Innokin Endura V Pro – Uczciwy Podzik

vapepoland.pl 2 dni temu

Innokin nie jest na polskim rynku już marką, która podbija serca fanów, choć poza granicami kraju przez cały czas oddycha i trzyma się tam całkiem nieźle. Ot atomizera pokroju Innokina Axiom, po pody z serii Endura. Aktualnie producent mocno rozwija właśnie wspomnianą serię podów, których już trochę mieliśmy okazję opisać. Tym razem padło na nowość od firmy Innokin — Innokin Endura V Pro.

Wygląd

Prawdę mówiąc, bryła urządzenia jest bardzo poprawna. W porównaniu do innych sprzętów na rynku nie ma co spodziewać się rewolucji. Bryła urządzenia wykonana jest z plastiku, więc mega odporny na upadki nie będzie zbyt odporny. Jego gabaryty i kształt przypomina niesamowicie Geekvape Wenax Q, co przede wszystkim może kojarzyć się wam przez wkłady. Wyglądają one bardzo podobnie, a zalewane są poprzez odłamanie ustnika. Na przedzie znajdziemy ekran o przekątnej 0.85 cala TFT. Na ekranie nie mamy zbytnio dużo informacji na temat sprzętu, natomiast znajdziemy na nim aktualnie podaną moc i stan baterii. Przycisk Fire umiejscowiony jest tuż pod ekranem i cóż…jak macie gorszy wzrok, to z łatwością możecie go przeoczyć. Producent chyba pomyślał o tym samym, ponieważ z boku mamy umiejscowioną manualną blokadę urządzenia. Z drugiej strony oczywiście mamy umiejscowione gniazdo USB-C. Podsumowując, sprzęt jest po prostu klasycznej budowy, nie wyróżnia się absolutnie na tle konkurencji.

Specyfikacja

Urządzenie Innokin Endura V Pro posiada maksymalna moc urządzenia 35W, co wspiera bateria o pojemności 1200mAH. Mało – prawdę mówiąc. Nie znajdziemy tutaj różnych trybów działania, a producent przewidział jedynie regulację mocy, które wspierają wkłady o opornościach: 0.4Ohm, 0,6Ohm, 0.8Ohm i 1,2Ohm. Wkład 0,4 może być ciekawą alternatywą dla zaawansowanych palaczy, którzy szukają zaciągania RDL. Producent nie przewidział również super szybkiego ładowania, co w tym przypadku mogłoby trochę uratować ten sprzęt.

Podsumowanie

Jeśli mam być absolutnie szczery, to jest to bardzo nudny pod. Nie wyróżnia się absolutnie niczym na tle swojej konkurencji, a patrząc z perspektywy aktualnie popularnych Wenaxów, Sonderów to nie będzie miał żadnej siły przebicia. Ratuje go trochę kolorystyka, bo wygląda naprawdę przyjemnie dla oka, ale wszyscy zgodzimy się, iż są to głównie subiektywne opinie. Osobiście się nie połaszę, a wy?

Idź do oryginalnego materiału