ISB News: Polska na progu G20. Wyzwania w obliczu kryzysu zaufania do organizacji międzynarodowych

2 godzin temu

Polski sukces gospodarczy sprawia, iż dołączyliśmy do grona 20 największych gospodarek świata i spełniamy przesłanki wejścia do grupy G20. Mimo to w międzynarodowych rankingach siły polskiej dyplomacji i wpływu na regulacje międzynarodowe Polska wypada zdecydowanie poniżej tego progu. W ostatnim rankingu Global Soft Power Index Polska zajęła 32 miejsce, daleko za Stanami Zjednoczonymi, Chinami i Wielką Brytanią.

Eksperci i politycy, zebrani na seminarium Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego stawiają diagnozę jednoznacznie.

„Brakuje nam spójnego, ponadresortowego stanowiska, które integrowałoby najważniejsze dzisiaj dla Polski tematy, takie jak bezpieczeństwo, gospodarka, ekologia czy zdrowie. Tu nie mamy podejścia całościowego, odzwierciedlającego polską raison d’état. To nie jest dobry sygnał i nie świadczy to dobrze o sile naszej dyplomacji” – podkreślał w czasie seminarium dyrektor Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego (UW), dr hab. Kamil Zajączkowski.

„Kluczowy, dla budowania Soft Power jest sposób, w jaki Polska uczestniczy w organizacjach międzynarodowych, które od zakończenia II wojny światowej kształtują globalny porządek prawny i gospodarczy. Te organizacje, od Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), przez Światową Organizację Handlu (WTO) po Światową Organizację Zdrowia, zmagają się w ostatnich latach z kryzysem zaufania, m.in. za sprawą rosnącej roli Chin” – mówi ISB News dr Kamil Zajączkowski.

„Chiny, które używają organizacji międzynarodowych, w tym system Organizacji Narodów Zjednoczonych do swojego instrumentarium w polityce zagranicznej. Mówiąc krótko – kupują głosy państw Południa i promują swoją wizję świata. To najbardziej było widoczne w czasie pandemii, kiedy WHO zaczęło pewne tematy przedstawiać zgodnie z prawem i polityką chińską. Teraz jest pytanie jak na to powinna odpowiadać Unia Europejska i Zachód. Moim zdaniem, powinniśmy dyskutować i pokazywać globalnemu Południu, iż rzeczywistość międzynarodowa nie wygląda do końca tak, jak to przedstawiają Chiny” – wyjaśnia Zajączkowski.

Zmieniającą się rolę ONZ dobitnie pokazała wojna w Ukrainie, w czasie której w żadnej z przyjętych w tej sprawie rezolucji nie udało się wskazać Rosji, jako głównego sprawcy i agresora. Wiceminister Obrony Narodowej Cezary Tomczyk zaznaczył podczas seminarium, jak ważne jest sprawne działanie w dynamicznie zmieniającym się świecie: Sytuacja, która dzieje się na Ukrainie pokazała, iż w przypadku zagrożenia przede wszystkim trzeba działać szybko, trzeba działać sprawnie. I dzisiaj wszystkie instytucje państwa, nie tylko w Polsce, ale też na świecie, próbują. W dość krótkim czasie przewartościować się z takiego biurokratycznego molocha na sprawność i na takie podejście wspólne. I to jest oczywiście wyzwanie. Wszyscy to robimy. Deregulacja, zmiany w prawie, zmiany procedur, uproszczenie podejścia. To jest dzisiaj wyzwanie, przed którym stoimy, ale jesteśmy już w tym procesie i wiele rzeczy udało się zrobić.

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, podczas ostatniego Zgromadzenia Ogólnego ONZ ostro skrytykował tę i inne instytucje międzynarodowe.

„Moim zdaniem, w opinii prezydenta Trumpa, organizacje międzynarodowe się wyczerpały” mówi ISB News dr Bruno Surdel, politolog i historyk z Centrum Stosunków Międzynarodowych UW. „Światowa Organizacja Zdrowia WHO szczególnie w czasie pandemii, wystąpienia sekretarza generalnego były nie tylko kwestionowane, ale także wpłynęły na odbiór całej organizacji. Dlatego, iż w pierwszej fazie kryzysu pandemicznego sekretarz generalny twierdził wręcz, iż Chiny postępują transparentnie i przejrzyście podczas gdy prawda była zupełnie inna. Ponad to Chiny zręcznie wykorzystywały swoje wpływy w grupach państwa Południa – G77 i BRICS – do tworzenia nie tylko inicjatyw, ale i koalicji, by blokować w WHO projekty wysuwane przez Europę” – komentuje Surdel.

W panelu politycznym dyskusja dotyczyła przede wszystkim decyzji, które zapadają w Brukseli, a następnie stają się częścią polskiego porządku prawnego.

„Zdecydowanie za mało mówimy o czujności w dyplomacji. W Unii Europejskiej zwyciężają ci, którzy są czujni, przygotowani, konsekwentni i którzy potrafią umiejętnie wykorzystać lewary swoich państw do osiągania własnych celów. A naszej dyplomacji zdarzało się dawniej „zaspać” – nie usiąść przy stole albo nie zabrać głosu. Wybór jest trudny, ale znacznie trudniej żyć z wyborami, które podjęli za nas inni” – skwitował europoseł Adam Jarubas.

„Polska nie może wysyłać sprzecznych sygnałów, bo to podważa zaufanie i ogranicza potencjalne partnerstwa. Potrzebujemy wspólnych inicjatyw i jednego stanowiska na fora instytucji, zarówno w Unii Europejskiej, jak i ogólnie na forum organizacji międzynarodowych” – dodał Jarubas.

Wnioski z debaty wpisują się w szerszą refleksję o roli Polski na arenie międzynarodowej. Doświadczenia z ubiegłych lat pokazują, iż zbyt często politycy wybierają bierność, pozwalając urzędnikom przejąć inicjatywę w kształtowaniu stanowiska Polski na arenie międzynarodowej. Efektem są regulacje i polityki międzynarodowe pisane pod dyktando międzynarodowych graczy spoza UE, takich jak Indie czy Chiny, oddziałujące na niekorzyść Polski i Europy. Przezwyciężenie obecnego paraliżu będzie możliwe tylko wtedy, gdy państwo przejdzie od rozproszonych działań poszczególnych resortów – do całościowych, kompleksowych strategii wypracowywanych w ramach współdziałania całego rządu.

Źródło: ISB News, Centrum Europejskie UW

Idź do oryginalnego materiału