Dziś na konferencji prasowej minister rolnictwa Stefan Krajewski oraz Główny Lekarz Weterynarii lek. wet. Paweł Meyer przedstawili dotychczasowe ustalenia w sprawie odnalezienia w powiecie piotrkowskim martwego dzika zakażonego ASF, częściowo oskórowanego i pozbawionego wnętrzności, co – zdaniem służb – wskazuje na możliwe celowe podrzucenie zwierzęcia.
Krajewski alarmuje: „To nie przypadek”. Główny Lekarz Weterynarii potwierdza: dzik był przeniesiony!To pierwszy taki przypadek w regionie, który do tej pory uchodził za wolny od wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń. Dlatego reakcja instytucji państwa była natychmiastowa, a słowa ministrów – wyjątkowo stanowcze.
„Sprawdzamy każdy wątek. To mogło być celowe działanie”
Minister Stefan Krajewski podkreślał, iż o sprawie był informowany „od pierwszych minut”:
„Zostały znalezione zwłoki dzika, częściowo oskórowany, pozbawiony wnętrzności, więc jest przypuszczenie, które sprawdzamy, iż został on podrzucony w to miejsce.”
Minister nie ukrywał, jak poważne może to mieć konsekwencje dla rolnictwa:
„Powiat piotrkowski to serce polskiej hodowli trzody. Dlatego też niezwykle ważne jest to, żeby sprawdzić wszelkie wątki.”
W jego ocenie każde wyjaśnienie – choćby najbardziej niepokojące – musi być brane pod uwagę.
„Tu oczywiście każdy wątek trzeba sprawdzić, również działania dywersyjne, być może mające swoje źródło na wschodzie. I to jest też wątek, który jest sprawdzany.”
Krajewski zapewnił, iż państwo reaguje zdecydowanie i konsekwentnie:
„Wspieramy polskie rolnictwo, nasze bezpieczeństwo żywnościowe i nie ma mojej zgody na takie działania.”
Główny Lekarz Weterynarii: „Dzika zgłoszono anonimowo. Wszystko wskazuje na przeniesienie zwierzęcia”
Lek. wet. Paweł Meyer potwierdził najważniejszy fakt: dzik był zakażony ASF.
„To jest faktycznie najważniejsza informacja, iż to jest dzik z ASF-em. Dlatego niezwykle ważne jest wyjaśnienie tej sprawy.”
Jak ujawnił, zgłoszenie wpłynęło anonimowo przez Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa, a służby weterynaryjne zareagowały natychmiast:
„Służby weterynaryjne od razu po otrzymaniu informacji udały się na miejsce, pobrały próby. Stwierdziły, iż dzik był niekompletny, oskórowany, bez narządów wewnętrznych, co w tych okolicznościach wskazywało, iż został on przeniesiony na to miejsce.”
Główny lekarz zwrócił uwagę, iż teren w powiecie piotrkowskim był regularnie monitorowany:
„Akcje przeszukiwania tych terenów były prowadzone od początku roku i w żadnym wypadku nigdy nie został stwierdzony truchło czy dziki wykazujące objawy choroby. Tym bardziej zastanawiające jest, iż oskórowany dzik niekompletny znalazł się w tym miejscu.”
To właśnie ta niespójność budzi największe wątpliwości służb.
Intensywne działania w terenie i dochodzenie służb
Jak poinformował Meyer, od pierwszych godzin po zgłoszeniu wdrożono pełne procedury prewencyjne:
- zabezpieczono obszar,
- rozpoczęto przeszukania okolicznych terenów,
- powiadomiono policję i inne organy ścigania,
- pobrano próby laboratoryjne, które wciąż są analizowane.
„Prowadzone są w tym zakresie działania przez służby i jeszcze prowadzimy badania tego dzika oraz prób. One są cały czas w toku.”
Minister Krajewski potwierdził, iż wszystkie służby działają w ścisłej koordynacji, a on sam pozostaje „w stałym kontakcie z Głównym Lekarzem Weterynarii”.
Rolnictwo w stanie gotowości. Stawką jest bezpieczeństwo żywnościowe
Zarówno Krajewski, jak i Meyer powtarzali, iż lokalizacja znaleziska – jeden z najważniejszych regionów produkcji trzody w kraju – nadaje całej sprawie wyjątkowy ciężar.
Minister podkreślił:
„Wspieramy polskie rolnictwo i nasze bezpieczeństwo żywnościowe. Nie ma mojej zgody na takie działania.”
Sprawa dzika z ASF w powiecie piotrkowskim stała się więc nie tylko incydentem weterynaryjnym, ale potencjalnie testem odporności państwa na działania o charakterze sabotażu.
Wyniki badań i ustaleń służb mają zostać przedstawione opinii publicznej, gdy tylko będzie to możliwe – bez ryzyka utrudniania prowadzonych działań.

1 godzina temu










