Pierwiastki ziem rzadkich są wykorzystywane do produkcji supermocnych magnesów o znaczeniu strategicznym. MP Materials ma stać się ich wielkim wytwórcą. Dzięki temu w tej dziedzinie zmaleje zależność USA od zagranicznych dostawców.Apple zawarło z MP Materials umowę wartą 500 milionów dolarów, która gwarantuje koncernowi informatycznemu stałe dostawy magnesów neodymowych. Mają być one produkowane z materiałów pochodzących z recyklingu.Biznesowe sukcesy MP Materials sprawiły, iż na giełdzie spółka tylko w ciągu kilku dni podwoiła swoją wartość. Niektórzy analitycy uważają jednak, iż akcje są już przewartościowane.Reklama
Na rynkach pierwiastków ziem rzadkich Stany Zjednoczone dążą do uniezależnienia się od łańcuchów dostaw zdominowanych przez Chiny. Pekin kontroluje aż 90 proc. światowego przetwórstwa i ponad 70 proc. podaży tych pierwiastków, a niedawne drastyczne ograniczenie ich eksportu przypomniało Zachodowi jak bardzo jest to "wąskie gardło".
W ostatnim czasie najbardziej spektakularnym działaniem Białego Domu było zapewnienie amerykańskim firmom dostępu do ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. W tym celu Waszyngton i Kijów stworzyły Fundusz Odbudowy USA-Ukraina.
Niebezpieczne uzależnienie od Chin
Jednoczenie administracja waszyngtońska uznała, iż na tym polu ma dużo do zrobienia także we własnym kraju. Departament Obrony (DoD) USA stał się największym akcjonariuszem MP Materials. Pentagon przeznaczył 400 milionów dolarów na zakup 15 proc. udziałów firmy wydobywającej pierwiastki ziem rzadkich - surowce najważniejsze dla przemysłu zbrojeniowego, elektromobilności i zaawansowanej elektroniki. Poza tym DoD udzieli spółce pożyczki w wysokości 150 milionów dolarów.
MP Materials obsługuje jedyną amerykańską kopalnię metali ziem rzadkich w Mountain Pass w Kalifornii. W ramach umowy rząd USA zagwarantował ceny minimalne materiałów strategicznych dostarczanych przez firmę. Za kilogram produktów neodymu-prazeodymu będzie płacił co najmniej 110 dolarów.
Do tej pory spółka skupiała się głównie na produkcji koncentratów ziem rzadkich, które następnie wysyłane były do innych krajów, w tym do Chin, w celu dalszego przetwarzania i produkcji magnesów. Firma MP Materials w 2024 roku poniosła stratę netto w wysokości 65,4 miliona dolarów głównie z powodu niskich cen dyktowanych przez stronę chińską.
Fabryki pod specjalnym nadzorem
Współpraca z Pentagonem ma radykalnie zmienić tę sytuację. Biały Dom chce, by rodzima firma stała się potentatem w produkcji supermocnych magnesów o znaczeniu strategicznym. Korzystając ze wsparcia DoD, MP Materials zwiększy produkcję magnesów w swoim zakładzie w Teksasie początkowo do 1000 ton metrycznych rocznie, a następnie do 3000 ton.
W drugim kroku firma chce otworzyć w 2028 roku nową fabrykę, a to zwiększy jej roczną produkcję do 10 000 ton metrycznych. Ta ostatnia liczba to tyle samo, ile magnesów zużyto w Stanach Zjednoczonych w 2024 roku. Szacuje się, iż do 2035 roku globalny popyt na supermocne magnesy ma wzrosnąć ponad dwukrotnie.
Dla Pentagonu ważne jest, iż pierwiastki ziem rzadkich są niezbędne nie tylko do produkcji telefonów, turbin wiatrowych czy pojazdów elektrycznych, ale także silników odrzutowych, systemów naprowadzania rakiet i sprzętu radarowego. Dzięki współpracy z MP Materials, Stany Zjednoczone zyskają własny ośrodek produkcji najwyższej klasy magnesów, co znacznie zmniejszy zależność od zagranicznych dostawców.
Apple stawia na recykling
Nie tylko amerykański rząd jest zainteresowany biznesowym partnerstwem z MP Materials. Także Apple zawarło z firmą umowę wartą 500 milionów dolarów, która gwarantuje informatycznemu koncernowi z Kalifornii stałe dostawy magnesów ziem rzadkich. Mają być one produkowane w USA z materiałów pochodzących z recyklingu.
Magnesy będą wytwarzane w należącym do MP Materials zakładzie w Fort Worth w Teksasie, a proces recyklingu ma się odbywać w kompleksie górniczym w Mountain Pass. Surowce będą odzyskiwane ze zużytej elektroniki i złomu poprzemysłowego. Wiadomo, iż w grę wchodzi dostawa magnesów neodymowych do setek milionów urządzeń oraz iż Apple z góry zapłaci partnerowi 200 milionów dolarów za dostawy, która mają rozpocząć się w 2027 roku.
Obie firmy chcą wspólnie stworzyć najnowocześniejszą linię recyklingu i pracować nad poprawą wydajności magnesów. Apple jest pionierem w stosowaniu odzyskiwanych pierwiastków ziem rzadkich w elektronice użytkowej. Wprowadził je po raz pierwszy w silniku Taptic Engine w iPhonie 11 w 2019 roku. W tej chwili niemal wszystkie magnesy w urządzeniach Apple są wykonane w 100 proc. z recyklingowanych pierwiastków ziem rzadkich.
Komentatorzy nie mają wątpliwości, iż Apple decyzją o współpracy z MP Materials chce poprawić swoje notowania w Waszyngtonie. Informatyczny koncern z Kalifornii około 90 proc. wszystkich iPhone'ów montuje w Chinach. Nic więc dziwnego, iż Donald Trump myśli nad sankcjami wobec Apple w postaci 25-procentowych ceł, jeżeli produkcja nie zostanie przeniesiona do USA. Apple, by udobruchać prezydenta, przy każdej okazji podkreśla, iż sumiennie wypełnia swoją niedawną deklarację o zainwestowaniu ponad 500 miliardów dolarów w Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższych czterech lat.
Wyjątkowo drogie akcje MP Materials
Po ogłoszeniu współpracy z Pentagonem i Apple akcje MP Materials gwałtownie podrożały. Jeden walor 9 lipca kosztował około 30 dolarów, a kilka dni później był dwa razy droższy i osiągał poziom choćby 62,87 dolara. Tym samy poprawił rekord wszech czasów z marca 2022 roku wynoszący 60,19 dolara. Najniższe w historii notowanie to 9,78 dolara z czerwca 2020 roku.
Firma TD Cowen zareagowała na najnowsze wydarzenia i ponad dwukrotnie podniosła cenę docelową dla spółki do 55 dolarów, utrzymując rekomendację "kupuj". Z kolei Canaccord Genuity wywindował cenę docelową do 64 dolarów, powołując się na zwiększony popyt ze strony głównych klientów, takich jak Apple i General Motors.
Nie brak jednak opinii, iż akcje spółki są już przewartościowane. Analitycy DA Davidson podtrzymali rekomendację "kupuj", ale pozostali przy cenie docelowej na poziomie 32 dolarów. Ich zdaniem, szansą dla MP Materials jest "transformacyjny charakter partnerstwa z Departamentem Obrony".
Jacek Brzeski