GPW po trzech latach hossy

2 dni temu

Warszawska giełda od niemal trzech lat notuje imponujące wzrosty, które należą do najdłuższych i najbardziej dynamicznych w historii polskiego rynku kapitałowego. Przez ten czas głównym czynnikiem napędzającym był sektor bankowy. Banki wykorzystywały wysokie stopy procentowe, co pozwalało im osiągać atrakcyjne marże na udzielanych kredytach. Stabilny popyt na pożyczki konsumpcyjne oraz hipoteczne przekładał się na dobre wyniki finansowe tych instytucji. W efekcie ich kondycja miała pozytywny wpływ na wyceny całego rynku oraz na indeks WIG20, który odzwierciedla notowania największych spółek na GPW.

Obecnie jednak sytuacja ulega zmianie i rola banków jako motoru wzrostów zaczyna słabnąć. Planowane przez rząd podniesienie podatku CIT może negatywnie wpłynąć na rentowność banków i ograniczyć ich zyski netto. To nie tylko wyższe obciążenia podatkowe, ale również potencjalne zahamowanie inwestycji i ograniczenie działalności rozwojowej w sektorze finansowym. Jednocześnie obniżka stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski wpływa na marże odsetkowe banków. Niższe stopy skutkują mniejszymi przychodami z tytułu udzielonych kredytów, co może przełożyć się na gorsze wyniki finansowe tych instytucji.

Według prognoz Narodowego Banku Polskiego, polskie PKB ma osiągnąć swój lokalny szczyt w połowie przyszłego roku. Oznacza to, iż tempo wzrostu gospodarczego może zacząć zwalniać, co dodatkowo wzmaga potrzebę dywersyfikacji motorów wzrostu na rynku kapitałowym.

W efekcie tych zmian sektor bankowy może przestać być głównym motorem wzrostu na polskim parkiecie. Inwestorzy powinni przygotować się na słabszą dynamikę wzrostów w tym segmencie oraz na częstsze korekty. Jest to naturalna konsekwencja przesunięć w otoczeniu makroekonomicznym oraz regulacyjnym, które zmieniają fundamenty dotychczasowej hossy.

W tej nowej sytuacji GPW będzie potrzebować innych impulsów wzrostowych. Do najbardziej perspektywicznych sektorów należą produkcja oraz handel detaliczny. Firmy produkcyjne, zwłaszcza te działające na rynkach zagranicznych lub koncentrujące się na rynku krajowym, mogą skorzystać z tańszego finansowania oraz rosnącego popytu wewnętrznego. Obniżka stóp procentowych sprzyja nie tylko konsumentom, ale również przedsiębiorstwom, które mają ułatwiony dostęp do kapitału inwestycyjnego.

Podobnie sektor detaliczny może zyskać na łagodniejszej polityce monetarnej. Niższe stopy procentowe zwiększają chęć konsumentów do wydawania pieniędzy, co przekłada się na wzrost przychodów spółek handlowych. Coraz większa grupa Polaków może pozwolić sobie na zakupy finansowane kredytem lub korzystać z tańszego finansowania konsumpcji, co sprzyja dynamice sprzedaży detalicznej.

Wobec tych zmian inwestorzy powinni odpowiednio modyfikować swoje strategie i portfele inwestycyjne. Zamiast skupiać się wyłącznie na sektorze bankowym, warto zwracać większą uwagę na spółki produkcyjne i detaliczne, które mają szansę stać się nowymi motorami wzrostu na GPW. Jednocześnie warto obserwować rozwój technologii i firm innowacyjnych, które stopniowo zyskują na znaczeniu i mogą stanowić ciekawą alternatywę wobec tradycyjnych branż.

Nie wolno jednak zapominać o ryzykach. Polityka podatkowa rządu, zmieniające się przepisy oraz globalne zawirowania gospodarcze pozostają istotnym źródłem niepewności.

Trwająca niemal trzy lata hossa wciąż trwa, ale jej charakter ulega przeobrażeniu. Banki, które do tej pory stanowiły filar wzrostów, będą stopniowo tracić na znaczeniu. W ich miejsce coraz większą rolę odegrają spółki produkcyjne oraz detaliczne, które dzięki korzystnym warunkom finansowania i wzrostowi konsumpcji mogą otworzyć nowe możliwości inwestycyjne.

Źródło: XTB / Mikołaj Sobierajski

Idź do oryginalnego materiału