W ostatnich latach świat kryptowalut coraz częściej zderza się z internetową popkulturą i memami. Wzrosła popularność memecoinów – żartobliwych tokenów opartych na internetowych memach (na przykład Dogecoin, Shiba Inu czy PEPE) – które w czasie hossy przyciągały rzesze spekulantów. W 2024 roku nastąpiło nasilenie tego trendu, zwłaszcza w ekosystemie Solany, gdzie za sprawą platformy pump.fun ruszyła lawina nowych tokenów tego typu. W tym samym czasie znane postaci z show-biznesu zaczęły wypuszczać własne kryptowaluty na fali popularności memecoinów. Jednym z głośniejszych przypadków jest influencerka Haliey Welch – znana jako „Hawk Tuah Girl” – i powiązany z nią token $HAWK. Opowieść o jej memecoinie to przestroga o szybkim starcie i równie gwałtownym upadku oraz o konsekwencjach inwestowania w tego typu projekty. Zapraszamy do lektury.
Kim jest Haliey Welch, czyli historia „Hawk Tuah Girl”
Haliey Welch to amerykańska influencerka z małego miasteczka w Tennessee, która zdobyła ogromną popularność po wiralowym wywiadzie. Już kilka dni po opublikowaniu filmu fraza „Hawk Tuah”, nierozerwalnie związana z Haliey, stała się memem, a jego bohaterka zyskała miano „Hawk Tuah Girl”. Dziewczyna gwałtownie zdystansowała się do nowej sławy – jak przyznała, nie czuła się celebrytką, choć dziś ma na Instagramie i TikToku miliony obserwujących. Po wiralowej popularności zbudowała również własną markę: sprzedaje gadżety i prowadzi podcast „Talk Tuah” poświęcony luźnym rozmowom o kulturze internetowej.
Haliey Welch nie planowała chyba tej kariery, ale potrafiła wykorzystać szansę, jaką dał jej internet. W ciągu zaledwie kilku miesięcy z anonimowej pracownicy fabryki stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy memów internetowych. Dzięki temu nie tylko pozyskała grono fanów i kontrakty reklamowe, ale też, jak wielu innych influencerów, zainteresowała się kryptowalutami. Na fali popularności postanowiła wypuścić token sygnowany swoim pseudonimem.
Sezon memecoinów i kryptowaluty celebrytów
Jak już wspomnieliśmy, memecoiny to kryptowaluty stworzone przede wszystkim w celach rozrywkowych, często oparte na internetowych żartach lub postaciach z popkultury. Ich twórcy czasami rzeczywiście tworzyli te kryptowaluty jako żarty, bez większych planów zarobienia dużych pieniędzy na swoich działaniach. Jednak jak pokazał czas, część z tych kryptowalut osiągnęła ogromny sukces rynkowy, a niektóre z tych tokenów osiągnęły już w hossie roku 2021 wyceny sięgające kilkudziesięciu miliardów dolarów.

Po krótkim ochłonięciu w bessie 2022 roku, początek 2023 i 2024 przyniósł nową falę memecoinowego boomu, zwłaszcza w sieci Solana.
Na Solanie memecoiny zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu dzięki platformie Pump.fun – „fabryce” tokenów uruchomionej w styczniu 2024 r. Każdy mógł tam gwałtownie wygenerować swój token, najczęściej memecoin, i wprowadzić go do obrotu giełdowego. W krótkim czasie za pośrednictwem Pump.fun powstały miliony tokenów. Większość z nich to po prostu próba “złapania trendu” i zarobienia pieniędzy na spekulacji i większość z tych projektów koniec końców się nie udawała (nie zdobywały popularności po utworzeniu), ale część z tych projektów urosła do kapitalziacji kilkudziesięciu czy choćby kilkuset milionów dolarów.
Ponieważ sektor ten zdawał się generować “proste pieniądze” w bardzo krótkim czasie, w pewnym momencie do tego “internetowego cyrku” dołączyli także celebryci i influencerzy. Powstała moda na spekulowanie na tak zwanych „memecoinach celebrytów” – tokenach sygnowanych imionami lub wizerunkami znanych osób. Wiele “gwiazd” z różnych dziedzin próbowało swoich sił, wypuszczając własne monety.
Caitlyn Jenner, Lil Pump, Cardi B, Jason Derulo, Iggy Azalea i inni sygnowali swoim wizerunkiem wiele memecoinów, a większość tych projektów bardzo szybnko okazywała się być “Pump&dump’em”, rynkowym schematem nakierowanym na zarobienie jak największej ilości pieniędzy na rozgrzanym rynku. W ramach tych projektów często pojawiały się oskarżenia o koncentrację podaży w rękach insiderów i sztuczne windowanie kursu.
Token „Hawk Tuah”, pump&dump i zniknięcie Haliey Welch
Na przełomie listopada i grudnia 2024 roku Haliey Welch dołączyła do wspomnianego trendu. Razem ze swoim zespołem zapowiedziała wypuszczenie kryptowaluty $HAWK (w nawiązaniu do jej pseudonimu “Hawk Tuah”) w ekosystemie Solany. Już w pierwszych minutach po starcie 4 grudnia 2024 r. token skoczył do imponującej kapitalizacji blisko 500 milionów dolarów.

Jednak entuzjazm inwestorów gwałtownie opadł. W ciągu kilkunastu minut cena $HAWK zanurkowała o kilkadziesiąt procent, a token utracił niemal cały wcześniejszy wzrost. Tak gwałtowna przecena wywołała lawinę oskarżeń o zorganizowany „pump and dump”.
Już kilka godzin po starcie firma Bubblemaps opublikowała grafikę pokazującą, iż 96% podaży HAWK znalazło się w jednym skupisku portfeli, które natychmiast zaczęły masowo sprzedawać tokeny. Taki obraz bitwy na blockchainie jeszcze bardziej utwierdził obserwatorów, iż miał miejsce klasyczny scenariusz “pump&dump”. Wokół Haliey i jej współpracowników zawrzało. Uczestnicy rynku oskarżali jej zespół o celowe napompowanie kursu, a następnie porzucenie projektu.

Czwartego grudnia, tuż po kryzysie, przerwała transmisję na żywo słowami „Anyhoo, idę spać” – i na kilka miesięcy wycofała się z internetu. W tamtym momencie influencerka zniknęła z życia publicznego – jej profile w mediach społecznościowych zamilkły, a podcast „Talk Tuah” przestał się ukazywać. Pod koniec grudnia 2024 roku grupa inwestorów poszkodowanych spadkiem $HAWK złożyła w sądzie pozew.
Powrót „Hawk Tuah Girl”
Po blisko trzech miesiącach ciszy Haliey Welch znów pojawiła się w mediach. 25 marca 2025 r. wznowiła swoją aktywność: wróciła do prowadzenia podcastu i zaczęła publikować nowe posty w social mediach. Najważniejsze jednak są jej wyjaśnienia dotyczące skandalu z memecoinem.
20 maja 2025 Haliey nagrała odcinek własnego podcastu, gdzie opowiedziała o całej sytuacji. Przyznała, iż po wybuchu afery do jej domu przyszli agenci FBI i żądali przekazania telefonu. Jak wyjaśniła, przeszukali jej urządzenia, przepytując ją o szczegóły projektu. Kilka dni później SEC także poprosiło o jej telefon, a po kilku dniach śledztwo zamknięto bez żadnych ustaleń przeciwko niej. Jej prawnik ujawnił później, iż SEC formalnie zakończyło dochodzenie bez postawienia oskarżeń. Dlaczego?
Haliey otwarcie przyznała, iż nie miała w momencie wypuszczania tej kryptowaluty dużej wiedzy o tym rynku i „zaufała niewłaściwym ludziom” przy starcie projektu, którzy wykorzystali jej wizerunek do oszustwa.
Zdradziła, iż sama nie zarobiła ani dolara na “swojej” kryptowalucie, a jedynie zapłacono jej za możliwość użycia jej wizerunku. Sama “Hawk Tuah Girl” porównała tę transakcję do sytuacji, w której twarze influencerów i celebrytów pojawiają się na wielu produktach, które kupujemy na co dzień – “…nie oznacza to, iż celebryci je produkują. Oni po prostu dostali pieniądze za to, żeby ktoś mógł użyć ich wizerunku do promocji tych produktów.” Haliey arumentuje, iż dokładnie taka sytuacja miała tutaj miejsce, w związku z czym ona nikogo nie oszukała, a sama również padła ofiarą oszustwa. Jak podkreśla, mimo, iż nie chciała nikgo oszukać, to czuje się mimo wszystko w jakimś stopniu odpowiedzialna za tę sytuację, ponieważ część osób straciła na tym zajściu pieniądze, a było to sygnowane jej wizerunkiem. Powiedziała również, iż koniec końców, po uwzględnieniu opłat dla prawników netto nie zarobiła w ogóle, a dodatkowo straciła PR’owo oraz kosztowało to ją i jej bliskich mnóstwo nerwów.
Dodała, iż teraz widzi świat inaczej i przestrzega innych twórców, by ostrożnie dobierali współpracowników. “Zyskała” również ogromną awersję do kryptowalut.
Wystąpienia Haliey Welch spotkały się z mieszanymi reakcjami. Część fanów wyraziła zrozumienie dla jej sytuacji i doceniła szczerość. Inni wciąż posądzają ją o udział w skandalu. Faktem jest jednak, iż po kilku miesiącach lockdownu zaczęła powoli odbudowywać swoją markę w internecie. Jej przypadek pozostaje głośnym przykładem, jak w krótkim czasie celebryckie projekty kryptowalutowe mogą przyciągać zarówno strumienie pieniędzy, jak i mogą okazać się zwykłym oszustwem.
Wnioski dla uczestników rynku
Historia tokenu $HAWK i Haliey Welch to znów dowód na ryzykowność memecoinów i projektów celebrytów. Z jednej strony pokazuje, jak łatwo dzięki internetowej sławie wypromować nową walutę, z drugiej strony w kilka chwil po szczycie kryptowaluta praktycznie straciła wartość “do zera”.
Dla uczestników rynku memecoinów to przestroga. Lokowanie kapitału wyłącznie na podstawie sławy twórcy czy chwilowego “hype’u” to działanie o bardzo wysokim ryzyku, niektórzy powiedzą, iż jest to hazard, szczególnie, iż większość tego typu projektów w przeszłości kończyła się oszustwem, w którym z reguły z pieniędzmi wyszli jedynie insiderzy.
Ponadto, jak pokazuje sprawa tokena $HAWK i “Hawk Tuah Girl”, choćby jeżeli takie projekty są sygnowane wizerunkiem influencerów, którym ufamy, to nie znaczy, iż za tym projektem rzeczywiście stoją ci influencerzy. Należy być na to szczególnie wyczulonym, ponieważ celebryci na rynku kryptowalut w 2024 to nie był precedens. Już w hossie 2021 roku wielu z nich uczestniczyło chociażby w ‘hype’ie” na rynku NFT. Tam gdzie są pieniądze, tam pojawiają się żądni ich celebryci, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa można sądzić, iż następnym razem, gdy rynek kryptowalut będzie rozgrzany do czerwoności, znów się oni pojawią, a wtedy należy być ostrożnym.
Podsumowanie
Przypadek Haliey Welch i tokena $HAWK to wyrazista ilustracja napięcia między popkulturą a rynkiem kryptowalut – dwóch światów, które zderzając się, potrafią generować ogromne zainteresowanie, ale też realne straty finansowe. Historia ta pokazuje, jak łatwo zaufanie społeczne, oparte wyłącznie na wizerunku i popularności, może zostać wykorzystane przez osoby działające w tle, często bez odpowiedzialności i nadzoru.
Nie chodzi tu jedynie o krytykę Haliey Welch czy jej intencji – wiele wskazuje na to, iż została wykorzystana – ale o szerszy kontekst. Rynki memecoinów wciąż pozostają przestrzenią słabo uregulowaną, w której emocje, narracja i impulsywność często przeważają nad rozsądkiem i analizą. Dla inwestorów i obserwatorów rynku to przypomnienie, iż choćby najbardziej viralowy projekt może być w istocie tylko kolejną iteracją znanego schematu, tyle iż opakowaną w nowe, memowe barwy.
Warto patrzeć na takie wydarzenia nie tylko jako na incydenty medialne, ale jako sygnały ostrzegawcze, zwłaszcza w czasach, gdy granica między rozrywką, a finansami coraz bardziej się zaciera.