Inflacja w Polsce wraca! Czerwiec powyżej oczekiwań, „w lipcu będzie jeszcze gorzej”

2 miesięcy temu

Według wstępnych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka w Polsce w czerwcu 2024 roku wyniosła 2,6% w zestawieniu rok do roku. Jest to wynik nieco wyższy od przewidywań ekspertów, którzy prognozowali wskaźnik na poziomie 2,5%. W lipcu z kolei może prawie się podwoić! Czy inflacyjny dżin zdoła ponownie uwolnić się z lampy?

W czerwcu 2024 r. #ceny towarów i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku były wyższe niż przed rokiem o 2,6% (wskaźnik cen 102,6), a w stosunku do maja 2024 r. wzrosły o 0,1% (wskaźnik cen 100,1).https://t.co/KMXXGwISk1#GUS #statystyki pic.twitter.com/vhFqfRlCNo

— GUS (@GUS_STAT) June 28, 2024

Inflacja wraca: najpierw nieśmiało, później z przytupem

Choć miesięczny wzrost ogólnego poziomu cen w kraju o 0,1 punktu procentowego sam w sobie nie szokuje, to martwi przerwanie dotychczasowego trendu. W połączeniu ze wycofywanymi tarczami rządowymi na podstawowe produkty i energię niedługo Polacy mogą zacząć się obawiać, iż wracają powoli „COVID-owe czasy”. Ekonomiści jednak uspokajają: drugiej fali raczej nie będzie.

Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważył, iż ceny wahają się sektorowo: podskok cen żywności o 0,7% został zrównoważony przez spadek cen paliw o 2,8% w ujęciu m/m. Ekspert przewiduje, iż inflacja przyspieszy w nadchodzących miesiącach, głównie z powodu odmrożenia cen energii, w szczególności nowych taryf za gaz dla klientów detalicznych. Jego zdaniem wyższe rachunki za gaz i prąd podbiją inflację konsumencką o około 1,5 punktu procentowego.

Inflacja wzrosła z 2,5 do 2,6%r/r. Bazowa ok. 3,7%.
W porównaniu do maja mamy wzrost cen o 0,1% – spadają ceny paliw, rosną żywności.

Częściowe odmrożenie cen energii doda 1,5 pkt. proc. od lipca. Ale drugiej fali inflacji z tego nie będzie – presja inflacyjna pozostaje niska. pic.twitter.com/ceHD2kOV0J

— Marcin Klucznik (@MarcinKlucznik) June 28, 2024

Podobnego zdania są ekonomiści z Erste Group: przewidują oni, iż inflacja konsumencka CPI wzrośnie do 3,9% w lipcu i utrzyma się na poziomie powyżej 4% do końca bieżącego roku. Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl sądzi, iż dynamika CPI do końca roku wzrośnie do około 5% w ujęciu rocznym, a szczyt osiągnie w pierwszym kwartale przyszłego roku. Dopiero wtedy Rada Polityki Pieniężnej (RPP) jego zdaniem rozważy wznowienie cyklu obniżek stóp procentowych.

Plusy dodatnie, plusy ujemne

Ekonomiści zwracają na pocieszenie uwagę, iż relatywnie lekka presja cenowa sprzyja odbiciu konsumpcji i może przyczynić się do wzrostu dynamiki PKB do około 3% w 2024 roku. Zaznaczają również, iż umiarkowana inflacja jest korzystna dla polskiego złotego, ponieważ przekłada się na utrzymanie dodatnich realnych stóp procentowych i wysoką atrakcyjność odsetkową.

Jednym z głównych zagrożeń dla stabilności walut w regionie są zdaniem globalnych instytucji gospodarczych przyspieszone wybory we Francji. Wygrana natywistycznego Zjednoczenia Narodowego mogłaby zwiększyć negatywną presję na złotego (nadal traktowanego w sektorze walutowym jako swoistej „waluty kraju rozwijającego się”), co mogłoby skutkować osłabieniem rodzimej waluty względem euro. Eksperci przewidują, iż w takim scenariuszu kurs EUR/PLN może zmierzać w kierunku 4,40 zł (obecnie 4,31 zł).

Wykres pary walutowej EUR/PLN w ujęciu pięcioletnim, źródło: Google
Idź do oryginalnego materiału