Iluzja wzrostu. Jak narkotyki budują albańską gospodarkę

4 dni temu

W statystykach makroekonomicznych aktualny rozwój gospodarczy Albani potrafi wzbudzać zainteresowanie, wzrost PKB utrzymuje się na poziomie 4 proc. rocznie, turystyka rośnie, odpowiadając już za jedną czwartą gospodarki, a stolica Tirana rozkwita nowymi drapaczami chmur. Za tym obrazkiem kryje się jednak coraz ciemniejsza prawda, Albania staje się krajem rządzonym przez korupcję i narkotyki.

Gospodarka na dopingu

Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) napływ nielegalnych pieniędzy związanych z przestępczością narkotykową sięga 1–4 miliardów euro rocznie, czyli od 5 do choćby 17 proc. albańskiego PKB. Źródłem są przede wszystkim przemyt kokainy i heroiny z Azji oraz lokalna produkcja konopi indyjskich. Od lat Albania pozostaje jednym z głównych dostawców tego narkotyku na rynek europejski. Pieniądze z przemytu są kierowane w stronę sektora o najszybszym zwrocie z inwestycji, czyli budownictwa. Szacuje się, iż co piąte euro wydane na nowe wieżowce w Tiranie pochodzi z prania brudnych pieniędzy. Kredyty bankowe na budowę stanowiły jedynie 22 proc., co rodzi pytanie o źródła finansowania i zakupu większości (78 proc.) projektów budowlanych. Efektem jest miasto pełne nowych i pustych apartamentów, tylko w 2023 roku doliczono się ich 51 tys., przy jednoczesnym kryzysie mieszkaniowym i wzroście ubóstwa.

Podczas gdy sektor budowlany kwietnie, tradycyjne dziedziny gospodarki są w kryzysie. Rolnictwo, w którym pracuje aż 30 proc. siły roboczej przeżywa nieprzerwany regres od 2021 roku. W pierwszym kwartale 2025 roku odnotowano już 13 z rzędu spadek produkcji rolnej. Podobnie jest z przemysłem, w 2024 roku produkcja przemysłowa spadła o 7,7 proc., a w 2025 roku recesja tylko się pogłębia. Albania, zamiast budować konkurencyjność na innowacjach i eksporcie, staje się krajem usług niskiej wartości dodanej, turystyki sezonowej i spekulacji na rynku nieruchomości. Produkcja i rolnictwo, dwa filary tradycyjnej gospodarki albańskiej, praktycznie się załamały.

Państwo przeżarte korupcją

Ten model gospodarczy nie jest dziełem przypadku, ale efektem systemowej korupcji. Albania regularnie zajmuje jedno z ostatnich miejsc w europejskich rankingach przejrzystości życia publicznego. Instytucje państwa są przechwycone przez grupy interesów, które czerpią zyski z powiązań z narkobiznesem i światem przestępczym.

„Inwestor” z walizką pełną gotówki nie potrzebuje pozwolenia – wystarczy odpowiedni urzędnik na liście płac. Nic dziwnego, iż przestępczość zorganizowana przenika do polityki, a zyski z narkotyków deformują cały system gospodarczy. Albania spełnia wszystkie kryteria definicji „narco-state” według ONZ: dominacja narkobiznesu w kluczowych sektorach, udział zysków z handlu narkotykami w PKB powyżej 2 proc., przechwytywanie instytucji przez grupy przestępcze i uzależnienie od międzynarodowych interwencji. I nie jest to tylko problem wizerunku kraju. Symulacje ekonometryczne pokazują, iż redukcja nielegalnych przepływów o połowę oznaczałaby spadek PKB o 1,4 proc., a ich całkowite zablokowanie recesję rzędu 2,8 proc. Wzrost Albanii to więc domek z kart, gdy zniknie dopływ gotówki z kokainy i konopi, runie także fasada wzrostu i rozwoju.

Katastrofa demograficzna

Aby dopełnić obrazu kryzysu, Albania przeżywa dramatyczny kryzys demograficzny. Od 2014 roku kraj opuściło 1,1 mln obywateli, czyli niemal 40 proc. populacji. Spada również liczba urodzeń, w 2025 roku o 6,5 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Od kilku lat liczba zgonów przewyższa liczbę narodzin. Jeszcze do niedawna Albania była jednym z najmłodszych społeczeństw Europy, a w tej chwili ze względu na niski przyrost naturalny, masową emigrację i starzenie się społeczeństwa staje się „umierającym narodem”. Brak rąk do pracy zmusza rząd do importu siły roboczej z Azji i Afryki, wielu z tych pracowników następnie próbuje później przedostać się nielegalnie do Unii Europejskiej, w ślad za samymi Albańczykami.

Europejski kandydat na glinianych nogach

Albania formalnie kroczy w stronę Unii Europejskiej, ale jej fundamenty gospodarcze bardziej przypominają kraje latynoamerykańskie niż przyszłego członka wspólnoty. Zamiast innowacji i produkcji dominują turystyka, usługi i budownictwo. Zamiast zdrowego rynku – gospodarka uzależniona od brudnych pieniędzy i rozkładana przez systemową korupcję.

Koniec iluzji czy początek reform?

Wyjście z obecnego impasu wymaga przede wszystkim odbudowy podstaw gospodarczych – rolnictwa, przemysłu i eksportu, które mogą zapewnić trwały rozwój bez uzależnienia od nielegalnych przepływów finansowych. Równolegle konieczne jest ograniczenie korupcji i wzmocnienie instytucji państwa, tak aby kapitał prywatny trafiał do legalnych sektorów. Albania ma potencjał w turystyce, rolnictwie ekologicznym i usługach technologicznych, ale bez przejrzystych reguł gry pozostanie zakładnikiem spekulacji i narkobiznesu. Realistyczna strategia oznacza więc mniej iluzji wzrostu, a więcej ciężkiej pracy nad konkurencyjnością i instytucjami, które zbudują zaufanie społeczne i inwestycyjne.

Idź do oryginalnego materiału