W 1998 roku trzech profesorów z Trinity University opracowało "regułę czterech procent". Znana jest również jako "reguła Trinity". Według niej osoba posiadająca kapitał równy 25-krotności swoich rocznych wydatków może co roku wypłacać cztery proc. tej sumy (z uwzględnieniem inflacji) przez co najmniej 30 lat, żeby nie obawiać się wyczerpania środków. Stopa wypłat na poziomie czterech proc. zwykle zapewniała stopę sukcesu przekraczającą 90 proc.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakie sposoby na oszczędzanie mają Polacy? [SONDA]
Ile trzeba mieć oszczędności, by po pięćdziesiątce przejść na emeryturę? Konkretna kwota
Od tamtego czasu sporo się jednak zmieniło. Niektórzy analitycy twierdzą, iż stopa wypłat na poziomie trzech i pół, a choćby trzech proc. może być bardziej odpowiednia na dzisiejszym rynku, aby zapewnić większe bezpieczeństwo. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę dłuższą oczekiwaną długość życia oraz zmienność gospodarczą. Na dodatek w naszym kraju inflacja bywa kapryśna, a podatek Belki (19 proc. od zysków kapitałowych) pomniejsza zyski.
Jak informuje "Gazeta Prawna", w polskiej rzeczywistości "reguła Trinity" niekoniecznie się sprawdza. Cztery proc. w wielu przypadkach nie wystarczy i ludzie (zwłaszcza młodsi) powinni zejść do trzech proc. Serwis przedstawił konkretne wyliczenia:
2 mln zł - tyle potrzebuje 30-latek, by "żyć z odsetek" (chodzi o to, iż ma pewną sumę oszczędności, a następnie zyskuje na nich odsetki, czyli dochód pasywny, który pozwala mu pokrywać codzienne wydatki, bez konieczności pracy),
2,7 mln zł - tyle musi zgromadzić rodzina 40-latków,
1,8 mln zł - tyle wystarczy 50-latkowi,
1,2 mln zł - tyle potrzebuje 60-latek bez emerytury,
300 tys. zł - tyle wystarczy 60-latkowi z emeryturą z ZUS, by uzupełniać wydatki.
Ile trzeba mieć oszczędności, by po 50. przejść na emeryturę?Pawel Kacperek/iStock
Reguła czterech proc. Ile oszczędności powinien mieć 50-latek?
Ludziom po 50. roku życia może być łatwiej żyć z oszczędności niż młodszym osobom. Często mają już bowiem spłacone kredyty hipoteczne, a ich dzieci są samodzielne, co pozwala na obniżenie miesięcznych kosztów utrzymania. Horyzont życia wynosi natomiast 30-35 lat. Załóżmy więc, iż 50-latek planuje miesięczne wydatki na poziomie sześciu tys. zł. Rocznie daje to 72 tys. zł. Zgodnie z "regułą Trinity" oznacza to konieczność zgromadzenia kapitału w wysokości 1,8 mln zł, by móc utrzymać taki poziom życia przez kolejne lata. Zdaniem portalu "reguła czterech proc." jest w tym przypadku realna. jeżeli ktoś zdecydowałby się na trzy proc., wypłacałby z kapitału mniej, co zwiększa szansę na to, iż środki wystarczą na dłużej. Ma to jednak swoje minusy: żeby pokryć roczne wydatki w kwocie 72 tys. zł i wypłacać tylko trzy proc. rocznie, trzeba mieć 2,4 mln zł oszczędności.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.