Jedna z największych kolejowych atrakcji na Alasce to trasa The White Pass & Yukon Route, prowadząca z małego portowego miasteczka Skagway przez Białą Przełęcz do kanadyjskiego Whitehorse. Z uwagi na ekstremalne warunki, w których ona powstawała, została zaliczona do jednego ze Światowych Cudów Inżynierii. Sezon trwa tu zaledwie od maja do września, ale przejazd kolejową trasą jest niezwykle ekscytujący, o czym świadczy fakt, iż ok. 400 tysięcy turystów rocznie decyduje się tu przybyć, a przybyć można gł. pasażerskimi statkami wycieczkowymi.
W 1896 roku w Klondike – na terenie kanadyjskiego Jukonu – odkryto złoto, rok później pierwsza fala poszukiwaczy złotego kruszcu przybyła w pobliże alaskańskiego Skagway. Żadnego pociągu do Klondike oczywiście nie było, góry należało pokonać na piechotę, niosąc dodatkowo zapasy i potrzebny sprzęt. Powstały już wówczas pierwsze plany budowy linii kolejowej, prowadzącej z portu w Skagway do Fort Selkirk – miała ona liczyć ponad 500 km. Ze względów ekonomicznych zdecydowano się na rozwiązanie wąskotorowe, tj. o rozstawie szyn 914 mm – ułatwiało to budowę infrastruktury, powstającej w skaranie trudnych warunkach. Ostatecznie powstał 177 km odcinek tej trasy, łączący Skagway z Carcross, (a dalej z Whitehorse), który został uruchomiony w 1900 roku, choć pierwszy pociąg przewoził pasażerów już w 1898, ale tylko niecałe 7 km od portu.
Budowa całej trasy, mimo trudnych warunków zarówno klimatycznych, jak i ukształtowania terenu, trwała ledwie 2 lata, zastosowano niezwykłe rozwiązania inżynieryjne, powstały nie tylko konieczne tunele, ale i mosty. Jeden z nich – na drewnianych wspornikach, postawiony w 1901 roku był wówczas najwyższą tego typu konstrukcją na świecie, zastąpiony w latach 70-tych nowym mostem. W 1917 roku wybudowano także drewniany most na kozłach, użytkowany do dziś.
Gorączka złota wygasła, później poszukiwano tu także srebra, rudy ołowiu, miedzi i cynku, jednak w latach 80-tych XX wieku po załamaniu rynku i zamknięciu wielu kopalń – linia stała się nierentowna. Choć jeszcze w latach 50-tych WP & YR uchodził za prekursora w przewozach intermodalnych. Dziś trasa odrestaurowana jest jedną z większych atrakcji turystycznych regionu, przewożących od 1988 roku złaknionych nie tylko pięknych widoków – pasażerów. Populacja miasteczka Skagway liczy niecałe 1000 osób, ale w okresie port rozkwita i wypełnia się tłumami podróżnych, pragnących m.in. ruszyć zabytkową wąskotorówką na Białą Przełęcz. Najkrótsza z turystycznych tras liczy ok. 33 km i dowozi podróżnych tylko na Przełęcz, inna nieco dłuższa (mijająca dwie strefy klimatyczne) prowadzi dalej przez kanadyjską granicę do Fraser.
Sezon co prawda zaczyna się w maju, ale przygotowanie do niego rozpoczyna się dużo wcześniej. Konieczna jest oczywiście dbałość o przejezdność trasy, oczyszczanie jej z zalegającego śniegu, czy też polawinowych złomowisk skalnych, a także konserwacja i naprawa taboru, który eksploatowany w ekstremalnych warunkach, wymaga szczególnej dbałości. Tabor WP & YR to 19 spalinowych lokomotyw wyposażonych w silniki Diesla, dynamiczny układ hamulcowy, także hamulce pneumatyczne, 85 wagonów i zabytkowy parowóz Baldwina, pochodzący z lat 40-tych XX wieku. Parowóz o numerze 73 jest szczególną dumą przewoźnika, starannie konserwowany, stał się także niezwykłą turystyczną atrakcją.
Przygotowuje się także samo miasteczko, z roku na rok oferując coraz więcej rozrywek – np. przy barze Red Onion działa Muzeum Burdelu, można też poszukać złota (choć w warunkach nie przypominających, tych sprzed wieku). Budynki zostały odrestaurowane, powstały liczne sklepy, sklepiki, saloony, stworzono klimat jak ze Starego Zachodu. Można się tu przenieść w czasie, choć nieco w amerykańskim stylu.
Autor: AF
Fot. alaska.org