TSMC, czyli Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, to firma, która zrewolucjonizowała przemysł półprzewodników i stała się kluczowym graczem na światowym rynku technologii. Założona w 1987 roku przez Dr. Morris Changa, TSMC gwałtownie zyskała reputację lidera w produkcji zaawansowanych chipów, dzięki innowacyjnym technologiom i niezrównanej jakości. Jakie kroki i decyzje doprowadziły TSMC do globalnego sukcesu, czyniąc ją nieodzownym partnerem dla gigantów technologicznych na całym świecie?
Jak możesz sobie wyobrazić, chipy są wszechobecne w naszej współczesnej cywilizacji. Od pralek po telefony i samoloty wojskowe. Bez niewielkich chipów będących mózgiem każdego urządzenia elektrycznego, nasz rozwój technologiczny cofnąłby się z powrotem o 50 lat. Na tym wielkim i kluczowym dla rynku świata, wyrosła jedna firma, która całkowicie zniszczyła swoją konkurencję i w tej chwili jako monopolista zajmuje ponad 60% rynku. Co interesujące nie dokonał tego żaden wielki gracz ze Stanów Zjednoczonych czy Europy. Tego czynu udało się dokonać firmie Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (skrót TSMC). Spółce z niewielkiego Tajwanu, którego populacja jest mniejsza niż ludność Polski.
Morris Chang – ojciec sukcesu TSMC
Chociaż w tej chwili największe przedsiębiorstwa świata zatrudniają setki tysięcy pracowników, to często jest tak, iż za sukcesem stoi jeden człowiek. Wizjoner posiadający wizję i determinację, aby odnieść sukces za wszelką cenę. Tak było np. w przypadku Apple i Steva Jobsa, czy Domino’s Pizza i Toma Monaghana. Tak było również w przypadku TSMC oraz Morissa Changa. Bez którego prawdopodobnie dzisiaj nikt nie pisałby artykułów o sukcesie Taiwan Semiconductor.
Chang założył TSMC w wieku 55 lat i kierował firmą przez prawie dwie dekady, zanim przeszedł na emeryturę w wieku 74 lat. Jego emerytura okazała się krótkotrwała, gdy w 2009 roku ponownie wrócił, aby kierować TSMC. W momencie jego powrotu TSMC było spółką o kapitalizacji rynkowej wynoszącej około 40 miliardów dolarów. Zanim w czerwcu 2018 r. w wieku 87 lat ostatecznie odszedł z zarządu, TSMC stało się firmą wartą około 200 miliardów dolarów.
Morris Chang – ojciec sukcesu TSMC
Zacznijmy jednak od początku. Morris Chang urodził się w Chinach. W wieku sześciu lat Chang wraz z matką wyjechał do Hongkongu. Matka chciała oszczędzić mu cierpień wojny, gdyż w tamtym czasie wybuchła wojna japońsko-chińska która niedługo miała pochłonąć życie 20 milionów cywili. Chang na Honhongu chodził do podstawówki. W 1949 Chang przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, aby studiować na Uniwersytecie Harvarda.
Chociaż Harvard uważany jest za najlepszą uczelnię świata, to nie słynie specjalnie z jakości nauczania przedmiotów technicznych. Chang chciał być inżynierem, a nie ekonomistą czy socjologiem. Na drugim roku przeniósł się więc na MIT. Wybrał więc najlepszą techniczną uczelnię Ameryki. Po ukończeniu studiów licencjackich i magisterskich w ciągu następnych trzech lat zdecydował się kontynuować studia doktoranckie na MIT, ale dwukrotnie nie zdał egzaminu kwalifikacyjnego.
Morris Chang zdobywa doświadczenie branżowe
Został więc zmuszony do poszukiwania pracy w zawodzie. Dostał zatrudnienie w Sylvania Semiconductor, ale gwałtownie zdał sobie sprawę, iż firma jest słabo zarządzana i nie ma przyszłości. Po trzech latach opuścił Sylvanię i przyjął stanowisko kierownika technicznego w Texas Instruments, rozwijającej się firmie technologicznej z siedzibą w Dallas w Teksasie. Wszystko poszło gładko dla Morrisa Changa. Do 1961 roku kierował już pełnym wydziałem. Błyskawicznie piął się po szczeblach kariery.
Widząc jego potencjał, Texas Instruments zaproponowała sponsorowanie mu doktoratu, zgadzając się choćby na dalsze płacenie jego pełnej pensji w trakcie jego zdobywania. To była propozycja, której nie mógł przepuścić. Tym razem zdał egzamin kwalifikacyjny i rozpoczął studia na Uniwersytecie Stanforda. Ukończywszy studia w 1964 r., wrócił do TI i kontynuował wspinaczkę po drabinie korporacyjnej.
W 1967 roku został dyrektorem generalnym najważniejszego działu półprzewodników w firmie. Kilka lat później awansował na wiceprezesa ds. całego biznesu półprzewodników. Wbrew pozorom był to bardzo istotny element życia Changa w kontekście późniejszego założenia TSMC. W końcu biznes to ludzie, a wielki sukces mogą zapewnić tylko najlepsi z najlepszych. Morris Chang miał okazję kształcić się na najlepszych uniwersytetach, a do tego również pracował w najlepszych firmach. Chang ostatecznie zrezygnował w pracy w Texas Instruments w 1983 roku.
Rząd Tajwanu składa propozycję Changowi
Jednak nie był to koniec jego przygody, ta dopiero miała się zacząć na dobre. niedługo po jego odejściu z TI (i po krótkim okresie pracy w konkurencyjnej firmie General Instrument) rząd Tajwanu zwrócił się do Morrisa Changa z pewną propozycją. Sprowadzała się ona do tego, iż Tajwan ma stać się krajem rozwiniętym, a kluczem do realizacji tego celu ma być wysoki rozwój technologiczny państwa.
Mieszkańcy Tajwanu mieli bardzo duże szczęście do polityków. Nie wyszli oni bowiem spod kamienia, jak to bywa często w państwach Europy, tylko wywodzili się z klasy średniej i wyższej. Posiadali bardzo dobre wykształcenie i zwiedzili świat. Duża część z nich śledziła wydarzenia ze świata i zdawała sobie sprawę, że to właśnie półprzewodniki mogą być kluczową technologią kolejnych dekad.
Rząd Tajwanu chciał więc mieć u siebie firmę będącą ważnym graczem na tym rynku. To w sumie też jest bardzo interesujący case, gdyż politycy Tajwanu planowali na dekady wprzód. Bez tej długoterminowej wizji TSMC nigdy by nie powstało. Ostatecznie Taiwan Semiconductor Manufacturing Company została założona w 1987 roku.
Pomimo całej niepewności co do modelu biznesowego rząd Tajwanu zdecydował się sfinansować połowę z 220 milionów dolarów, które Chang zdecydował się zebrać dla swojej nowej firmy. Około 28% funduszu pochodziło od holenderskiej firmy Philips, tej samej, która założyła ASML (spółkę joint venture pomiędzy ASM i Philips). Pozostałe ~22% zostało zebrane od różnych biznesmenów na Tajwanie, którym rząd zasadniczo nakazał zainwestować w tę nową spółkę.
wnętrze fabryki TSMC
Ponieważ zapotrzebowanie na technologię półprzewodników stale rosło, w 1993 roku TSMC ostatecznie założyło własną fabrykę produkującą 8-calowe płytki półprzewodnikowe (wcześniej zlecali to podwykonawcom). Rok później po rozpoczęciu własnej produkcji TSMC zadebiutowało na tajwańskiej giełdzie. Poniższy wykres pokazuje, iż kierownictwo TSMC pod przewodnictwem Morrisa Changa bardzo mocno stawiało na ciągły rozwój technologiczny.
TSMC poczyniło na przestrzeni ostatnich 40 lat niesamowity postęp technologiczny
Walka o konkurencyjność
Na coraz mniejszej powierzchni płytek udawało się upakowywać coraz więcej możliwości obliczeniowych. Ta ciągła chęć pościgu technologicznego była koniecznością ze względu na fakt, iż TSMC od początku miał skupić się na eksporcie. Tajwański rynek wewnętrzny był zbyt mały, aby wytworzyć wystarczająco dużego gracza. To nastawienie na eksport wymuszało na kierownictwie firmy wystawienie się na silną konkurencję ze strony największych graczy globalnych.
Spółkę uratować mogła sama jakość wytwarzanych produktów. Na dotacje państwowe czy cła nie można było liczyć. Dzięki braku tego swoistego klosza ochronnego spółka musiała stanąć na własne nogi i zawalczyć o rynek. Historia pokazała zresztą, iż zawalczyć niesamowicie skutecznie. Od swojego założenia TSMC rosła znacznie szybciej niż konkurencja. Ten dynamiczny rozwój bardzo dobrze pokazuje poniższy wykres. Gdzie poziom przychodów TSMC jest zaznaczony na zielono.
Przychody największych firm półprzewodnikowych w latach 2002 – 2012 – TSMC wyraźnie przed konkurencją
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Morris Chang wraca w 2009 roku
Wiekowy 74-letni Morris Chang zdecydował, iż odda w 2005 roku stery w firmie komuś młodszemu. W momencie odejścia na emeryturę, firma dziecko Changa miała już dominującą pozycję na rynku półprzewodników. Kapitalizacja giełdowa oscylowała wokół 35 miliardów dolarów, a przyszłość wydawała się świetlana.
Niestety kolejne lata okazały się bardzo trudne zarówno dla całej branży półprzewodników, jak i dla gospodarki ogółem. Świat musiał zmierzyć się z kryzysem roku finansowym roku 2008. Rok 2009 był pierwszym rokiem, kiedy to TSMC straciła część udziału w rynku. Jej konkurencja po raz pierwszy zmniejszyła nieco dystans.
Właśnie wówczas z emerytury wrócił Morris Chang. W wieku 78 lat po raz kolejny objął stery firmy. Chang wrócił również dlatego, iż jak sam mówił, dostrzegł zupełnie nowy potencjał na rynku. Chodziło o telefony. Ludzie oszaleli na ich punkcie. Producenci zgłaszali niesamowicie wielkie zamówienie na chipy do nich. Nowy rodzaj telefonu wymagał znacznie więcej mocy obliczeniowej. Chipy TSMC były im ją w stanie zapewnić.
Chang wykorzystał ten moment rynku i zdecydował się na agresywne inwestycje. Podczas gdy TSMC zainwestowało jedynie 12 miliardów dolarów w latach 2005-2009, po powrocie Changa do firmy zainwestowano aż 40 miliardów dolarów w latach 2010-14. Był to także czas, kiedy zaczęli nawiązywać bliskie relacje z Apple, największym w tej chwili klientem TSMC, który jako jedyny wygenerował dla firmy przychody rzędu 18 miliardów dolarów w 2023 roku.
Partnerstwa strategiczne, które powstały wówczas, dziś procentują z niesamowitą siłą. Morris Chang ostatecznie opuścił firmę w 2018 roku. Tym razem na dobre. Trzeba przyznać, iż jego „dziecko” odniosło niesłychany sukces. Dzisiaj TSMC jest monopolistą na jednym z najważniejszych o ile nie najważniejszych sektorów gospodarki światowej. Firma ma udział w rynku na poziomie 61%.
Udział w przychodach największych firm z branży półprzewodnikowej
TSMC jest najważniejsze dla gospodarki Tajwanu
Obecna skala działalności TSMC jest olbrzymia. Bez tego przedsiębiorstwa gospodarka Tajwanu miałaby całkowicie inną strukturę. Ekonomiści wyliczają, iż bez niej średnia płaca na wyspie byłaby około 15% niższa, niż jest obecnie. Sam eksport półprzewodników stanowił w 2022 roku aż 37% całości eksportu Tajwanu.
Historia sukcesu TSMC jest bardzo interesująca na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim jak na dłoni widać, że najważniejsi są ludzie. Bez bardzo wyedukowanej kadry robotniczej na Tajwanie sukces firmy nie byłby możliwy. Gdyby nie przywództwo i mądre działania Morrisa Changa, nie byłoby mowy o pokonaniu konkurencji.
Wreszcie pamiętajmy, iż również tajwańska klasa polityczna była w tym procesie niesłychanie ważna. W końcu to tamtejsi politycy dali impuls do powstania TSMC oraz zapewnili połowę finansowania. Co ważne nie zamknęli firmy pod kloszem. Kierownictwo TSMC od początku wiedziało, iż ich firma będzie wystawiona na konkurencję z zewnątrz.
Rząd Tajwanu nie nałożył ceł na produkty z państw ościennych ani nie dawał dotacji. Spółka miała się samofinansować z własnych zysków. Ostatecznie dzięki wszystkim tym czynnikom TSMC wyrosło na potężną firmę. Jej obecna kapitalizacja przekracza 800 miliardów dolarów, co daje jej 9 miejsce pośród największych firm świata.
Do zarobienia,
Karol Badowski