Funkcjonujący od 1 lipca br. rządowy program „Bezpieczny Kredyt 2%”, umożliwiający preferencyjne finansowanie zakupu pierwszej nieruchomości, nakręca koniunkturę zarówno na rynku pierwotnym, jak i wynku wtórnym.
Póki co istnieje duże prawdopodobieństwo, iż rządowy program nie zostanie zdominowany przez rynek deweloperski. Dzieje się tak, ponieważ osoby, które mają mieszkanie i chcą je sprzedać, dopasowują jego cenę do wymagań „Bezpiecznego Kredytu”.
Boom na zakup mieszkań
Tylko w lipcu br. w Biurze Informacji Kredytowej odnotowno o 270 proc. więcej zapytań, niż przed rokiem.
Powodem takiego stanu rzeczy jest wzrost zdolności kredytowej klientów – średnio o 30 procent. Agenci nieruchomości przyznają, iż zmiany w zachowaniu ich klientów są bardzo widoczne. Coraz więcej osób dzwoni do nich po to, by obejrzeć mieszkanie, dom lub działkę. Dużo szybciej zainteresowani podejmują też decyzję o kupnie. Więcej pracy mają też doradcy kredytowi – składanych za ich pośrednictwem wniosków przybywa dosłownie z dnia na dzień.
Jak tłumaczy Karolina Klimaszewska, starsza analityczka portalu Otodom, najdroższe mieszkania znajdują się w Warszawie. W czerwcu br. średnia cena ofertowa za 1 mkw. lokalu mieszkalnego na rynku wtórnym w stolicy wynosiła ponad 14 tys. złotych. Dla porównania, w Gdańsku i Krakowie cena podobnego mieszkania wynosiła średnio 13 tys. złotych za metr.
– Za kredyt 2 proc. kupimy w tych miastach ok. 48–50-metrowe mieszkanie z drugiej ręki – powiedziała dziennikarzom „Rzeczpospolitej” ekspertka. – Największe używane lokale z dopłatą można kupić w Katowicach i Łodzi (średnia cena ok. 8 tys. zł za mkw.) oraz w Poznaniu (10 tys. zł za mkw.) – dodała.
„Bezpieczny Kredyt” i wielka płyta? Czemu nie!
– Limity cen w programie sprawiają, iż przedmiotem transakcji będą także mieszkania w budynkach z wielkiej płyty – powiedziała dziennikowi Joanna Lebiedź, ekspertka Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Jej zdaniem osiedla z „wielkiej płyty” cieszą się dziś popularnością ze względu na położenie w centrum miasta i sąsiednich dzielnicach, a także doskonałą komunikacjęi pełną infrastrukturę.
Ekonomiści są zdania, iż pozytywne trendy na rynku rynku nieruchomości potrwają co najmniej do końca roku. Później czeka nas kolejny wzrost cen.