Pamiętacie ostatni wykres indeksu S&P500 za rok od 1 listopada 2024 do 31 października 2025?
Przypominam: https://stooq.pl/q/?s=^spx&c=1y&t=l&a=lg&b=0
To teraz patrzcie na wykres samego ETFa – Multi Units Luxembourg Lyxor ETF S&P 500 (ETFSP500.PL) https://stooq.pl/q/?s=etfsp500.pl&c=1y&t=l&a=lg&b=0
Troszkę inaczej? Mega inaczej, bo nie jesteśmy w USA.
- Wzrost wyniósł niecałe 10% (zamiast prawie 20%) z 240 do 262 pkt.
- Maksymalny spadek wyniósł 20% (z 250 pkt do 200 pkt).
- Indeks wrócił na maksima z listopada 2024 r. dopiero w październiku 2025 r. a nie na lutowe w lipcu 2025 r.
- Krótko mówiąc przez większość okresu traciliśmy.
I to porównanie powinno nas wyleczyć z przekonania, iż „ETF-y to jedyne bezpieczne i zyskowne inwestycje”, jak przekonuje wielu guru. Nigdy, ale to przenigdy nie zapomnijcie o zabezpieczeniach. A jak porównacie z wynikami spółek, wręcz zapłaczecie. Dlaczego? Ponieważ:
- Indeks uśrednia spółki.
- Indeks wygrywa ze słabymi spółkami (tzn. złe spółki ciągną w dół indeks i obniżają jego wyniki).
- Dobre spółki pokonują indeks.
- Kurs walutowy to często ryzyko (a nie zawsze stabilizacja).
- Fundusz indeksowy z ryzykiem kursowym może osiągać kiepskie wyniki choćby przy maksimach giełdowych.
- Ważne są akcje i moment wejścia/wyjścia.
- Uśrednianie kursu często nic nie daje, bo i tak możemy nie kupić na spadkach (w S&P500 USD już to opisałem, ale w ETF-ie też to widać: początek marca 222, początek kwietnia 220, minimum 200).
- Gdy kupujemy 1-go, 10-go, 20-go możemy osiągnąć zupełnie różne wyniki na portfelu, pomimo iż wykres mamy ten sam (co jest oczywiste, ale i takie prawdy warto przypominać).
I co, przez cały czas wierzycie w moc ETFów na rosnący rynek amerykański, iż da zamożność prawie bez ryzyka?
