Ile kosztuje używana Ładowarka Merlo 30.9 Classic 2? Czy warto ją dziś kupić? cz. 2

4 godzin temu

Merlo Multifarmer 30.9 Classic 2 to interesująca propozycja na rynku uzywanych ładowarek teleskopowych. Przyglądamy się jej bardzo dokładnie i po silniku oraz napędach, dziś pora na miejsce pracy operatora i ceny tych ładowarek.

Choć lata świetności Merlo Multifarmer 30.9 Classic 2 ma już dawno za sobą. Może to być jednak dobra chwila, aby zainteresować się jej zakupem. Przyglądamy się więc temu modelowi bardzo dokładnie.

Miejsce pracy operatora – Kabina

Zapraszamy do środka! A co tutaj znajdziemy? A całkiem nieźle zaprojektowane i znoszące upływ czasu wnętrze. Co prawda po włoskich produktach wielu z nas nie spodziewa się nadmiaru trwałości, jednak Merlo może zadziwić. Dużo zależy od tego, jakie podejście do utrzymania maszyny prezentowali poprzedni właściciele lub operatorzy, nie mniej choćby na tych niefrasobliwych Merlo jest dość odporne.

Kabina swoim projektem nie odbiega od maszyn w tej chwili produkowanych. Znajdziemy tu liczne schowki, wytłoczone loga producenta na niektórych plastikach, dwukolorową deskę rozdzielczą ze zgrabnie wkomponowanymi elementami do sterowania maszyną.

Kabina jest bardzo przestronna i zapewnia genialną widoczność, o ile jest dobrze utrzymana, to z pewnością może cieszyć oko użytkownika, bowiem ani trochę nie wygląda na dwadzieścia lat fot. Grzegorz Szularz

Gdyby nie zegary oraz fakt, iż producent postawił na pokrętła zamiast przycisków, można by z powodzeniem postawić 30.9 Classic 2 obok wielu nowych maszyn bez przebiegu i wciąż wnętrze używanego Merlo mogłoby cieszyć oko. Choć z drugiej strony, właśnie dzięki przemysłowym pokrętłom rodem z tablic rozdzielczych, pulpit tak dobrze opiera się upływowi czasu, przyciski byłyby już dawno powycierane, wyłamane lub pęknięte. Oczywiście pod zegarami znajdziemy także rządek klasycznych przełączników, od nieco rzadziej używanych funkcji jak np. światła.

Konsola dzięki pokrętłom tablicowym dobrze znosi upływ czasu, choć zdradza przy tym, iż maszyna swoje lata ma. Z punktu widzenia kolejnego właściciela na plus trzeba zaliczyć fenomenalną możliwość podmiany oryginalnych drogich części na te dostępne w sklepach dla elektryków oraz bardzo solidnie naniesione grafiki fot. Grzegorz szularz

Dżojstik jest duży, dobrze leży w dłoni i daje niezłe oparcie dla ręki, a przełączniki od sterowania funkcjami chodzą całkiem wygodnie. Ten element również całkiem nieźle znosi upływ czasu. Najbardziej zawodnym elementem będzie gumowa harmonijka, która bardzo gwałtownie wypada ze swojego miejsca i raczej nie bardzo będzie chciała na nie wrócić i tam zostać.

Dźwignie od sterowania zewnętrzna hydrauliką oraz podnośnikiem są raczej klasyczne, jakby żywcem przeniesione z prostego 70-80 konnego ciągnika, jednakże spełniają swoją funkcję, a o to przecież chodzi. Duży plus za czytelne grafiki oraz fakt, iż świetnie radzą sobie z upływem czasu i po latach wciąż są doskonale czytelne, choćby w maszynie, o którą nie za bardzo się troszczono.

Coś tu jest lekko nie tak, no cóż, to wspomniana włoska szkoła przesuwania kierownicy do osi pojazdu zamiast osi fotela, trzeba się przyzwyczaić fot. Grzegorz Szularz

W zasadzie jedynym elementem, do którego można by się przyczepić to kierownica. Nie jest umieszczona idealnie w osi fotela, tylko przesunięta w głąb kabiny w kierunku konsoli, zabieg w stylu dawnych włoskich samochodów, który trudno było wytłumaczyć, ale faktycznie tak robiono. o ile jednak chodzi o całokształt, to kabina jest przestronna, wygodna i wykonana dość solidnie, o ile nie użytkował jej ktoś, kto lubuje się w niszczeniu maszyn, to po wyczyszczeniu będziemy z pracy w niej naprawdę zadowoleni.

Sytuacja rynkowa i na co zwrócić uwagę

Nim przejedziemy do sytuacji rynkowej, zapoznajmy się z sytuacją w maszynie. Jak każda używana maszyna, także i znajdujące się na rynku używane 30.9 Classic 2 mają swoje mankamenty. Choć model jako taki nie miał jakichś spektakularnych niedoróbek, nie był także wolny od wad, wiele z nich wynika jednak nie z kiepskiego pomysłu fabryki, a kiepskiej kultury technicznej użytkowników, od codziennych zaniedbań po odciągane w czasie naprawy.

Jak to bywa w przypadku teleskopa, trzeba zwrócić uwagę na luzy w wysięgniku, czy po złożeniu podczas ruszania, stopnie nie stukają o siebie – to zwykle da się jeszcze wyregulować lub wymienić teflonowe przekładki. Czy przy wysuwaniu nie wariuje czujnik przeciążenia, lub czy nie świeci się on permanentnie.

Warto również pokręcić kołami na postoju, ponieważ zdarza się, iż źle skalibrowany lub niewłaściwie wymieniony czujnik będzie wtedy sygnalizować przeciążenie (maksymalny skręt w lewo lub prawo). Kolejny krok to sprawdzenie wszystkich funkcji, w jakie jest wyposażona maszyna: podnośnik, WOM, skręty, hydrauliczne utwardzanie osi itp. Warto zwrócić uwagę, z jakim osprzętem maszyna pracowała, czy nie był on przewymiarowany, ewentualnie dopytać się, gdzie pracowała.

W przypadku 30.9 pompy zębate są przykręcone bezpośrednio do silnika fot. Grzegorz Szularz

W przypadku Merlo 30.9 warto jest zwrócić uwagę na wiązki, przewody hydrauliczne oraz ich mocowania. Nie jest to specjalnie mocna strona tego producenta, ani żadnego włoskiego, dlatego oberwane przewody, naderwane kable czy obluzowane wtyczki nie będą rzadkim widokiem. Pokłosiem tego są oczywiście wycieki, wycieków prądu będzie nam trudniej dojść, chyba, iż jakaś funkcja nie będzie działała lub jej działanie będzie miało charakter przerywany.

Z wyciekami płynów będzie dużo prościej. Oczywiście handlarz z pewnością zadba o to, aby maszyna była należycie przygotowana do oglądania, dlatego nie zaprzątajmy sobie głowy szukaniem wycieku przed rozgrzaniem, wykonajmy jazdy testowe, testy wysięgnika, podnośnika oraz podnoszenie jakiegoś ładunku i dopiero po rozgrzaniu sprawdźmy okolice pomp, rozdzielacza i silnik.

Wycieki w tych maszynach nie są rzadkością, podobnie jak niedziałające funkcje, ale to wcale nie musi oznaczać awarii komponentu, a zwyczajnie przerwaną, zerwaną lub pękniętą wiązkę elektryczną. Pamiętajmy jednak, iż aby wymienić przewody wewnątrz teleskopu, konieczne może być wyciągnięcie wszystkich stopni na zewnątrz co nie jest operacją łatwą, ani szybką.

Na teleskop należy zwrócić szczególną uwagę, nie tylko na kwestię braku widocznych pęknięć ale także luzów oraz kompletność i sprawność okablowania i hydrauliki, naprawy tego komponentu mogą przyprawić o zawrót głowy fot. Grzegorz Szularz

Ceny używanej ładowarki Merlo 30.9

Merlo 30.9 Classic 2 można kupić już za około 100 tys. zł netto, ale będzie to maszyna z minimum 6-8 tys. mth i z początku produkcji, zwykle na bardzo słabych oponach i nieodkrytą ilością usterek do usunięcia. Trzeba liczyć się, iż wartość inwestycji w naprawy może dobić cenę do poziomu przeciętnego, czyli około 130-150 tys., ponieważ tyle przyjdzie nam zapłacić za modele z lat 2008-2010 z przebiegiem 3-5 tys. mth.

Jeżeli wierzyć ogłoszeniom, bowiem maszyna ma bębenkowy licznik motogodzin. Więcej nam powie stan techniczny i ilość rzeczy, która nie działa lub działa słabo. Zwiększając budżet do około 200 tys. zł netto, możemy już przebierać w najlepiej skonfigurowanych maszynach z ostatnich lat produkcji, nie ma jednak co się łudzić, na mniej jak 3,5-4 tys. mth nie ma co liczyć.

Szukając używanego Merlo, na pewno trzeba zainteresować się rynkiem francuskim, bowiem tam tych maszyn znajdziemy bardzo dużo. Kilka przykładowych maszyn z ogłoszeń (kwoty netto):

rok 2013; 5,6 tys mth 210 tys. zł (Francja)
rok 2006; 6,8 tys mth 115 tys. zł (Francja)
rok 2007; 6,8 tys mth 155 tys. zł (Polska)
rok 2004; 4,5 tys mth 127 tys. (Niemcy)

Warto dodać, iż za nową lub względnie nową (max 50 mth) ładowarkę Merlo TF30.9 z roku 2024 trzeba dać od 380-400 tys. zł netto. Modele starsze (Turbofarmer, który zastąpił ML), po roku 2015, wyłożyć trzeba tyle co za najlepiej zadbane 30.9CL2, przy czym ich stan może budzić wątpliwości, a zatem poszukiwania lepiej rozpocząć od kwot rzędu ponad 200 tys. zł.

W kolejnej części naszego dokładnego testu ładowarki Merlo 30.9 przyjrzymy się cenom części zamiennych i temu, jak przebiega obsługa techniczna.

Idź do oryginalnego materiału