Ostatnie miesiące nie przynoszą żadnych budujących wieści o kondycji naszej gospodarki. Dopiero co Główny Urząd Statystyczny poinformował o inflacji na poziomie przekraczającym 18%, a już pojawiają się kolejne dane i analizy, które tylko potwierdzają fatalną sytuację. Co gorsza, nasze pensję nie nadążają za rosnąc inflacją. Widać to po wskaźnikach sprzedaży w poszczególnych sektorach. Gospodarka jest w kryzysie i póki co nie ma żadnej nadziei na poprawę.
Gospodarka hamuje. Najnowsze dane
Główny Urząd Statystyczny podał, iż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lutym 2023 roku wyniosło 7065,56 zł. Oznacza to wzrost aż o 13,6% rok do roku. Nikt jednak nie ma powodów do radości. Nasze pensje zwyczajnie nie nadążają za inflacją, która wyniosła według ostatnich odczytów już 18,4%. To najgorszy odnotowany wynik od 1996 roku. Jako społeczeństwo biedniejmy i jest to bezdyskusyjny fakt. Można zaklinać rzeczywistości różnymi sposobami, ale twarde dane są nieubłagane. Kolejny miesiąc z rzędu spada sprzedaż żywności w Polsce – spadek o 4,6%. Następne na liście są takie pozycję jak:
- prasa i książki (-8,9)
- Meble, RTV i AGD (-10,3)
- paliwa (-26,2)
Widać jednoznacznie, iż konsumpcja w Polsce gwałtownie spadła. Poprzednie miesiące był kilka lepsze, ale kilka wydarzeń nieco przykryło problem. Przede wszystkim uchodźcy z Ukrainy, którzy nieco zawyżyli wyniki sprzedaży. Sami Polacy angażując się w pomoc humanitarną również wydawali więcej, niż zrobiliby to w normalnych warunkach.
Prognozy na kolejne miesiące
Nic nie wskazuje na to, iż kolejne miesiące przyniosą poprawę. Eksperci przewidują odbicie w branży budowlanej. Jednak trzeba mieć na uwadze, iż w najbliższych miesiącach możemy się spodziewać wysypu inwestycji drogowych i w ramach małej infrastruktury. W końcu czekają nas wybory, najpierw parlamentarne, a kilka później samorządowe. Wyjątkowo optymistycznie do tematu podchodzi premier Mateusz Morawiecki, który podczas konferencji „Chronimy Polaków” powiedział: „Ja wierzę, iż już za miesiąc, za dwa zobaczymy pierwsze odczyty spadającej inflacji, iż spadać będą również ceny surowców energetycznych na świecie, a to będzie oznaczało poprawę sytuacji gospodarczej, większy popyt na pracę, wyższe wynagrodzenia Polaków”.