"Gigantyczne" zainteresowanie wiatrakami na lądzie. PGE stawia na repowering

4 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Zainteresowanie inwestorów stawianiem farm wiatrowych na lądzie jest "gigantyczne" - powiedział Interii wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka. Jedną z nich jest Polska Grupa Energetyczna - jej prezes, Dariusz Marzec podkreślił, iż spółka chce inwestować w energetykę wiatrową na lądzie, skupiając się na kwestii repoweringu i cable pooling. A dokładnie na tym, aby zastępować wyeksploatowane turbiny nowymi, zamiast szukać innych miejsc pod farmy, o czym mówił premier Donald Tusk.


Podczas konferencji zapowiadającej rozpoczęcie budowy morskich farm wiatrowych Baltica 2 premier Donald Tusk nawiązał do prac nad projektem nowelizacji tzw. ustawy odległościowej. Zakłada ona liberalizację przepisów pozwalających na budowę wiatraków na lądzie.
- Na drodze do energetyki jądrowej, rozwoju energetyki wiatrowej czeka nas w najbliższych dniach też ta długo oczekiwana nowa ustawa - bo chodzi też o wiatraki na lądzie. Będziemy myśleli jak wprowadzić w życie ideę repoweringu. Niekoniecznie wszędzie musimy szukać miejsca na nowe wiatraki, ale możemy zmieniać stare na nowe, dużo bardziej wydajne - zaznaczył Tusk. Reklama


Ustawa wiatrakowa niedługo trafi do Sejmu?


Projekt jeszcze w grudniu był w uzgodnieniach międzyresortowych i 8 stycznia br. został przekazany Komitetowi Stałemu Rady Ministrów. W styczniu poszczególne ministerstwa odnosiły się do planów MKiŚ.
- Ustawa jest na SKRM; 24 stycznia pan minister Berek przekazał pismo do wszystkich resortów z odniesieniem się naszego resortu do ich uwag de facto wyjaśniającym je wszystkie. Jakbym chciał i mógłbym zaryzykować, to (projekt pojawi się - red.) na przyszłym Stałym Komitecie Rady Ministrów, czyli w przyszły czwartek - powiedział Interii wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.
Dodał, iż zainteresowanie inwestorów stawianiem wiatraków na lądzie jest "gigantyczne".
- Branża tego po prostu chce, oczekuje - podkreślił.


Repowering i cable pooling oprócz nowych turbin


Zgodnie z założeniami nowelizacji ustawy, zniesiona ma zostać zasada odległości turbiny od zabudowań wynosząca 10H (dziesięciokrotność wysokości wiatraka). Projekt zakłada m.in. iż "nowa wzajemna i minimalna odległość między instalacjami LEW, a zabudową mieszkaniową" wyniesie 500 metrów.


O plany dotyczące rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie zapytaliśmy prezesa Polskiej Grupy Energetycznej. Dariusz Marzec podkreślił, iż spółka inwestuje w każdy segment energetyki odnawialnej.
- W tej chwili największe projekty, które realizujemy to jest morska energetyka wiatrowa. Z zadowoleniem przyjmiemy wejście w życie tej ustawy. Najważniejsze jest, żeby jej zapisy nie budziły emocji i żeby były efektem kompromisu. Wykorzystanie lokalizacji, mocy przyłączy, które są dzisiaj w starszych instalacjach jest bardzo istotne. To jest repowering, ale również technologia cable pooling - o ile mamy przyłącze, które pracuje na 40 proc. czasu, to na pozostałych 60 proc., na tym samym przyłączu można zainstalować panele fotowoltaiczne - powiedział Interii prezes PGE.
Potwierdził, iż spółka rozważa zarówno inwestycje w repowering, jak i cable pooling. Jest to o tyle istotne, o ile plany rządu, a w szczególności premiera, zgodnie z jego słowami, skoncentrują się niekoniecznie wokół nowych farm wiatrowych, ale wykorzystywania już istniejących. Tym bardziej, iż przy dotychczas prowadzonych pracach resortu nacisk kładziono na "odblokowanie" nowych terenów pod kolejne wiatraki, a nie na kwestię zastępowalności istniejących turbin nowymi czy też wykorzystywania infrastruktury energetycznej na różne źródła zasilania.
Paulina Błaziak
Idź do oryginalnego materiału