Hodowca świń musi zapłacić 30 tys. zł każdemu sąsiadowi za uciążliwe zapachy. Minister zapowiada pomoc

3 godzin temu

Wczoraj minister rolnictwa Czesław Siekierski odwiedził gospodarstwo rolnika, którego sąd ukarał za nieprzyjemne zapachy dochodzące z jego chlewni do sąsiadów. Minister zadeklarował wsparcie dla hodowcy.

Hodowca świń musi zapłacić 30 tys. zł odszkodowania każdemu sąsiadowi za uciążliwe zapachy. Minister zapowiada pomoc

W ubiegłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok Sądu Okręgowego, który stwierdził, iż po rozbudowie gospodarstwa, gdzie stara obora została zastąpiona nową chlewnią na 360 świń, doszło do powstania uciążliwości zapachowych dla okolicznych mieszkańców. W efekcie rolnik został zobowiązany do zapłaty 30 tys. zł odszkodowania dla wszystkich sąsiada oraz pokrycia kosztów sądowych, co łącznie wynosi ok. 120 tys. zł. Ponadto musi wdrożyć działania mające na celu ograniczenie nieprzyjemnych zapachów.

Będzie wsparcie dla ukaranego hodowcy

Minister Siekierski zaznaczył podczas wizyty, iż sprawa jest precedensowa. „To problem nie tylko dla rolnika, ale również w szerszym kontekście, ponieważ ocena uciążliwości jest subiektywna i może wpłynąć na inne podobne sprawy. Zamierzamy wspierać rolnika zarówno pod kątem prawnym, jak i w inny sposób. Należy stworzyć systemowe rozwiązania, które jasno określą warunki dla osób osiedlających się na terenach wiejskich. Wymaga to uregulowania gospodarki przestrzennej” – podkreślił minister.

Otrzymaliśmy pozew cywilny na podstawie art. 144 Kodeksu cywilnego, dotyczący zakłócania korzystania z sąsiednich nieruchomości w stopniu wykraczającym poza przeciętne normy. Jednak mieszkamy na wsi, a chlewnia nie została wybudowana w mieście. Sąsiedzi, osiedlając się i budując domy w tej okolicy, byli świadomi, iż prowadzę produkcję rolniczą. Plan zagospodarowania przestrzennego dla naszego obszaru dopuszcza zarówno zabudowę jednorodzinną, jak i zagrodową oraz prowadzenie produkcji w budynkach inwentarskich – wyjaśnia Szymon Kluka.

Według rolnika sąd nie wziął pod uwagę, iż jego gospodarstwo funkcjonuje w tym miejscu od pokoleń i zawsze prowadzono tu hodowlę świń, krów oraz kur. Uważa, iż bardziej istotny był interes nowych mieszkańców, którzy przeprowadzili się z miasta. Gdy kupowali działki i budowali domy, wiedzieli przecież o działalności jego gospodarstwa.

Sąd uznał, iż hodowla 360 świń jest już produkcją na skalę przemysłową, co może prowadzić do immisji, czyli negatywnego wpływu na okoliczne posesje.

Janusz Terka: wyrok sądu stanowi precedens

Janusz Terka, przewodniczący Solidarności Rolników z Piotrkowa Trybunalskiego, podkreślił, iż wyrok sądu stanowi precedens, który może sprawić, iż rolnicy zaczną się zastanawiać, czy warto kontynuować produkcję rolną i hodowlę zwierząt.

„Ta sprawa dotyczy całego sektora rolniczego, ponieważ taki wyrok może oznaczać, iż każdy rolnik w Polsce może znaleźć się w podobnej sytuacji. Niezależnie od rodzaju produkcji, zawsze ktoś może stwierdzić, iż mu to przeszkadza. Mówimy tu o niewielkim gospodarstwie rodzinnym, a o ile nie doprowadzimy do uchylenia tego wyroku, to tak wysoka kara może oznaczać koniec tej działalności. Spełnienie żądań sąsiadów to lata pracy rolnika, a nie wspomnę już o tym, jak bardzo cierpi cała jego rodzina, w tym dzieci” – dodał.

Minister zaapelował do mieszkańców wsi, aby wykazywali zrozumienie dla rolników, którzy prowadzą swoją działalność nie tylko dla własnych zysków, ale również po to, aby zaspokajać potrzeby rynku i konsumentów.

Idź do oryginalnego materiału