Według najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego (NBP) inflacja bazowa w Polsce osiągnęła w lutym 2023 roku poziom 12%, a w styczniu wyniosła 11,7%. Inflacja bazowa nie uwzględnia cen żywności, energii i paliw, co pozwala na bardziej precyzyjne określenie źródeł inflacji i trafniejsze prognozowanie przyszłych tendencji inflacyjnych. Eksperci obawiają się, iż wysoki poziom inflacji bazowej, utrzymujący się od półtora roku, może utrudnić obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, a co za tym idzie raty kredytów.
Inflacja bije rekordy. Możliwa reakcja RPP
Choć główny wskaźnik inflacji (CPI) prawdopodobnie osiągnął swój lokalny szczyt w lutym 2023 r. (odczyt na poziomie 18,4%), to węższa miara, tzw. inflacja bazowa, nadal pokazuje dużą presję na wzrost cen w polskiej gospodarce. Inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen energii, paliw i żywności, przyspieszyła do 12% w lutym w ujęciu rocznym, a eksperci zwracają uwagę, iż jej wzrost trwa nieprzerwanie już od półtora roku.
Według ekonomistów obraz scenariusza dezinflacyjnego malowanego przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) jest zaburzony przez fakt, iż inflacja bazowa rośnie z miesiąca na miesiąc. Wskaźnik ten lepiej niż CPI pokazuje wzrost ogólnego poziomu cen, ponieważ uwzględnia w koszyku inflacyjnym tylko te elementy, na które polityka pieniężna faktycznie ma wpływ. Decydenci banku centralnego nie mają bowiem wpływu na ustalane odgórnie stawki, ani na globalne, przejściowe zawirowania na przykład na rynku paliw. Inflacja bazowa pozwala po prostu lepiej identyfikować źródła wzrostu cen i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje.
Co to jednak oznacza dla polskich obywateli i kredytobiorców? Z pewnością nic dobrego. Zagranicą rynki finansowe wyceniają już bowiem obniżki stóp w 2023 r., a odczyty inflacji w USA zbiegają się z oczekiwaniami analityków. Tymczasem w Polsce może dojść do sytuacji odwrotnej- wysoka inflacja w połączeniu z wysokimi stopami procentowymi może doprowadzić do zjawiska stagflacji, czyli spadku aktywności gospodarczej połączonej z wysoką inflacją której bank centralny nie potrafi zdławić. Prezes NBP Adam Glapiński nie obniży nam też tym samym ciężaru spłacanych kredytów– te pozostaną tak samo drogie lub choćby z czasem staną się jeszcze droższe.