Impas na dolarze. Sąd blokuje cła – to wyraźny hamulec dla handlowych ambicji Trumpa

4 dni temu

Zmienność na rynku walutowym podniosła się dzisiaj po przełomowym wyroku Sądu ds. Handlu Międzynarodowego w USA, który pokazał czerwoną kartkę większości ceł Donalda Trumpa. W szczytowym momencie indeks dolara notowany był blisko 0.6% wyżej, jednak entuzjazm gaśnie w obliczu mnożenia się scenariuszy na odpowiedź Trumpa i przyszłość polityki celnej USA. Jedyną stałą pozostaje niepewność.

Hamulec dla handlowych ambicji Trumpa

Po rozpatrzeniu pozwów złożonych wspólnie przez małe przedsiębiorstwa i niektóre “niebieskie stany” (tj. zdominowane przez wyborców Demokratów), sędziowie jednogłośnie uznali najważniejsze cła Donalda Trumpa za nielegalne. Zgodnie z decyzją sądu rządzący mają 10 dni, aby wycofać szerokie, 10-procentowe “cła na wszystko” oraz obciążające Chiny, Kanadę i Meksyk “cła fentanylowe”, które w 2025 roku zasiliły kasę USA kwotą ok. 14 mld dolarów (Bloomberg). W grze pozostają jednak strategiczne taryfy sektoralne na stal, aluminium, samochody czy farmaceutyki, a wyrok nie sięga również ceł nałożonych na Chiny podczas pierwszej kadencji Trumpa.

Wyrok stanowi wyraźny hamulec dla handlowych ambicji Trumpa i jednocześnie pierwszą manifestację granic jego prezydenckiej władzy. W uzasadnieniu czytamy m.in., iż cła zostały wprowadzone na drodze nadużywania instytucji prawa nadzwyczajnego. Trump uzasadniał cła zagrożeniem ze strony nadmiernego deficytu handlowego oraz przemytu fentanylu do USA, jednak sąd oddalił argumenty, podważając jednostronne decyzje celne prezydenta.

Obniżki stóp procentowych jednak możliwe?

Huśtawka na dolarze odzwierciedla niepewność co do fundamentów pierwszej waluty świata. Dolar od dłuższego czasu wydaje się balansować na granicy wyprzedania, jednak spadające zaufanie wobec amerykańskiego długu, wysokie wyceny na Wall Street i podkreślana przez Fed niepewność wobec wzrostu gospodarczego i inflacji wymuszają dywersyfikację portfeli inwestorów na całym świecie.

Blokada ceł w pewnym sensie wytrąca Trumpowi negocjacyjny kij z ręki, dając jednocześnie nadzieję na mniejszą presję inflacyjną w nadchodzących miesiącach, a tym samym większe prawdopodobieństwo powrotu do obniżek stóp procentowych w USA. Z drugiej strony administracja Trumpa jest zdeterminowana walczyć o swoją sprawczość w sądzie apelacyjnym oraz potencjalnie podpiąć część zawieszonych ceł pod niektóre z historycznie używanych prerogatyw prezydenta.

O godz. 12:15 za dolara zapłacimy 3,756 zł, za euro 4,238 zł, za funta 5,063 zł, a za franka 4,531 zł.

Źródło: Aleksander Jabłoński, XTB

Idź do oryginalnego materiału