Firmy coraz częściej muszą reagować poprzez dywersyfikację partnerów handlowych, modyfikację łańcuchów dostaw i zmianę strategii cenowej.
Badanie objęło 4500 firm z dziewięciu państw odpowiadających za 60 proc. światowego PKB, w tym z Polski. W porównaniu do poprzednich lat pozytywne oczekiwania eksportowe spadły globalnie z 80 proc. do 40 proc., a 42 proc. firm spodziewa się spadku obrotów eksportowych o 2–10 proc. Wpływ wojny handlowej nie ogranicza się wyłącznie do wolumenów, ale dotyka także logistyki, kosztów i warunków płatności.
Polska: wysoka świadomość i racjonalna ostrożność
Polskie firmy, mimo relatywnie niskiego bezpośredniego udziału USA w krajowym eksporcie, charakteryzuje najwyższy poziom obaw w Europie. Aż 58 proc. polskich eksporterów spodziewa się negatywnego wpływu wojny handlowej na swój biznes, a ponad połowa oczekuje spadku obrotów.
Ich niepokój związany jest z ekspozycją na pośredni eksport przez rynki trzecie oraz słabą pozycją negocjacyjną wynikającą z niskiej rozpoznawalności marek i uzależnienia od taniej produkcji.
Jednocześnie polskie firmy wykazują się pragmatycznym podejściem do wyzwań. 64 proc. z nich deklaruje utrzymanie cen, zamiast przerzucania kosztów na klienta. 45 proc. zamierza poszukiwać nowych, tańszych dostawców, a 30 proc. planuje wejście na nowe rynki eksportowe. Polskie firmy stosunkowo często wdrażają też klauzule walutowe oraz renegocjują kontrakty z dostawcami i przewoźnikami.
Wydłużone terminy i ryzyko braku płatności
Po 2 kwietnia, „Dniu Wyzwolenia”, coraz więcej firm spodziewa się opóźnień w płatnościach. 48 proc. badanych oczekuje wzrostu ryzyka niewypłacalności kontrahentów. Jednocześnie czas oczekiwania na zapłatę systematycznie się wydłuża. Około 70 proc. eksporterów otrzymuje w tej chwili płatności po 30–70 dniach.
Na tym tle pozytywnie wyróżniają się firmy z Polski. Aż 43 proc. z nich deklaruje, iż otrzymuje należności w terminie 30–50 dni. Jeszcze rok wcześniej 32 proc. firm musiało czekać ponad 70 dni. Oznacza to poprawę zarządzania sprzedażą i wzrost świadomości finansowej.
Nowe kierunki i strategie dostosowawcze
Wobec niepewności geopolitycznej, firmy na całym świecie szukają alternatywnych rynków i dostawców. Europa Zachodnia, Ameryka Łacińska i Azja Południowo-Wschodnia zyskują na znaczeniu jako nowe centra produkcyjne i handlowe. Friendshoring, czyli kooperacja z krajami o podobnych wartościach politycznych i gospodarczych, staje się trwałym trendem.
Zarówno europejskie, jak i chińskie firmy zaczynają postrzegać Amerykę Łacińską jako strategicznego partnera w dostępie do rynku amerykańskiego. Polskie firmy natomiast, poza Niemcami czy USA, coraz częściej wskazują też na możliwości współpracy z Czechami, Ukrainą, krajami nadbałtyckimi i Bałkanami.
Globalna wojna handlowa zmienia zasady gry. Choć wyzwania są duże, polscy eksporterzy nie pozostają bierni. Wykazują wysoką świadomość ryzyka i umiejętność adaptacji. Dywersyfikacja, renegocjacje i monitorowanie płatności stają się codziennym narzędziem zarządzania.
Allianz Trade szacuje, iż globalne straty w eksporcie w 2025 roku mogą sięgnąć 305 mld dolarów. W takich warunkach elastyczność i szybka reakcja będą kluczem do przetrwania i wzrostu.
- USA i Chiny łagodzą spór handlowy. Co oznacza to dla gospodarki i rynków finansowych?
- Chiny wchodzą do gry. Niemcy, Polska i UE muszą przegrupować siły
- Polska powoli zamyka się na migrantów? Gospodarka może za to słono zapłacić
- Co stanie się z polską gospodarką? Oto najnowsze prognozy na ten rok