Inwestowanie w złoto to jedna z ulubionych, zaraz obok nieruchomości, form na lokowanie oszczędności wśród Polaków. Najchętniej wciąż kupujemy je w formie fizycznej pod postacią monet czy sztabek. Tylko czy kupowanie takiego fizycznego złota faktycznie ma sens i warto to w ogóle robić? Złoto jako środek do przechowywania oszczędności wybrano już dawno temu. Dlaczego padło akurat na nie?
Szukając waluty pośród występujących na Ziemi pierwiastków, na początku odpadają wszystkie w stanie gazowym. Byłoby to dość niepraktyczne. Eliminujemy tym praktycznie całą prawą stronę tablicy Mendelejewa. Nie nadają się również wszelkie pierwiastki korozyjne i reaktywne. Dla przykładu – czysty lit ulega zapłonowi po ekspozycji na wodę lub powietrze. Raczej kiepsko byłoby trzymać go w kieszeni. Żelazo z kolei rdzewieje. Dbanie o żelazne monety pewnie nauczyłoby niektórych szacunku do pieniędzy, ale raczej nie byłoby zbyt poręczne. Te dwa warunki eliminują kolejne 38 znanych pierwiastków.
Układ okresowy pierwiastków
Potencjalnym problemem jest także radioaktywność. Raczej nie chciałbyś nosić przy sobie śmiercionośnych sztabek. Dzięki temu znikają kolejne dwa rzędy tabeli. W tym momencie zostaje już jedynie ok. 30 możliwych do przyjęcia przez ludzkość jako waluta pierwiastków. Każdy z nich teoretycznie byłby w porządku, ale aby waluta miała sens, musi być na tyle rzadka, aby była ceniona i wartościowa, ale nie tak rzadka, aby była niemożliwa do wydobycia. Stosując kryterium ograniczonej, ale nie do przesady dostępności zostajemy już tylko z pięcioma pierwiastkami: rodem, palladem, platyną, srebrem i złotem.
Rod i pallad odkryto dopiero w XIX wieku, więc nie było szans się nimi posługiwać wcześniej. Platyna z kolei topnieje w temperaturze ok. 1600 stopni Celsjusza, która jest osiągalna dopiero przy zastosowaniu nowoczesnych technologii, więc w przeszłości nierealne byłoby jej łatwe podzielenie. Zostaje nam już tylko srebro i złoto. Od tego momentu złoto rozpala wyobraźnię na całym świecie. Wybitnie jednak rozpala ją w Polsce. Jeszcze w 2015 roku nabywców znalazło w naszym kraju 5 ton złota fizycznego. W 2022 r. liczba ta podskoczyła już do 19 ton. Spektakularny wzrost, który plasuje Polskę pod tym względem w ścisłej europejskiej czołówce. Tylko czy to faktycznie ma sens?
Fizyczne złoto do portfela? To ma sens!
Zarejestruj się sklepie Goldsaver i kupuj fizyczne złoto „po kawałku”. Skorzystaj z naszego linka do rejestracji:
https://goldsaver.pl/kod/DNA100
oraz odbierz bonus w postaci 100 złotych podając kod DNA100
Fizyczne złoto w portfelu obniża zmienność
Osobiście nie posiadam złota w portfelu. To jednak efekt tego, iż przy inwestowaniu lubię ryzyko. Im większe ryzyko, tym większy potencjalny zysk, ale też tym większe potencjalne straty. Operowanie na podwyższonym ryzyku nie będzie jednak strategią dobrą dla większości inwestorów. Zdecydowana większość będzie sobie cenić mniejszy, ale bardziej stabilny zysk. Dla takich osób częściowa ekspozycja na złoto w portfelu wcale nie będzie złym pomysłem. Należy przy tym jednak pamiętać, iż samo w sobie złoto nie jest pomysłem na „zarabianie”.
Inwestowanie w złoto nie ma na celu „zarabianie”. Po co więc inwestuje się w złoto? Żeby nie tracić. Złoto sprawdza się naprawdę nieźle jako środek przechowujący wartość. Tymczasem zarządzanie ryzykiem to jeden z kluczowych elementów dla wielu inwestorów. Naturalnie takie podejście obniża ewentualny zysk, ale jednocześnie podwyższa stabilizację i bezpieczeństwo.
Złoto na przestrzeni czasu wykazywało stosunkowo niską i ujemną historyczną korelację z wieloma innymi aktywami. To pozwala inwestorowi łagodzić zmienność portfela. Dla przykładu złoto od lat 70 XX wieku wykazało miesięczną korelację z amerykańskim rynkiem akcji oraz amerykańskim rynkiem długu odpowiednio na poziomie 0,01 i 0,09. W przeciwieństwie do innych klas aktywów zwykle wykorzystywanych do dywersyfikacji portfela, złoto było w przeszłości najbardziej skutecznym sposobem na zabezpieczenie się przed zmiennością.
Dobrze widać to na wykresie poniżej, który pokazuje korelację wybranych klas aktywów z ogólnoświatowym indeksem akcji MSCI World Total Return. Niezależnie od tego, czy wybierzemy okres przed globalnym kryzysem finansowym, czy sam globalny kryzys, czy okres po nim, to wciąż złoto radziło sobie z zabezpieczeniem portfela najlepiej.
Korelacja wybranych klas aktywów ze światowym indeksem akcji. Inwestowanie w złoto obniża zmienność
Złoto bezpieczną przystanią dla inwestora
Ta utrzymująca się i historycznie niska korelacja ma swoje korzenie w różnych źródłach popytu na złoto. Niektóre z nich są cykliczne, a inne kompletnie antycyklicznych. Jednym z takich źródeł popytu jest również postrzeganie złota jako „bezpiecznej przystani”. To właśnie dzięki temu jego notowania mogą zabłysnąć podczas ekstremalnej zmienności i zawirowań na rynku. Historia pokazuje, iż podczas takich właśnie „zawirowań”, złoto dobrze radzi sobie z zabezpieczaniem portfela akcji. Należy więc bardziej traktować je jak ubezpieczenie, niż typową inwestycję.
Być może to też tłumaczy jego popularność w Polsce? Klasyczne instrumenty finansowe wciąż kojarzą się wielu rodakom z oszustwem i hazardem, więc taka „ubezpieczeniowa” inwestycja jest dla nich bardziej kusząca. Dobrze widać tą cechę złota jeżeli spojrzymy, jak zachowywała się stopa zwrotu z tego aktywa przy różnego rodzaju kryzysami gospodarczych lub geopolitycznych.
Stopa zwrotu ze złota oraz rynku akcji podczas zawirowań gospodarczych / geopolitycznych
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Inwestowanie w złoto fizyczne czy spółki wydobywcze?
Skąd jednak takie uwielbienie do kupowania złota fizycznego? Przecież inwestowanie w złoto może odbywać się również dzięki funduszy ETF, czy chociażby poprzez kupowanie akcji spółek zajmujących się jego wydobywaniem. W końcu choćby zdaniem samego Warrena Buffeta o wiele lepiej jest kupić akcje spółek wydobywających złoto niż złoto. Tłumaczy on to tym, iż przecież kruszec sam w sobie nie płaci żadnej dywidendy, a firmy już tak.
Dane w tym wypadku pokazują, iż jednak nie ma on racji. Firmy zajmujące się wydobyciem złota są ograniczone potencjalną dostępnością złóż. W 2021 roku na przykład nie znaleziono żadnego nowego, dużego złoża złota. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od 20 lat. Ogółem w ciągu ostatnich 10 lat liczba odkryć nowych, dużych złóż złota spadła o aż 70%!
Roczne wydobycie złota spada od kilku lat
Szacuje się, iż do tej pory ludzkość wydobyła mniej więcej 200 tys. ton złota. W tej chwili wydobywamy około 3 tys. ton rocznie. Cały rynek rośnie więc w żółwim tempie 1,5% rocznie. Przedsiębiorstwa działające na wolno rozwijających się rynkach, w długim terminie nie zwiększają istotnie swoich przychodów.
Skoro przychody rosną powoli, to i tak samo powoli rosną zyski. Przedsiębiorstwa wiedząc, iż nie da się za bardzo rosnąć organicznie, zaczynają przejmować konkurentów i zaniżać marże. Licząc, iż przejmą większą część rynku. Niestety, ale takie działania zwykle obniżają zyski wszystkich firm z branży i cały sektor jest mniej atrakcyjny inwestycyjnie.
Porównując stopę zwrotu możliwą do uzyskania dzięki bezpośredniej inwestycji w złoto, a w spółki zajmujące się jego wydobyciem widać, iż w tym konkretnym przypadku Buffett nie miał racji.
Stopa zwrotu z fizycznego złota oraz funduszu ETF na spółki wydobywcze, horyzont 3-letni
Stopa zwrotu z fizycznego złota oraz funduszu ETF na spółki wydobywcze, horyzont 10-letni
Inwestowanie w złoto fizyczne czy fundusze ETF?
Może w takim razie fundusze ETF na złoto? Tu problem jest inny i nazywa się contango. Fundusze ETF, które inwestują w złoto bezpośrednio, stosując tzw. replikacje fizyczną są stosunkowo drogie, bo gdzieś w końcu te złoto trzeba przechowywać. Fundusze ETF z kolei, które stosują replikację syntetyczną, wykorzystują do uzyskania ekspozycji na złoto kontrakty terminowe.
Kolejne serie kontraktów terminowych są jednak coraz droższe, co odzwierciedla chociażby koszt przechowywania złota. Efekt jest taki, iż fundusz ETF musi ciągle zamykać pozycję i otwierać na nowo po wyższych cenach. Ten koszt jest oczywiście przenoszony na inwestora, co wprost ogranicza zyski. Efekt contango to de facto ukryty koszt, który ponosi fundusz, a w efekcie ponosi go inwestor.
Inwestowanie w złoto przez ETF to skazanie na efekt contango
Jak można kupić fizyczne złoto?
Na naszym portalu znajdziesz obszerny poradnik o tym, jak inwestować w złoto. Jedną z ciekawych opcji jest również sklep internetowy Goldsaver będący częścią Grupy Goldenmark. Dzięki Goldsaver złoto można kupować w niewielkich częściach. Nie każdego stać od razu na jednorazowy zakup większej ilości kruszcu, a kupowanie minimalnych ilości, np. w sztabkach jednogramowych to mocne przepłacanie za cenę samego metalu.
Tymczasem dzięki Goldsaver można kupować złoto w niewielkich częściach aż uzbiera nam się pełna sztabka. Gdy suma naszych wpłat pokryje koszt całej jedno-uncjowej sztabki złota, to możemy odebrać ją w formie fizycznej. Oczywiście nie trzeba czekać do uzbierania się pełnej sztabki, żeby sprzedać posiadane złoto.
Jeśli zarejestrujesz się w sklepie Goldsaver dzięki naszego linka polecającego oraz podasz kod DNA100, to możesz odebrać również specjalny bonus w wysokości 100 złotych do pierwszej swojej sztabki. Bonus zrealizuje się, gdy uzbierasz w swoich oszczędnościach pełną sztabkę.
Co Ty sądzisz o inwestowaniu w złoto? Masz je w swoim portfelu, czy wolisz jednak bardziej ryzykowne inwestycje?
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk