IFP: problemy polskich rolników to nie ZŁ i ukraińskie towary

6 miesięcy temu

Poważne problemy polskich rolników, wg IFP wcale nie wynikają z Zielonego Ładu i zboża z Ukrainy. Wychodzi więc na to, iż rolnicy tak adekwatnie nie mają pojęcia, co jest przyczyną obecnych kłopotów całej branży. No to się dowiedzmy

Sprawdźmy, co wg Instytutu Finansów Publicznych pomoże rozwiązać problemy polskich rolników?

Embargo nie jest dobrym rozwiązaniem

Wprowadzenie embarga na produkty z Ukrainy nie poprawi sytuacji i nie rozwiąże problemów polskich rolników. Tak uważają eksperci z Instytutu Finansów Publicznych (IFP). Mogłoby doprowadzić to do odwetu i zamknięcia granic Ukrainy na towary z Polski. Podkreślę, iż eksportujemy tam ich więcej, niż stamtąd sprowadzamy. Dlatego, według dr. Sławomira Dudka, absurdem jest mówienie o „zalaniu” Polski ukraińskim zbożem. choćby ekspert „Rzeczpospolitej” powiedział:

Import zboża ukraińskiego w stosunku do naszej produkcji to mniej niż 3 proc.

Dodatkowo Rosja należy do „wielkiej piątki” producentów zbóż. Mianowicie, przedstawia się ona tak:

  • Chiny (569,4 mln ton w 2022 r.),
  • Stany Zjednoczona (408,5 mln ton),
  • Indie (293,7 mln ton),
  • UE (269 mln tom),
  • Rosja (146,4 mln ton).

Swoją nadprodukcję i zagrabione ukraińskie ziarno posłużyło jej, aby wprowadzać towar na globalne rynki po dumpingowych cenach lub wprost gratisowo. Stąd wg ww. ekspertów, ceny na polskim rynku nie wynikają z wpływu do nas ukraińskich zbóż, ale generalnie sa efektem obecnych notowań na światowych giełdach. Dodatkowo z globalnej nadprodukcji zbóż przewyższającej konsumpcję.

Zielony Ład może nie jest taki zły

Niezmiennie IFP podkreśla zyski wynikające z włączenia się polskiego rolnictwa do Unii Europejskiej. Mianowicie, od momentu akcesji, aż 67,1 mld euro (ok. 300 mld zł) trafiło do krajowego sektora w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Co więcej, rynek europejski otworzył się na produkty z Polski.

W ocenie ekspertów IFP, problemy polskich rolników nie wynikają z polityki proekologicznej UE. Dlatego więc, wstrzymanie Europejskiego Zielonego Ładu kilka zmieni. Zwróćmy uwagę, iż już teraz większość polskich gospodarstw rolnych spełnia wymogi ZŁ.

Realna pomoc dla rolników

Warto podkreślić, iż eksperci IFP wskazują, iż problemem polskich rolników są nieduże rozmiary gospodarstw. Jak wynika z danych GUS:

  • ponad połowa ma mniej niż 5 hektarów,
  • trzy czwarte nie przekracza 10 hektarów,
  • średnia wielkość wynosi 11,42 hektarów.

To stosunkowo nie są duże liczby, gdyż wynik ten w UE to 17,4 ha. Nie wspominając o takich państwach jak:

  • Czechy (120 ha),
  • Dania (75 ha),
  • Francja (60 ha),
  • Niemcy (60 ha).

Autorzy raportu wyjaśniają:

Małe gospodarstwa nie wykorzystują efektu skali produkcji, nie mają zdolności negocjacyjnych, temu towarzyszy słabe techniczne wyposażenie, niska efektywność. Ze społecznego punktu widzenia to oznacza dwie główne konsekwencje: generuje problemy społeczne (ze względu na niskie dochody), niepełne wykorzystanie zasobu ziemi, która jest w rękach tych gospodarstw.

Z tego względu, aby pomóc rozwiązać problemy polskich rolników, państwo powinno promować integrację gospodarstw, ich kooperację oraz ułatwiać procedury i formalności w tym zakresie.

Cóż, wyżej przytoczone opinie to niewątpliwie „włożenie kija w mrowisko”. Czy rolnicy sa w stanie przyjąć te argumenty, jednocześnie przyznając się do dotychczasowego „braku świadomości”?

Źródło: PAP, money.pl

Idź do oryginalnego materiału