Hiszpańscy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosurem

5 godzin temu
Zdjęcie: Hiszpańscy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosurem


Jak informuje euractiv.pl, dziesiątki tysięcy hiszpańskich rolników wyszło wczoraj na ulice Madrytu, protestując przeciwko umowie handlowej między UE a Mercosurem. Ostro sprzeciwiają się tej umowie Francja i Polska, z kolei hiszpański rząd jest do niej nastawiony entuzjastycznie.

Hiszpańscy rolnicy protestowali przed budynkiem ministerstwa rolnictwa

Około 5 tys. rolników z całej Hiszpanii zebrało się przed budynkiem ministerstwa rolnictwa, gdzie demonstrowali przeciwko ustanowieniu przez umowę między Unią a Mercosurem nieuczciwej konkurencji dla europejskich rolników. Uczestnicy demonstracji skandowali hasła, dmuchali w gwizdki, a choćby rzucali petardy, informuje EFEagro.

Według Miguela Padilli, sekretarza generalnego Zrzeszenia Związków Rolników i Hodowców (COAG), jednej z głównych hiszpańskich organizacji rolniczych, umowa (która nie została jeszcze ratyfikowana przez parlamenty obu stron) osłabi europejskie rolnictwo.

Europejscy rolnicy nie będą w stanie konkurować z Mercosurem, ponieważ koszty produkcji w tym bloku są znacznie niższe niż w UE, ostrzegł Padilla.

– Przepisy (fitosanitarne – red.) UE są najbardziej rygorystyczne na świecie pod względem środowiskowym, społecznym i pod względem surowców, które można wykorzystywać. W tych krajach (Mercosuru – red.) nie ma tak rygorystycznych przepisów – powiedział wczoraj (16 grudnia) Padilla na antenie hiszpańskiego publicznego radia RNE.

Demonstracja zorganizowały COAG i Stowarzyszenie Młodych Rolników (Asaja), przy wsparciu spółdzielni rolno-spożywczych.

Hiszpańscy rolnicy chcą równych szans

– Nie rozumiemy, jak umowa z Mercosurem może być określane jako pozytywna (przez Brukselę i hiszpański rząd – red.) dla sektora takiego jak rolnictwo. Nazywanie pozytywnym faktu, iż cztery kraje (Mercosuru – Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj) będą z nami konkurować, jest nonsensem – dodał Padilla.

Ironicznie dodał, iż umowa z Mercosurem jest dobra dla Niemiec, które „zamierzają sprzedać całą swoją produkcję samochodów i cały swój przemysł farmaceutyczny” południowoamerykańskiemu blokowi.

Obawy Padilli podzielił Pedro Barato, lider organizacji Asaja, który wieszczy ponurą przyszłość dla europejskiego rolnictwa, jeżeli umowa z Mercosurem rzeczywiście wejdzie w życie. Według niego Unia Europejska nie jest w stanie konkurować z warunkami, jakie mają rolnicy w krajach Mercosuru, czyli przede wszystkim z łagodniejszymi standardami produkcji.

Barato potępił stosowanie w krajach Mercosuru produktów fitosanitarnych i hormonów, których stosowanie w UE jest ograniczone, a niektóre środki są zakazane.

– Karmimy Europejczyków i żywność, która przyjeżdża z zewnątrz, musi spełniać takie same standardy, jak ta, którą produkujemy my – podkreślił Barato.

Wczorajsza demonstracja nie była pierwszą w Hiszpanii przeciwko umowie UE-Mercosur. Hiszpańscy rolnicy rozpoczęli falę protestów już rok temu. W lutym doszło do wielkiego protestu, podczas którego setki ciągników zablokowały ruch w Madrycie.

Inaczej niż rolnicy, entuzjastycznie nastawiony do umowy jest premier Pedro Sánchez, jeden z głównych orędowników porozumienia politycznego w tej sprawie podpisanego 6 grudnia w Montevideo.

Hiszpański minister rolnictwa Luis Planas bronił wczoraj umowy, która według niego stanowi „wielką szansę” zarówno dla Hiszpanii, jak i europejskiego sektora rolno-spożywczego.

Zdaniem Planasa umowa z Mercosurem „oferuje największą ochronę (dla rolników – red.), jaka kiedykolwiek została włączona do paktu handlowego (zawartego przez UE – red.)”, a jednocześnie zakłada „zwiększenie kontroli i zobowiązań w kwestiach środowiskowych i pracowniczych” dla państw Ameryki Łacińskiej.

Umowa jest zagrożeniem dla Hiszpanii i całej UE

Hiszpańscy rolnicy protestują nie tylko przeciwko umowie z Mercosurem, ale także odrzucają inne podobne umowy handlowe UE, w tym z Chile, Marokiem i Nową Zelandią.

„Cały sektor rolny UE jest zagrożony przez coraz większą liczbę umów o wolnym handlu między Unią Europejską a krajami trzecimi”, stwierdziły Asaja i COAG w wydanym oświadczeniu.

Według obu organizacji umowy te sprzyjają importowi poniżej kosztów produkcji produktów rolnych, które nie spełniają unijnych standardów w zakresie produkcji. To z kolei ma wpływ na hiszpańskich i w ogóle europejskich rolników, powodując utratę dochodów i upadek tysięcy rodzinnych gospodarstw rocznie.

Popieranie tych umów przez Komisję Europejską i hiszpański rząd „zagraża celom dotyczącym adaptacji do zmian klimatu i łagodzenia ich, a także wymianie pokoleniowej w rolnictwie”. Nie pozwala też rolnikom z Hiszpanii i innych państw UE osiągnąć „sprawiedliwego dochodu”, podkreśliły organizacje.

Źródło: euractiv.pl

Idź do oryginalnego materiału