Funt brytyjski umacnia się dzisiaj blisko 0,4% wobec dolara w reakcji na wyższe od oczekiwań dane inflacyjne. Dynamika cen w Wielkiej Brytanii, choć spokojniejsza w kluczowych sektorach, wciąż stanowi wyzwanie dla Banku Anglii (BOE), który w obecnych uwarunkowaniach wewnętrznych i geopolitycznych ma coraz mniejsze pole do dalszego luzowania polityki monetarnej.
Dzisiejszy odczyt CPI może i nie okazał się skrajnie negatywną niespodzianką, niemniej podkreśla problem lepkiej inflacji, która utrudnia na Wyspach koordynację polityki monetarnej i próby ekspansji fiskalnej, nastawionej na poprawę dostępności i jakości usług publicznych. Główny wskaźnik inflacji spadł w maju z 3,5% do 3,4% w ujęciu rok do roku, podczas gdy konsensus prognoz wskazywał na jeszcze niższe 3,3%. Pozytywny sygnał wysłał przede wszystkim sektor usługowy, gdzie inflacja spadła z 5,4% do 4,7% zgodnie ze wcześniejszymi prognozami BOE, głównie za sprawą stabilizacji cen usług transportowych.
Wyzwanie dla polityki monetarnej
Największe problemy ze stabilizacją cen obserwujemy natomiast w kluczowej dla konsumentów o średnim i niskim dochodzie kategorii, tj. żywności. Ceny produktów spożywczych wzrosły o rekordowe 4,4%, co jest najwyższym wynikiem od początku 2024 roku. Koszyk inflacyjny doważyła przede wszystkim podwyżka cen mięsa czy produktów na bazie kakao. Konsumenci odczuli również największy od 2023 roku wzrost cen dóbr domowych, jak m.in. meble czy sprzęt AGD.
Obserwowana w ostatnich miesiącach stabilizacja cen energii miała znaczny wkład w walkę z lepką inflacją, jednak spekulowany na całym świecie skok cen ropy i gazu stawia wyraźny znak zapytania nad aktualnymi projekcjami Banku Anglii. Według szacunków agencji Bloomberga utrzymanie się ceny ropy na poziomie 75 dolarów za baryłkę dodałoby do rocznej inflacji w Wielkiej Brytanii 0.1 pp, natomiast wzrost do 85 dolarów mógłby wynieść prognozowany na wrzesień szczyt inflacji z 3,7% do aż 4%. Wyzwanie dla polityki monetarnej podkreśla również sytuacja na rynku pracy, gdzie obserwujemy spadek dynamiki płac oraz większe bezrobocie. Na domiar złego pracodawcy przestrzegają, iż planowany wzrost podatku od płac będzie w dużej mierze przerzucony na konsumentów. W związku z powyższym Bank Anglii może mieć przez resztę roku związane ręce, a obecne wyceny dwóch dodatkowych obniżek stóp procentowych w 2025 roku wydają się na ten moment dość optymistyczne.
O godz. 11:30 za funta płacimy 4,9973 zł, za dolara 3,7118 zł, za euro 4,2710, za franka 4,5406 zł.
Źródło: Aleksander Jabłoński, XTB