Indeks Taylor Swift i Swiftonomics: Złoty jest za słaby

1 miesiąc temu

Gdyby to Taylor Swift ustalała ceny walut w Polsce, euro kosztowałoby 2,79 zł, frank szwajcarski 2,59 zł, a funt – 3,88 zł. Takie wartości wynikają z analizy cen biletów na jej koncerty w różnych krajach. Taylor Swift wystąpi w Warszawie w dniach 1-3 sierpnia, a bilety na koncerty w Polsce są najtańsze w Europie.

Indeks Taylor Swift – o co tu chodzi?

Od lat „Indeks Big Maca” służy jako wskaźnik kosztów życia i siły nabywczej w różnych krajach na całym świecie. Być może jednak nadszedł czas na bardziej współczesne porównanie: przedstawiamy „Indeks Taylor Swift”.

W dniach 1-3 sierpnia w Warszawie wystąpi Taylor Swift– znana amerykańska wokalistka. Jej fenomenem zajmują się już nie tylko media, ale też ekonomiści – pojawił się choćby termin „Swiftonomics” jako określenie wpływu jej koncertów na gospodarkę. Ponieważ piosenkarka w ramach The Eras Tour występuje w wielu krajach, ceny biletów na jej koncerty mogą być narzędziem do oceny realnej wartości walut.

Podobnie jak ceny Big Maca w McDonald’s, ceny biletów na koncerty Taylor Swift różnią się w zależności od kraju. W naszej analizie wzięliśmy pod uwagę tylko jedną kategorię biletów, która wydaje się najbardziej jednorodna, mimo iż koncerty realizowane są na różnych stadionach. Są to bilety na płytę boiska tuż pod sceną.

Złoty jest za słaby

Cena takiego biletu na koncert w Warszawie wynosi 669 zł, podczas gdy na koncertach w Niemczech – w Hamburgu i Gelsenkirchen z drugiej połowy lipca tego roku, za taki bilet trzeba było zapłacić około 240 euro. Taka relacja cen oznacza, iż euro powinno kosztować 2,79 zł, czyli 35 proc. poniżej obecnego kursu (4,29 zł). Gdyby brać pod uwagę ceny z austriackiego Wiednia (koncerty odbędą się 8-10 sierpnia), różnica byłaby mniejsza, ponieważ tam za bilet pod sceną trzeba zapłacić 179,80 euro, co oznacza, iż za jedno euro powinniśmy zapłacić bardziej realne 3,72 zł.

W Zurychu (koncerty 9-10 lipca 2024) bilet pod sceną na koncert Taylor Swift kosztował 258,50 CHF. To oznacza, iż w kontekście ceny w Warszawie, wartość jednego franka to 2,59 zł, czyli 42 proc. mniej niż obecny kurs wynoszący 4,49 zł. W sierpniu amerykańska wokalistka wystąpi także w Wielkiej Brytanii, na trzech koncertach na stadionie Wembley w Londynie. Tam bilet na miejsce pod sceną można było (szczęśliwie) kupić za 172,25 funta, co oznacza, iż realna wartość funta, według ceny biletu, to 3,88 zł, czyli prawie 24 proc. poniżej obecnego kursu wynoszącego 5,09 zł.

W Europie podczas większości koncertów płyta podzielona jest na dwie kategorie – zwykłą i premium, która jest zlokalizowana pod sceną, wzdłuż podestu, po którym porusza się wokalistka. Inaczej jest w USA, gdzie płyta jest rozdzielona na wiele kategorii biletów, dlatego też zrezygnowaliśmy z analizy cen biletów w USA. Drugim elementem, który wpływa na problemy w analizie cen biletów w USA, jest stosowanie budzącego kontrowersje dynamicznego systemu sprzedaży biletów. Taki system dostosowuje cenę do popytu, co w przypadku koncertów Taylor Swift oznacza podbijanie cen do niebotycznych poziomów. To jeden z powodów, dla których tak wielu Amerykanów przyjeżdża oglądać koncerty Taylor Swift za granicą. W Warszawie może być ich szczególnie wielu, gdyż z naszej analizy wynika, iż ceny biletów w Warszawie są najniższe w Europie.


O autorze

Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.

Idź do oryginalnego materiału