Na Bliskim Wschodzie trwa wymiana ciosów pomiędzy Iranem a Izraelem. Teheran chce teraz sięgnąć po swoją „broń atomową” – rozważa możliwość zamknięcia cieśniny Ormuz!
- Iran straszy świat zablokowaniem Ormuz.
- Przez cieśninę przepływa 20-30% transportów ropy naftowej.
Iran chce pójść na całość
Od paru dni opisujemy to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, ale nie tak, jak robią to mainstreamowe media: staramy się dostrzec w całej sprawie drugie dno i je opisać. Wspominaliśmy już, iż eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie jest bardzo ryzykowna, ponieważ Teheran ma dostęp do cieśniny Ormuz, przez którą przepływa ogromna część podaży ropy naftowej. Przyparty do muru mógłby chcieć zablokować ten szlak morski, czym doprowadzi do poważnych problemów gospodarczych… niemal wszystkich państw na świecie. Podaż ropy naftowej na rynkach spadłaby, a tym samym skoczyłaby jej cena, co przełoży się na wzrosty inflacji niemal wszędzie. I trzęsienie ziemi na rynkach.
Iranowi wymiana ciosów z Izraelem nie idzie dobrze – cała sytuacja pokazała słabość państwa. Czy więc elity kraju, przyparte do muru, sięgną po swojego „zakładnika”, czyli właśnie Ormuz? Ponoć takie są plany, o czym poinformowała w sobotę państwowa agencja IRINN, powołując się na słowa parlamentarzysty Esmaila Kosariego z komisji do spraw bezpieczeństwa narodowego.
To tylko straszenie
Tyle iż byłoby to dla Teheranu samobójstwo, bowiem sprowokowałoby reakcje zbyt wielu sił biznesowych i państwowych – mogło skończyć zmasowanym atakiem rakietowym i lotniczym na kraj albo – jak miało to już w przeszłości miejsce – zamachem stanu, sterowanym z Białego Domu i biur CIA.
Zresztą Iran w przeszłości groził już blokadą cieśniny Ormuz. To po prostu naturalny straszak kraju. Do tego Teheran ostrzegł Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję, iż ich bazy i statki w regionie są zagrożone – o ile ich rządy będą wspierać Izrael i blokować ataki Iranu, te wspomniane obiekty i statki zostaną zniszczone.
Podkreślmy to jednak jeszcze raz: jak na razie Iran pokazuje w całym konflikcie słabość i ataki na Ormuz czy obiekty USA byłyby złapaniem się przez tonącego brzytwy. Teoretycznie możliwe, ale mało realne.
