ICEYE: Radarowe satelity dla MON wystartują w 2025 roku. Polska kluczowym partnerem

1 tydzień temu

Jeszcze w tym roku Polska wystrzeli pierwszego z trzech satelitów radarowych, które mają zapewnić Siłom Zbrojnym RP niezależne zdolności rozpoznawcze – działające w dzień i w nocy, niezależnie od pogody. Urządzenia dostarcza firma ICEYE, polsko-fińska spółka, która zbudowała największą na świecie konstelację mikrosatelitów z radarem SAR. W rozmowie z Biznes Alert prezes ICEYE Polska, Witold Witkowicz, zdradził szczegóły technologii, finansowania i współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej.

ICEYE zaczynało od naukowej koncepcji. Prezes Witkowicz przypomniał, iż pomysł powstał ponad 15 lat temu na fińskim Uniwersytecie Aalto, gdzie dwóch studentów – Rafał Modrzewski i Pekka Laurila – dostrzegło lukę w ówczesnym rynku danych satelitarnych. Obrazowanie Ziemi było wówczas dostępne niemal wyłącznie dla największych państw i instytucji rządowych. W szczególności brakowało konstelacji radarowej, zdolnej do pracy niezależnie od warunków atmosferycznych czy pory dnia.

Pierwotnie planowano stworzyć system do monitoringu Arktyki – szlaków żeglugowych i zmian klimatycznych. Koncepcja gwałtownie ewoluowała, gdy okazało się, iż największe zapotrzebowanie pochodzi z sektora bezpieczeństwa. ICEYE zaczęło rozwijać technologię SAR na potrzeby klientów wojskowych i wywiadowczych.

Miniaturyzacja, która zmienia reguły gry

Jak relacjonował prezes ICEYE Polska, pierwszego satelitę udało się umieścić na orbicie w styczniu 2018 roku. Ważył zaledwie 68 kg – to radykalna zmiana wobec tradycyjnych satelitów SAR, które osiągają masę kilku ton. Miniaturyzacja umożliwiła istotne obniżenie kosztów – dziś małe satelity kosztują 10, a choćby 50 razy mniej niż duże jednostki, przy zachowaniu porównywalnych możliwości operacyjnych.

Obecnie na orbicie znajduje się około 150–200 satelitów radarowych, a 48 z nich zostało zbudowanych przez ICEYE. – To czyni nas właścicielem największej na świecie konstelacji satelitów radarowych, które w odróżnieniu od systemów optycznych, działają niezależnie od pogody i pory dnia – zaznaczył.

Wynoszenie satelitów i globalna obecność

ICEYE projektuje i buduje swoje satelity samodzielnie, ale by wynosić je na orbitę, musi korzystać z dostawców, takich jak Space X. To właśnie amerykański operator jest głównym partnerem ICEYE w zakresie wynoszenia ładunków na orbitę. – Obecnie, to najbardziej korzystny kosztowo partner na rynku. Dzięki tej współpracy możemy planować rozwój konstelacji z kilkuletnim wyprzedzeniem – podkreślił Witkowicz. w tej chwili ICEYE zakłada wynoszenie średnio około 20 satelitów rocznie.

Obecność ICEYE jest globalna – biura znajdują się m.in. w Polsce, Finlandii, USA, Hiszpanii, Grecji, Japonii, Korei Południowej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. najważniejsze ośrodki technologiczne mieszczą się w Warszawie i Helsinkach. Firma zatrudnia przedstawicieli ponad 65 narodowości.

satelita ICEYE, zdjęcie: ICEYE

Jak ICEYE zdobyło zaufanie inwestorów

ICEYE od początku swojej działalności stawiało na rozwój, który wymagał znaczącego finansowania. Spółka pozyskała dotąd ponad pół miliarda dolarów od inwestorów między innymi z Finlandii, Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Korei Południowej czy USA. W gronie kluczowych funduszy znalazł się m.in. OTB Ventures, zarządzany przez Adama Niewińskiego i Marcina Hejkę, którzy zdecydowali się na wejście kapitałowe na bardzo wczesnym etapie rozwoju spółki. – Pierwsze duże pieniądze przyszły z USA, później dołączyła Finlandia i Polska. To fundusze venture capital zaufały nam, gdy byliśmy jeszcze ryzykownym startupem na początku drogi – mówił Witold Witkowicz, prezes ICEYE Polska.

Jak podkreślił, sukces ICEYE to w dużej mierze efekt dobrze zaplanowanej strategii i umiejętnego łączenia kompetencji technologicznych z wizją biznesową. – Od samego początku mieliśmy jasny cel i potrafiliśmy przekonać inwestorów, iż radarowa obserwacja Ziemi ma przed sobą ogromny potencjał. To dzięki ich zaufaniu mogliśmy zbudować coś trwałego – dodał.

Co istotne, obok przyciągania kapitału inwestorskiego ICEYE generuje już duże przychody z kontraktów komercyjnych – zarówno w sektorze publicznym (m.in. dla Ukrainy, Polski, USA), jak i cywilnym (ubezpieczenia, zarządzanie kryzysowe, rolnictwo). – Dziś jesteśmy firmą, która nie tylko pozyskała finansowanie, ale też z powodzeniem monetyzuje własną technologię – zaznaczył Witkowicz.

Satelity na orbicie: Polska z własnym systemem obserwacji

Jeszcze w 2025 roku na orbicie ma znaleźć się pierwszy z trzech zakontraktowanych satelitów ICEYE dla Sił Zbrojnych RP. Kolejne mają zostać wystrzelone w 2026 roku. – To będzie ogromny krok naprzód – i jeżeli chodzi o suwerenność informacyjną, i o zdolności operacyjne naszych sił zbrojnych – podkreślił prezes ICEYE Polska, Witold Witkowicz. Jak dodał, ten system ma stanowić pełną własność Polski i być kontrolowany przez krajowe służby.

Jak wskazał rozmówca Biznes Alert, kontrakt z MON to „wejście Polski do elitarnego grona państw posiadających konstelacje radarowe”. Dodał, iż system SAR zapewnia strategiczne możliwości obserwacyjne – zarówno w kontekście obronności, jak i reagowania kryzysowego.

Wicepremier Kosiniak-Kamysz przy podpisaniu umowy 14 maja 2025 r. podkreślił, iż Polska znajdzie się na podium państw NATO we wschodniej flance pod względem zdolności obrazowania.

Technologia rozwijana w Warszawie

ICEYE to firma międzynarodowa, ale – jak zaznacza jej polski prezes – „kluczowe kompetencje rozwijane są właśnie w Polsce”. W warszawskim oddziale prowadzone są prace nad czterema głównymi podsystemami satelitarnymi: radiem, systemem pozycjonowania (ADCS), komputerem pokładowym i systemem zasilania. – Te komponenty stanowią około 25 proc. każdego satelity – projektujemy je i produkujemy tutaj, na miejscu – wyjaśnił Witkowicz.

Warszawa to także centrum operacji satelitarnych ICEYE – miejsce, z którego zarządzana jest konstelacja satelitów w trybie całodobowym. – Polscy operatorzy szkolą zespoły z całego świata. To tutaj jest nasze główne centrum kompetencyjne – dodał.

Dane dla armii, ale też dla cywilów

Prezes ICEYE potwierdził, iż dane z konstelacji radarowej wykorzystywane są nie tylko przez wojsko, ale też przez służby ratownicze, ubezpieczycieli czy sektor rolniczy. Obserwacje satelitarne pomagają ocenić skalę powodzi i huraganów, identyfikować obiekty w trudno dostępnych terenach, monitorować zbiory i śledzić zmiany w środowisku.

Rozwijany przez ICEYE tryb Dwell Fine pozwala na dłuższe skupienie satelity na jednym punkcie, co umożliwia tworzenie obrazów o bardzo wysokiej rozdzielczości, oraz nakładanie kolorów pozwalających na uwydatnianie zmian i łatwiejszą klasyfikację obiektów. Jest to narzędzie, które – zdaniem firmy – stanowi dziś jedno z najdokładniejszych rozwiązań tego typu na świecie.

Współpraca z Ukrainą i NATO

ICEYE aktywnie wspiera Ukrainę już od początku rosyjskiej inwazji. Od 2022 roku Ukraina ma także dostęp do pełnej konstelacji ICEYE, m.in. dzięki wsparciu Fundacji Serhija Prytuli i późniejszym kontraktom finansowanym przez partnerów międzynarodowych.

Współpraca z NATO również została zacieśniona – ICEYE jest jednym z partnerów przekazujących dane do Centrum Sytuacyjnego Sojuszu (SITCEN). Witkowicz podkreślił jednak, iż firma jest jednym z wielu dostawców danych – NATO korzysta bowiem z zasobów setek satelitów różnych typów.

Polska jako gracz w kosmicznej lidze

Zapytany o porównanie ICEYE do europejskich gigantów, takich jak Airbus czy Thales, prezes polskiego oddziału podkreślił, iż ambicją firmy jest konkurowanie z największymi. – Jesteśmy jeszcze mniejsi, ale już działamy w tym samym obszarze i dostarczamy rozwiązania tej samej klasy, niejednokrotnie o wiele szybciej – zaznaczył. Firma planuje rozbudowę konstelacji o kolejne jednostki i rozwój nowych sensorów.

Zdaniem Witkowicza najważniejsze dla rozwoju europejskiego przemysłu kosmicznego są stabilne kontrakty krajowe, uproszczenie procedur administracyjnych oraz inwestycje w technologie „dual use” – rozwiązania na styku zastosowań cywilnych i wojskowych. ICEYE pokazuje, iż Polska może być nie tylko odbiorcą technologii, ale też jej eksporterem.

Hanna Czarnecka

Idź do oryginalnego materiału