Huśtawka nastrojów: obawy wymieszane z huraoptymizmem

1 tydzień temu

Najpierw obawa a później euforia. Tak wczorajszą sesję na Wall Street można jednym zdaniem opisać. Jeszcze chwilę po publikacji CPI Nasdaq Composite zyskiwał, potem nastąpiła dynamiczna wyprzedaż, która zakończyła się w okolicy godz. 17:00 (CET). Potem nastąpiło pasmo wzrostów, co dało ostateczny wynik na poziomie 2,2 proc. Pozostałe benchmarki zachowały się w podobny sposób. O tej samej porze wzrosty rozpoczęły się również na ropie naftowej. Dolar kontynuował aprecjację co oznacza, iż kontynuowany jest trend rozpoczęty 26 sierpnia. Rynek dostał potwierdzenie, iż obniżka stóp w przyszłym tygodniu się zmaterializuje i uznał ten fakt ostatecznie jako pozytywny sygnał.

To co wczoraj wydarzyło się na Wall Street trudno było w jakikolwiek sposób przewidzieć. Obserwowaliśmy spadki, które w pewnym momencie aktywowały falę popytu. Obawy wymieszały się z huraoptymizmem i ostatecznie silniejszy okazał się obóz byków.

Inflacja bazowa zaskoczyła negatywnie

Przechodząc do faktów, inflacja zasadnicza w USA urosła o 0,2 proc. m/m. Ważniejszy wskaźnik bazowy urósł do 0,3 proc. m/m co przekroczyło szacunki, które upatrywały wzrost na poziomie 0,2 proc. a w ankietach wiele oczekiwań wskazywało choćby wartość 0,1 proc. Dlatego też, patrząc na ten wskaźnik można było odnieść wrażenie, iż inflacja bazowa zaskoczyła w negatywny sposób. I to chyba ten czynnik przyczynił się do tego, iż rynkowa wycena prawdopodobieństwa obniżki stóp o wartość 50 punktów bazowych została zredukowana do poziomu poniżej 20 proc. W ujęciu rok do roku główna stopa inflacji, która obejmuje wszystkie towary i usługi, spadła z 2,9 proc. do 2,5 proc.; z wyłączeniem energii i żywności, pozostała na poziomie 3,2 proc.

Nieco wyższy inflacji bazowej w ujęciu miesiąc do miesiąca wynikał ze zwyżki cen usług podstawowych. Dodatkowo przyspieszył wzrost usług takich jak bilety lotnicze czy hotele. Przyspieszyła zwyżka również czynszów mieszkaniowych, które są zaliczane do kategorii „schronienie”. Ogólnie rzecz ujmując inflacja wciąż jest w trendzie spadkowym ale jest on nieco bardziej wyboisty, i tak jak wielokrotnie powtarzaliśmy, ostatni etap zejścia do celu Fedu będzie procesem mozolnym i długotrwałym.

Obniżki stóp procentowych przesądzone

Wczorajsze dane potwierdzają, iż Fed zacznie obniżać stopy procentowe we wrześniu. Jednocześnie uważam, iż liczby pokazały, iż większe cięcie jest w tym momencie bardzo mało prawdopodobne. Zakładam, iż Powell nie będzie chciał zaskakiwać, bo to nie w jego stylu. Rezerwa Federalna nie znajduje się pod presją aby działać impulsywnie i raczej nie musi nadrabiać zaległości.

Wall Street po „przetrawieniu” danych uznała, iż w sumie sytuacja jest całkiem dobra. Inflacja łagodnie spada a pewne odchylenia od trendu to coś naturalnego, czym nie należy się przejmować. Gospodarka spowalnia ale nie „bije” na alarm. Brakuje ewidentnych sygnałów recesyjnych. Łagodzenie warunków monetarnych w przyszłym tygodniu zostało odebrane za czynnik pozytywny. Niższe stopy procentowe to zawsze dobry komunikat dla rynku akcyjnego. Teraz pytanie brzmi czy tego optymizmu wystarczy, żeby ponownie „zaatakować” historyczne rekordy.

Źródło: Łukasz Zembik, OANDA TMS Brokers

Idź do oryginalnego materiału