Kolejna, ale tym razem już nieduża ale jednak, niespodzianka dezinflacyjna – wstępny szacunek polskiej inflacji konsumenckiej CPI za kwiecień pokazał jej wyraźny spadek do 4,2% r/r z blisko 5% w I kwartale. Oczekiwania rynkowe dawały 4,3% r/r. To kolejny, wystarczający argument dla RPP do cięcia stóp na majowym posiedzeniu, w naszym przekonaniu o 50 pb.
Od razu trzeba jednak dodać, iż w kwietniowym spadku inflacji w ujęciu rok do roku mocno pomogła wysoka baza z roku ubiegłego, głównie na cenach żywności po ubiegłorocznym powrocie do wyższej stawki VAT. Z kolei miesiąc do miesiąca ceny konsumpcyjne wzrosły o 0,4%.
Dekompozycja spadku rocznej inflacji CPI (% r/r, pkt. proc.)

Inflacja CPI vs. inflacja bazowa (% r/r)

Kanałem niepewności i obaw o spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego (patrz wojna handlowa zapoczątkowana przez USA) w ostatnim czasie mocno spadają ceny surowców, także ropy naftowej. Rynkowe spadki cen ropy już są widoczne na stacjach benzynowych – w kwietniu ceny paliw spadły o prawie 2% m/m (od marca obniżyły się już o 4%, a to jeszcze nie koniec). Ogólnie będzie to dodatkowy czynnik utrzymujący nisko presję inflacyjną towarów w najbliższym czasie.
Z kolei zaskoczyły lekko nośniki energii, które obniżyły się w kwietniu o 0,4% m/m. Niedużo, ale jednak przechyliło to szalę w kierunku niższego od oczekiwań odczytu całej inflacji CPI za kwiecień. Za dwa tygodnie dowiemy się z finalnych danych co stało za tą niespodzianką.
Według dzisiejszych danych szacujemy, iż inflacja bazowa (ta najczęściej powoływana czyli z wyłączeniem cen energii i żywności) obniżyła się w kwietniu nieznacznie do ok. 3,5% r/r. Tym samym pierwszy raz od połowy 2021 r. wpadła do przedziału dopuszczalnych wahań od celu inflacyjnego. Impet wzrostu cen bazowych przez cały czas pozostaje jednak podwyższony i obniża się bardzo powoli.
Momentum inflacyjne (zannualizowane, 6MMA)

Dość mocno wzrosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych, które wobec poprzedniego miesiąca poszły w górę o 0,8% m/m. Dużo tutaj jest czynników podażowych, m.in. epidemia ptasiej grypy zmniejsza drastycznie podaż, co podbija mocno ceny jaj czy drobiu. Podobnie z epidemią ASF czy pryszczycy w przypadku wieprzowiny. Biorąc pod uwagę takze słabe zeszłoroczne zbiory płodów rolnych oraz spodziewaną niską tegoroczną podaż związaną z trudnymi warunkami atmosferycznymi (głównie susze hydrologiczne), spodziewamy się, iż dynamika cen żywności będzie dalej podwyższona na przestrzeni 2025 r. Ta kwestia dotyczy również cen napojów, m. in. kawy oraz soków owocowych.
W całym II kwartale inflacja utrzyma się blisko 4%. Z kolei z początkiem drugiego półrocza zaliczymy przez efekty bazowe (tym razem na nośnikach energii) kolejne tąpnięcie w dół do ok. 3% r/r. Na koniec 2025 r. inflacja może zejść choćby poniżej tego poziomu. Jednakże inflacja bazowa nie będzie chciała tak gwałtownie spadać na przestrzeni całego roku przy przekładających się tutaj powoli wysokich kosztach pracy oraz domykającej się luce popytowej. Na trwałe do celu inflacyjnego NBP wrócimy nie wcześniej niż w I połowie 2026 r.
Kwietniowa inflacja, razem z dość słabymi, odczytami z polskiej gospodarki realnej (przemysł, sprzedaż detaliczna, budowlanka) będzie stanowić wystarczający argument dla RPP do cięcia stóp na majowym posiedzeniu, w naszym przekonaniu o 50 pb.
Perspektywy inflacyjne (prognoza Pekao, % r/r)

Analizy Pekao