Ocena ratingowa Polski została przez utrzymana agencję Fitch na poziomie A-/F1 dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Jednocześnie agencja ogłosiła decyzję o zmianie perspektywy ratingu na negatywną.
Domański o decyzji Fitch: Konsekwencja blokowania przez prezydenta Nawrockiego kluczowych ustaw
Decyzję agencji Fitch skomentował minister finansów i gospodarki Andrzej Domański. "To konsekwencja blokowania przez prezydenta Nawrockiego kluczowych ustaw, co ogranicza przestrzeń do wzmocnienia fundamentów gospodarki i niezbędnej konsolidacji fiskalnej" - ocenił na platformie X. "W tle pozostaje wojna w Ukrainie i związana z nią konieczność ponoszenia rekordowych wydatków na obronność oraz globalna niepewność, której odzwierciedleniem były także ostatnie obniżki ratingów USA i Austrii" - dodał szef resortu. Reklama
Domański podkreślił, iż rząd odbudował wzrost gospodarczy, bezrobocie pozostaje na niskim poziomie, a inflacja spada najszybciej w Europie. "Działamy tak, by łączyć stabilne finanse z inwestycjami i koniecznymi wydatkami na bezpieczeństwo. Niemniej, to sygnał ostrzegawczy, który wszyscy - w tym Prezydent i jego doradcy - powinni przyjąć do wiadomości. Poradzimy sobie także z tym wyzwaniem" - podsumował.
Prezydencki doradca odpowiedział ministrowi finansów ws. ratingu Polski
Do zarzutów wysnuwanych pod adresem prezydenta Nawrockiego odniósł się prezydencki doradca i były prezes Pekao Leszek Skiba a wcześniej wiceminister finansów. "Agencja oceniła deficyt 272 mld złotych, rosnący dług, deklarowany deficyt sektora 6,5 proc. PKB, a nie 16 mld zł z ustaw podatkowych, które mogą być zawetowane. Jak się ma 16 mld do 272 mld?" - zapytał na X.
W kolejnym wpisie Skiba zaznaczył, iż zmiana perspektywy jest pierwszą modyfikacją ratingu Fitch od 2016 r. "Czekamy na kolejne decyzje, najbliższa 19 września Moody’s" - dodał.
Słowa ministra Domańskiego skomentował również Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS i członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych. "Główny powód obniżenia przez Fitch perspektywy ratingu ze stabilnej na negatywną to trzy Pana budżety, ten z 2024 z wykonanym deficytem w wysokości 211 mld zł, z 2025 r. z deficytem 289 mld zł i ten na 2026 rok z deficytem w wysokości 271 mld zł" - napisał w mediach społecznościowych.
"W konsekwencji dług publiczny wzrósł w odpowiednio o 320 mld zł, 356 mld zł i 423 mld zł, czyli za Pana ministrowania zadłużamy się w kolejnych latach odpowiednio o 09 mld zł, 1 mld zł i 1,2 mld zł dziennie" - wyliczył.
Odniósł się także do słów Domańskiego pod adresem Nawrockiego. "Prezydent Nawrocki, który pełni swoją funkcję od miesiąca, z tą skrajną Pana niekompetencją i nieodpowiedzialnością, nie ma nic wspólnego" - dodał poseł Kuźmiuk.
Morawiecki: Takie decyzje nie zapadają z dnia na dzień
W sprawie decyzji Fitch głos zabrał także były premier Mateusz Morawiecki - jego zdaniem to "wyraźny sygnał wobec polityki obecnego rządu". "Takie decyzje nie zapadają z dnia na dzień - to efekt narastających od wielu miesięcy problemów w finansach publicznych" - stwierdził na X.
W jego ocenie głównym katalizatorem zmiany była publikacja projektu przyszłorocznego budżetu. "Przyjęte założenia są negatywnym zaskoczeniem dla rynku, co powoduje, iż oceny są głównie pesymistyczne i wyrażają wątpliwości co do możliwości przeprowadzenia przez rząd umiejętnej konsolidacji finansów" - dodał.
Tymczasem prezes Instytutu Finansów Publicznych dr Sławomir Dudek zauważa, iż agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu dla Polski ze stabilnej na negatywną mimo solidnego wzrostu (gospodarczego - red.) i faktu, iż Polska stała się 20 gospodarką świata. "To jest konsekwencja wysokiego deficytu i bardzo szybkiego tempa wzrostu długu. Rozpędzony pociąg długu to rezultat pułapki populizmu, w którą wpadliśmy w 2015 roku" - stwierdził we wpisie na X.
Prezydentura Nawrockiego dużym problemem dla polityki fiskalnej rządu?
W ocenie agencji - jak poinformował resort finansów - zmiana perspektywy ratingu na negatywną spowodowana jest w szczególności zwiększonym deficytem w latach 2024 i 2025 (na poziomie prawdopodobnie 6,7 proc. PKB), a także zwiększonymi wyzwaniami politycznymi we wdrażaniu środków fiskalnych oraz - w ocenie agencji - brakiem wiarygodnej kotwicy fiskalnej, co prawdopodobnie skomplikuje zdolność Polski do przeprowadzenia znaczącej konsolidacji fiskalnej przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w 2027 r.
Fitch przewiduje, iż wyższy deficyt fiskalny doprowadzi do szybszego wzrostu długu sektora instytucji rządowych i samorządowych, zmierzającego do 68 proc. PKB do 2027 r. W ocenie agencji deficyt wzrośnie do 6,9 proc. w 2025 r., a następnie nieznacznie spadnie do 6,8 proc. PKB w 2026 r., powyżej rządowej prognozy budżetowej wynoszącej 6,5 proc., z kolei w 2027 osiągnie 6,3 proc.
Agencja przewiduje, iż dług publiczny wzrośnie w tym roku do 59,3 proc. PKB w 2025 r. Relacja długu publicznego do PKB będzie zaś przez cały czas rosła w kolejnych latach, o ile nie zostaną podjęte dodatkowe działania konsolidacyjne.
"Zdaniem Agencji, początek kadencji prezydenta Karola Nawrockiego uwypukla prawdopodobne wyzwania, z jakimi będzie musiała zmierzyć się koalicja w zakresie wdrażania polityki. Fitch zauważa, iż od momentu inauguracji na początku sierpnia prezydent zawetował szereg ustaw, publicznie wyraził sprzeciw wobec podwyżek podatków i przedstawił propozycje ich obniżek" - zaznaczył resort finansów w komunikacie.
Ministerstwo zauważyło, iż w warunkach wzmożonej polaryzacji politycznej, co pokazały majowe wybory prezydenckie, wpływ krajowych uwarunkowań politycznych na decyzje polityczne prawdopodobnie wzrośnie przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w październiku 2027 roku. "Mogłoby to ograniczyć pole manewru we wdrażaniu kontrowersyjnych politycznie środków przed 2028 rokiem, w tym tych wspierających konsolidację fiskalną" - zaznaczono w komunikacie.