
Intel traci kolejnego menedżera wyższego szczebla. Safroadu Yeboah-Amankwah, który od 2020 roku pełnił funkcję dyrektora ds. strategii, odejdzie z firmy z końcem czerwca. To najnowszy ruch w ramach szerokiej restrukturyzacji kierownictwa prowadzonej przez nowego CEO, Lip-Bu Tana, od czasu jego objęcia stanowiska w marcu 2025 roku.
Choć odejście Yeboah-Amankwaha może z pozoru wyglądać na standardową rotację, w rzeczywistości jest elementem głębszej zmiany kulturowej i organizacyjnej w Intelu. Nowy CEO przeprowadza radykalne uproszczenie struktur zarządzania i coraz wyraźniej kieruje firmę ku modelowi działania bliższemu startupom venture capital, niż tradycyjnym korporacjom technologicznym.
Lip-Bu Tan, doświadczony inwestor i założyciel Walden International, objął bezpośredni nadzór nad kluczowymi segmentami: centrami danych, chipami AI oraz chipami dla komputerów osobistych. Jednocześnie znacząco spłaszcza strukturę decyzyjną, eliminując warstwy średniego szczebla, które – jego zdaniem – spowalniały rozwój i adaptację organizacji.
Funkcje strategiczne Yeboah-Amankwaha zostaną rozdzielone. Część z nich trafi do Sachina Kattiego, niedawno awansowanego na stanowisko CTO oraz szefa AI. Ramię venture Intela, czyli Intel Capital, będzie teraz raportować bezpośrednio do Tana. To nie tylko kwestia organizacji, ale sygnał, iż inwestycje kapitałowe staną się jeszcze istotniejszym narzędziem w nowej strategii Intela.
Zmiany w kierownictwie nie są zaskoczeniem w kontekście trudnego 2024 roku, kiedy Intel zanotował pierwszą od niemal czterech dekad stratę netto w wysokości 18,8 mld dolarów. Spółka mierzy się z presją konkurencji – zwłaszcza AMD i Nvidii – oraz konsekwencjami opóźnień technologicznych z ostatnich lat, które pozbawiły ją przyczółków w kluczowych segmentach, takich jak chipy mobilne czy AI.
Pod wodzą Tana Intel chce wrócić do gry jako zwinny i innowacyjny gracz, gotowy do rywalizacji w nowych realiach – gdzie tempo rozwoju AI, wydajność energetyczna i model open foundry będą decydować o przewadze konkurencyjnej. W tej układance zredukowanie biurokracji, przyspieszenie decyzji i bardziej ofensywna strategia inwestycyjna mają odegrać kluczową rolę.
Odejście dyrektora ds. strategii nie powinno więc być interpretowane jako pojedyncze wydarzenie, ale jako symbol końca jednej epoki zarządzania w Intelu – i początku nowej, opartej na większej elastyczności i szybkim reagowaniu na zmieniające się realia rynku półprzewodników.