Przez ostatni duży kryzys z końcówki pierwszej dekady XXI wieku Polska przeszła suchą stopą. Wówczas rząd chwalił się, iż jesteśmy zieloną wyspą, której perturbacje gospodarcze nie dotyczyły. Tym razem tak łatwo nie będzie. Dane dotyczące produkcji przemysłowej, zamknięć zakładów pracy oraz zwolnień grupowych pokazują, iż tym razem problem dotyczy nas bezpośrednio. Gospodarka ma poważne problemy, które wymagają realnych działań.
Gospodarka doświadcza załamania w przemyśle
Poprzedni kryzys polska gospodarka przetrwała bez większego uszczerbku. Wówczas eksperci tłumaczyli to tym, iż Polska wciąż dynamicznie się rozwiała i nie była jeszcze tak mocno powiązana z globalnym systemem finansowym. Tym razem tak łatwo nie pójdzie, co pokazują bieżące dane z gospodarki.
Niepokojącą informację przekazał w poniedziałek GUS. W marcu odnotowano największy spadek produkcji przemysłowej, która spadła rok do roku aż o 6%. To o tyle szokujące dane, iż eksperci szacowali, iż spadek wyniesie zaledwie 1%.
Według wstępnych danych GUS spadek produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 26 z 34 działach przemysłu. Największe spadki odnotowano w branży urządzeń elektrycznych (-29,1% rdr), w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego (-25,9% rdr), produkcji napojów (-13,8% rdr), metali (-12,5%).
Wzrost zaliczyły takie branże jak np. gospodarka odpadami (+7,5% rdr), pobór i odprowadzanie wody (+5,9% rdr), chemikaliów (+4,5%).
Kolejne wnioski o upadłość i zwolnienia grupowe
Szczególnie niepokojącym zjawiskiem w ostatnich miesiącach jest fala zwolnień i upadłości, która nie omija choćby dużych międzynarodowych korporacji, które mają siedziby w największych polskich miastach. Wczoraj wyszło na jaw, iż problemy ma kolejna duża firma. Chodzi o Boryszew Automotive Plastic (BAP). Największy polski producent w branży motoryzacyjnej ogłosił, iż dwie należące do niego niemieckie spółki złożyły wniosek o ogłoszenie upadłości. Decyzja jest elementem strategii restrukturyzacji i obniżania kosztów.
Wyjątkowo niepokojąco wygląda również sytuacja na rynku pracy. Zwolnienia grupowe organizują choćby duże korporacje, jak np. PepsiCo. w Krakowie, czy Levis, który całkowicie zamyka fabrykę w Płocku. Niepokojący trend został dostrzeżony również w szeregach rządowych. Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewnia, iż rząd dostrzega problem i stale monitoruje sytuacje. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister wspomnianego resortu, poinformowała, iż ministerstwo uruchamia dodatkowe 50 mln zł dla powiatów, w których planowane są zwolnienia grupowe.
Deficyt budżetowy w Polsce niepokojąco wysoki
Wyjątkowo niepokojąco wygląda również stan finansów publicznych w Polsce. Z danych GUS i europejskiego urzędu statystycznego Eurostat wynika, iż deficyt budżetowy w Polsce w 2023 roku wyniósł 5,1% PKB. To około 173,8 mld zł. To nieco mniej, niż grudniowa prognoza rządu, która zakładała deficyt na poziomie 5,6% PKB. Jednak na tym dobre informacje się kończą.
Z takim wynikiem Polska jest jednym z najbardziej zadłużonych państw w Unii Europejskiej. Zaledwie cztery państwa radzą sobie pod tym względem gorzej, niż Polska. Są to: Francja (5,5 % PKB), Rumunia (6,6% PKB), Węgry (6,7% PKB) i Włochy (7,4% PKB). Jednocześnie Polska znajduje się w grupie 11 państw, które przekraczają unijny limit, który wynosi 3% PKB.