Inflacja znowu w górę. Koniec dezinflacji w Polsce. Ale nie jest źle!

2 tygodni temu
Inflacja w kwietniu wyniosła 2,4 proc. rok do roku - poinformował we wtorek GUS. To pierwszy raz od lutego 2023 r., gdy inflacja w Polsce wzrosła. Z drugiej strony, jest w zasadzie idealnie w celu inflacyjnym NBP.
2,4 proc. rok do roku - tyle wyniosła inflacja w kwietniu, według wtorkowych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To oznacza, iż w kwietniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych (w koszyku GUS jest grubo ponad 200 tys. pozycji) były średnio rzecz biorąc o 2,4 proc. wyższe niż przed rokiem.


REKLAMA


Zobacz wideo
Piotr Kuczyński: Przez podwyżki pensji będzie problem z opanowaniem inflacji


Z jednej strony, odczyt 2,4 proc. oznacza, iż inflacja urosła w Polsce pierwszy raz od lutego 2023 r., a więc od ponad roku. Od marca 2023 r., przez trzynaście miesięcy z rzędu, inflacja nam cały czas spadała, w najgorszym razie stała w miejscu. W marcu br. wyniosła 2 proc. i był to najniższy wynik od pięciu lat. Już wtedy ekonomiści prognozowali, iż to też tegoroczne minimum inflacyjne.
Z drugiej strony, inflacja 2,4 proc. to wynik w zasadzie idealnie w celu inflacyjnym NBP, który wynosi 2,5 proc. (z dopuszczalnym pasmem wahań +/- 1 punkt procentowy). Można powiedzieć, iż tak blisko celu inflacyjnego NBP nie byliśmy od ponad trzech lat. Te 2,4 proc. to wciąż też jeden z najniższych odczytów w ostatnich latach. Zdecydowanie nie ma więc podstaw do alarmowania, iż oto inflacja znów urosła nam w kwietniu do jakichś niebotycznych poziomów.
Jedną z przyczyn wzrostu inflacji w kwietniu był wzrost cen żywności po powrocie stawki VAT na nią z 0 do 5 proc. od 1 kwietnia. W stosunku do marca żywność była w kwietniu droższa o 2,1 proc. A i tak np. ekonomiści PKO BP komentują, iż "rozłożenie podwyżki cen [po powrocie do VAT-u 5 proc. na żywność - red.] w czasie pozostało silniejsze niż początkowo zakładaliśmy".


O tyle samo (2,1 proc.) miesiąc do miesiąca podrożały paliwa. zaś nośniki energii potaniały o 0,2 proc. Łącznie miesiąc do miesiąca, czyli w porównaniu z marcem, inflacja w kwietniu wyniosła 1 proc., najwięcej od ponad roku.


Wtorkowe dane GUS to tzw. szybki szacunek. W połowie maja mogą one zostać jeszcze (symbolicznie) zrewidowane, wtedy też poznamy więcej szczegółów najnowszych cenowych danych.


Co dalej z inflacją?
Prognozy ekonomistów wskazują, iż w kolejnych miesiącach inflacja w Polsce znów będzie szła w górę. Skala tego wzrostu będzie zależeć między innymi od tego, jak zmienią się od lipca ceny energii, gazu i ciepła. Niewiadomą jest też geopolityka (która może mieć wpływ np. na ceny ropy) oraz inflacja bazowa - m.in. efekt mocnych wzrostów wynagrodzeń na presję popytową w gospodarce.


Prognozy mówią zwykle o maksymalnym wzroście inflacji w okolice 5-6 proc. pod koniec roku. To daleko od "dwucyfrówek" z 2022 i 2023 r., ale oczywiście zdecydowanie za dużo.
Idź do oryginalnego materiału