Pierwsza połowa roku nie zaskoczyła
W pierwszym półroczu 2025 roku gospodarka USA urosła o 1,2 proc. w ujęciu zannualizowanym. Oznacza to, iż tempo wzrostu było dokładnie takie, jak Goldman Sachs prognozował wiosną tego roku. Już wtedy eksperci podkreślali, iż wprowadzane przez władze USA wyższe cła będą większe, niż wcześniej zakładano, co przełoży się na osłabienie aktywności gospodarczej.
Struktura tego wzrostu była jednak nietypowa. Konsumpcja prywatna spowolniła do około 1 procenta, mimo iż podwyżki ceł jeszcze nie w pełni wpłynęły na ceny. Firmy zwiększyły swoje inwestycje o 6 procent, ale po odliczeniu efektu przyspieszonych zakupów sprzętu realny wzrost był o połowę mniejszy. Z kolei inwestycje w mieszkania spadły o około 3 procent. Handel zagraniczny i zapasy miały niewielki, choć ujemny wpływ na tempo wzrostu.
Amerykanie więcej oszczędzają
Ekonomiści Goldman Sachs zwracają uwagę, iż spowolnienie konsumpcji w pierwszych miesiącach roku było związane między innymi z wyraźnym wzrostem oszczędności. W grudniu 2024 roku Amerykanie odkładali średnio 3,5 proc. swoich dochodów, a w czerwcu 2025 roku już 4,5 proc. To oznacza, iż więcej pieniędzy trafiało na konta oszczędnościowe, a mniej na bieżące zakupy.
W drugiej połowie roku bank spodziewa się dalszego spowolnienia tempa wzrostu – z 1,2 procent w pierwszym półroczu do około 1 procenta w drugiej części roku. Wydatki konsumpcyjne mają wzrosnąć zaledwie o 0,8 procent. Ma to być skutek wygasania jednorazowych transferów pieniężnych, cięć w programach socjalnych Medicaid i SNAP, wyższej inflacji spowodowanej cłami oraz wolniejszego wzrostu zatrudnienia.
Inwestycje zmaleją, zwłaszcza na rynku mieszkaniowym
Według prognoz Goldman Sachs inwestycje firm w drugiej połowie roku mogą spaść o 0,6 proc. Jest to efekt spowolnienia po wcześniejszym przyspieszeniu zakupów oraz utrzymującej się słabości w budownictwie przemysłowym. Szczególnie trudna sytuacja ma panować na rynku mieszkaniowym. Inwestycje w tym sektorze mogą obniżyć się choćby o 8 proc. w skali roku.
Pewnym wsparciem dla gospodarki może być handel zagraniczny. Bank przewiduje, iż w drugiej połowie 2025 roku eksport netto doda do wzrostu PKB około 0,8 pkt proc., a odbudowa zapasów – kolejne 0,3 pkt proc. Goldman Sachs zakłada, iż deficyt handlowy zmniejszy się do 2,4 proc. PKB na koniec roku, z 3,1 proc. w 2024 roku.
Spadną też rządowe wydatki
Wydatki rządowe, szczególnie na poziomie federalnym, mają spaść o 0,7 procent w ujęciu rocznym. Nowe ustawy fiskalne przyniosą jedynie niewielką rekompensatę tych cięć jeszcze w 2025 roku. Wyraźniejszy impuls stymulacyjny pojawi się dopiero w 2026 roku.
Jak podsumowują ekonomiści Goldman Sachs, prognoza spowolnienia z 1,2 proc. w pierwszej połowie roku do 1 proc. w drugiej połowie wynika z wyraźnego osłabienia krajowej sprzedaży finalnej. Pozytywny wpływ handlu zagranicznego i odbudowy zapasów może nie wystarczyć, by zrównoważyć spadki w konsumpcji, inwestycjach i wydatkach publicznych.
Polecamy także:
- Od sypialni po parlament – deepfake AI stanowi prawdziwe zagrożenie
- Umowa handlowa na linii UE-USA. Goldman Sachs: te ambitne zobowiązania trudno zrealizować
- Najem mieszkań drożeje, ale wciąż jest tańszy niż kredyt
- Cła USA to miecz obosieczny. Amerykańscy konsumenci odczują skutki konfliktu w swoich portfelach