Uwaga uwaga! Oto odkrywam dla was wszelkie niewygodne, ale prawdziwe fakty o DeepSeek. Czy to będzie wielki krach amerykańskiej sztucznej inteligencji i rynek w USA UPADNIE?!
Jak DeepSeek oszukał rynek? | https://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/ |
Wyniki Meta i Tesla | https://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/ |
Czesi myślą o Bitcoinie w rezerwach | https://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/ |
Kawa droga jak nigdy – i to nie koniec | https://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/ |
Dark Pools – giełda której nie widzisz | https://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/ |
Jak DeepSeek AI oszukał rynek? | Publiczny portfel +13%! | Co dalej z akcjami Meta i Tesla?
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
DeepSeek za 6 milionów rozwalił AI?
W ubiegły weekend Internet obiegły doniesienia, jak to chińska firma DeepSeek stworzyła model sztucznej inteligencji na poziomie OpenAI, wydając zaledwie 6 milionów dolarów, podczas gdy amerykańskie giganty technologiczne inwestują w AI miliardy. Taka sensacyjna wiadomość wywołała panikę na rynkach finansowych – Nasdaq spadł tracił w poniedziałek choćby do 5,2%, a akcje Nvidii straciły 17% w jeden dzień.
Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana. DeepSeek rzeczywiście opublikował raport wskazujący, iż końcowy etap treningu modelu DeepSeek-V3 kosztował około 5,6 miliona dolarów. Jednak kwota ta dotyczy wyłącznie kosztu wynajmu mocy obliczeniowej w chmurze na 2,8 miliona godzin GPU i nie obejmuje:
- prac badawczo-rozwojowych,
- zakupu sprzętu,
- wynagrodzeń zespołu,
- eksperymentów nad algorytmami i architekturą modelu.
LOL, no poważnie?! Porównywanie tego kosztu do całkowitych wydatków OpenAI czy Google na infrastrukturę AI to zestawianie dwóch nieporównywalnych rzeczy. To po prostu fałszywa narracja, iż Chiny skopiowały OpenAI za 6 milionów dolarów.
Jakby tego było mało, to OpenAI twierdzi, iż chiński start-up DeepSeek nielegalnie wykorzystał jej modele AI do stworzenia własnej konkurencyjnej technologii. Nieee no Chiny nigdy by tego nie zrobiły.
Idąc dalej, Chiny same inwestują ogromne kwoty w AI. Rząd ogłosił wsparcie w wysokości 137 miliardów dolarów dla sektora sztucznej inteligencji, a założyciel DeepSeek powiedział premierowi Li Qiangu, iż brak dostępu do zaawansowanych chipów GPU z USA stanowi dla nich poważne ograniczenie. Sam model DeepSeek i tak miał być trenowany na najlepszych czipach od Nvidia… To oznacza, iż część kosztów, które nie były ujęte w ogłoszonych 6 milionach dolarów, mogły zostać po prostu poniesione przez Chiński rząd, a nie bezpośrednio przez Deep Seek, co dodatkowo zaniżyło oficjalne koszty trenowania modelu.
Kolejną niemiłą wiadomością dla DeepSeek był fakt, iż chiński startup popełnił poważny błąd w zakresie bezpieczeństwa, pozostawiając…. niezabezpieczoną bazę danych, do której każdy mógł uzyskać dostęp bez uwierzytelnienia. W bazie znajdowały się historie czatów użytkowników, klucze API oraz inne wrażliwe informacje, co mogło prowadzić do cyberataków. NO ŚWIETNY MODEL AI!
Cały DeepSeek wygląda na takie Temu w świecie AI. Swoje 3 gorsze w temacie DeepSeek dorzucił również prezes ASML, który uspokoił obawy dotyczące wpływu chińskiego startupu DeepSeek na popyt na maszyny do produkcji chipów, podkreślając, iż niższe koszty rozwoju sztucznej inteligencji (AI) oznaczają po prostu jeszcze większe zapotrzebowanie na chipy.
Historia innych produktów i usług pokazuje, iż w istocie tak jest. Niższy koszt jednostkowy produktu oznacza, iż będzie on dostępny dla szerszej bazy klientów, czyli sprzyja masowej produkcji, a to bezpośrednio prowadzi do większego popytu.
Świetnym przykładem są samochody. Im tańsze były, tym więcej osób mogło sobie na nie pozwolić i wolumeny sprzedaży rosły.
Komentarze prezesa ASML pojawiły się w dniu ogłoszenia mocnych wyników finansowych za czwarty kwartał, napędzonych boomem AI. ASML zanotowało ponad dwukrotnie więcej zamówień niż przewidywali analitycy.
DeepSeek faktycznie opracował nowy i efektywniejszy model szkolenia AI tylko… co z tego? Efekt tego będzie taki, iż po prostu Big Techy zaadaptują go do siebie na swoje pierdyliony czipów i będą jeszcze bardziej efektywne i tyle to się ostało z całej poniedziałkowej narracji o wielkiej katastrofie. Piękny to był dzień do kupowania…. Po prostu piękny.
Tesla rozczarowuje, ale kurs nie zwolnił
Tesla pochwaliła się swoimi wynikami za ostatni kwartał 2024 roku. W teorii – rozczarowała. W praktyce? Akcje urosły o choćby 5%. Przychody firmy wzrosły zaledwie o 1% w skali roku, a zysk operacyjny spadł o 23% rok do roku. Tesla tłumaczy słabsze wyniki wyższymi kosztami związanymi z inwestycjami w sztuczną inteligencję i badania nad nowymi technologiami, a także spadającymi cenami swoich samochodów.
Zapowiedziała jednak powrót do silniejszych wzrostów w 2025 roku. Podczas konferencji wynikowej Elon Musk ogłosił, iż płatna, niekontrolowana wersja Full Self-Driving trafi do Austin w Teksasie już w czerwcu tego roku.
Analityk Wedbush, Dan Ives, podkreślił, iż oczekiwane jest wdrożenie FSD w całych Stanach Zjednoczonych do końca 2025 roku i na innych rynkach do 2026 roku. jeżeli okaże się to prawdą, to wzrosty akcji Tesli nie powinny zaskakiwać, a z kolei federalna akceptacja FSD z kolegą Prezydentem wydaje się praktycznie przesądzona.
W 2024 roku Tesla dostarczyła 1,78 miliona pojazdów, co oznacza spadek o 1% w skali roku – to pierwszy taki przypadek w historii firmy. Liczba 495 930 dostarczonych aut w IV kwartale nie spełniła oczekiwań analityków, którzy prognozowali 510 400 sztuk, a sam spadek bez wątpienia sugeruje rosnącą konkurencję na rynku pojazdów elektrycznych.
Sam Musk, który wcześniej mówił o wzroście wolumenów sprzedaży aut na poziomie 20-30% w 2025 roku teraz nie odniósł się do tych prognoz.
Spółka ma jednak plan na rozruszanie sprzedaży w segmencie motoryzacyjnym głównie za sprawą sprzedaży w zakresie wspomnianej technologii autonomicznej jazdy oraz premierom nowych aut. W 2025 roku FSD miałby również trafić do Europy i Chin.
Najjaśniejszym punktem wyników jest segment magazynowania energii Tesli, który generuje już ponad 10 miliardów dolarów rocznego przychodu, a firma spodziewa się wzrostu wdrożeń w tym zakresie o 50% rok do roku.
Prawda jest taka, iż spółka coraz bardziej opiera swoją wartość na przyszłościowych projektach, takich jak autonomiczne pojazdy czy humanoidalne roboty. Te nadzieje zostały dodatkowo wzmocnione zwycięstwem Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Inwestorzy zakładają tu wprost, iż obecne wyniki Tesli mają małe znaczenie, a liczy się tylko story jakie Tesla reprezentuje.
Meta zachwyca akcje szaleją
Inne podejście inwestorzy prezentują w przypadku Mety Marka Zuckerberga. Tu jednak wyniki w pełni uzasadniają ciągły rajd akcji. Przychody wzrosły o ponad 20% r/r, zysk netto wzrósł o niemal 50%, a marża operacyjna podskoczyła o 7 (!) punktów procentowych.
Meta zapowiada też niesamowity rok dla sztucznej inteligencji, a Zuckerberg z entuzjazmem zapowiedział, iż 2025 rok będzie przełomowy. Według niego asystent AI opracowywany przez firmę stanie się najczęściej używanym na świecie i dotrze do ponad miliarda użytkowników.
„Oczekuję, iż to będzie rok, w którym wysoce inteligentny i spersonalizowany asystent AI stanie się powszechny, a Meta AI będzie liderem w tej kategorii” – powiedział Zuckerberg podczas rozmowy z inwestorami po ogłoszeniu wyników za czwarty kwartał.
Sama ta zapowiedź spowodowała szybki wzrost akcji Meta o 3,2%. Firma intensywnie inwestuje w infrastrukturę AI, co zdaniem zarządu firmy już przynosi efekty, m.in. poprzez zwiększenie efektywności targetowania reklam. Firma rozważa także monetyzację swojego asystenta AI, np. poprzez subskrypcje lub sponsorowane odpowiedzi, choć te plany są jeszcze odległe.
Jeśli ktoś z was dalej wątpi w to, jak świat AI zmienia biznes firm, to naprawdę nie wiem już, co mam wam pokazywać i opowiadać. Marża operacyjna firmy wzrosła w rok o 7 punktów procentowych w skali takiej firmy jak Meta. Czy Państwo rozumieją co tu się dzieje? Tak, AI pozwala na coraz lepsze optymalizacje i NIE MA TU ŻADNEJ WĄTPLIWOŚCI.
Zuckerberg podkreślił, iż firma dalej dąży do obniżania kosztów i rozwija asystenta AI, który będzie w stanie analizować i pisać kod na poziomie średniozaawansowanego inżyniera. Wyraził też optymizm wobec nowej administracji Trumpa, podkreślając jej prorozwojowe podejście do amerykańskich firm technologicznych. No tutaj akurat trzeba przyznać, iż Mark jest mocno piwotalny jeżeli chodzi o sympatie polityczne. Jeszcze dwa lata temu forsował filozofię woke na każdym kroku. Teraz Meta wycofuje się ze wszystkiego i wtyka republikańską flagę gdzie się da.
Meta zgodziła się także na wypłatę 25 milionów dolarów w ramach ugody z Trumpem, który oskarżył firmę o nielegalną cenzurę po zawieszeniu jego konta po zamieszkach na Kapitolu 6 stycznia 2021 roku. Biznes jest biznes i nie ma co się obrażać. Meta pozostaje dziś na świetnej drodze do dalszego wzrostu.
Swoją drogą, zabawnie jest spojrzeć zaledwie dwa lata wstecz na końcówkę 2022 roku. Meta była wtedy notowana po 90 dolarów za akcje, co przy obecnych wynikach jak się dziś okazuje, dawało wycenę na poziomie… C/Z = 4. Cztery. Za jedną z najlepszych spółek świata.
Aktualizacja publicznego portfela Freedom24
I mamy kolejne rekordy publicznego portfela, który dla was prowadzimy. Zeszły tydzień kończyliśmy na poziomie 7% zyski od początku 2025 roku. Pomimo wielkiej paniki. Wielkiej katastrofy DeepSeek… portfel daje wam już ponad 13% stopy zwrotu tylko w 2025 roku.
Jednocześnie od początku 2024 roku wygenerował już niemal 59% zysku bijąc tym samym wszystkie znane i nieznane indeksy oraz zostawiając w tyle pasywne inwestowanie.
Na starcie dodam dla niewtajemniczonych, iż publiczny portfel Freedom24, to jeden z dwóch publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym z nich jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF, którego najnowsza aktualizacja była opublikowana 12 stycznia i który to dał już w 4 lata solidne ponad 140% zysku i to bez większych wahań.
Portfel Freedom24, to portfel o wiele bardziej agresywny, oparty o indywidualne spółki zagraniczne, który ma udowadniać, iż da się wygrywać z szerokim rynkiem akcji. Trzeba „tylko” się na tym znać albo wiedzieć, skąd czerpać odpowiednią wiedzę w tym temacie.
Do tego portfela każdego miesiąca wpłacam nowe 600 euro. Mamy nowy miesiąc, więc portfel powiększył się o kolejne 600 euro. Uzbierało się tam więc na razie 9000 euro czystego kapitału, no ale oczywiście gotówki jest o wiele więcej.
Jak wspominałem już na starcie, dodatkowo prowadzimy też inne 3 portfele dostępne jedynie dla czytelników na dnarynkow.pl. Ich łączna wartość to na dziś prawie 3,5 miliona złotych. Duże pieniądze, dużo emocji, ale też bardzo dużo nauki. Wyniki są z kolei jeszcze ciekawsze, bo portfel spekulacyjny w tym roku, tak w tym tylko roku dał już 42% zysku
W ostatniej aktualizacji publicznego portfela sprzed tygodnia zrealizowałem zysk na ETF na Russell 2000 oraz dokupiłem odpowiednio kilka spółek – Alibaba / Google / Nu Holdings czy Hims & Hers.
W tym tygodniu nic nie sprzedałem, bo nie widzę do tego żadnego powodu, no ale w końcu w portfelu pokazało się nowe 600 euro, więc czas na zakupy.
Nie można ich według mnie nie wykorzystać na próbę odreagowania przecenionego ServiceNow, które było jedną z ciekawszych spółek omówioną w materiale o tym, jakie firmy powinniśmy rozważać po rajdzie półprzewodników w kontekście ekspozycji na AI.
Jednocześnie ServiceNOW jest 10 spółką w portfelu i więcej podmiotów w tym portfelu nie będzie. To wystarczające rozdrobnienie, więc każdy kolejny zakup spółki będzie wymagał sprzedaży.
Przestrzegam Was jednak, iż to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeżeli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.
W każdej chwili można portfel podejrzeć w linku i jeżeli jednak czujecie, iż chcielibyście spróbować, to analogiczny portfel można na pewno w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24, a możecie choćby dostać kilka z takich akcji kompletnie bezpłatnie!
Zakładając konto we Freedom24 z linka i po dokonaniu wpłaty depozytu możecie odebrać od 3 do 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda,
Jeśli z kolei na takie inwestowanie nie jesteście jeszcze gotowi, to możecie np. skorzystać z dobrej oferty planów oszczędnościowych, które pozwalają na zarabianie na wolnych środkach do choćby 7% rocznie w dolarach oraz 4,7% w euro. To naprawdę jedna z lepszych ofert w tym zakresie na całym rynku!
Czesi chcą Bitcoina w rezerwach
Prezes Czeskiego Banku Narodowego, Ales Michl, ogłosił, iż bank przeprowadzi analizę możliwości inwestycji w bitcoina jako część swoich rezerw walutowych. jeżeli decyzja o zakupie zostanie podjęta, Czechy mogą stać się jednym z pierwszych państw na świecie, które włączą kryptowaluty do swoich oficjalnych aktywów rezerwowych.
Michl, który objął stanowisko w 2022 roku, postawił sobie za cel stabilizację gospodarki po największym kryzysie inflacyjnym od trzech dekad. Jednym z elementów tej strategii jest dywersyfikacja rezerw banku, w tym zwiększenie udziału złota oraz inwestycji w akcje, szczególnie na rynku amerykańskim.
Bitcoin jest interesującym aktywem ze względu na brak korelacji z cenami obligacji – zauważył Michl w poście na platformie X. Podkreślił jednak, iż w tej chwili bank znajduje się na etapie analizy i dyskusji, a ostateczna decyzja należy do całej rady banku.
Jego komentarze pojawiły się po wywiadzie dla Financial Times, w którym Michl zasugerował, iż bitcoin mógłby stanowić do 5% czeskich rezerw walutowych. To nie pierwszy raz, gdy Michl rozważa zakup kryptowalut przez ČNB. Na początku roku w rozmowie z czeską telewizją przyznał, iż brał pod uwagę zakup kilku bitcoinów, ale nie przewidywał dużych inwestycji w ten rynek.
Obecnie rezerwy walutowe Czech wynoszą około 146 miliardów dolarów, co czyni je jednymi z największych na świecie w stosunku do wielkości gospodarki. jeżeli bitcoin zostałby włączony do portfela aktywów banku centralnego, byłby to przełomowy krok w polityce rezerw krajowych.
Sam zresztą fakt, iż polityczni decydenci zaczynają wpadać na tego typu pomysły, świadczy o rosnącej adaptacji kryptowalut w świecie finansów. choćby jeżeli realna użyteczność Bitcoina jest przez cały czas mizerna, to świat wszedł na drogę, z której ciężko będzie zawrócić, co dobrze wróży inwestorom w krypto.
Kawa drożeje i końca nie widać
Gwałtowny wzrost cen kawy, który w ciągu ostatniego roku sięgnął 94%, zaczyna odbijać się na globalnym popycie. W krajach rozwiniętych, takich jak Stany Zjednoczone i państwa Europy Zachodniej, wzrost konsumpcji już wcześniej spowolnił. Teraz jednak pojawiają się sygnały, iż wysokie ceny zaczynają wpływać na rynki wschodzące – dotychczas uważane za ostatnie bastiony dynamicznego wzrostu spożycia kawy.
W Wietnamie część kupujących wstrzymuje się z dużymi zamówieniami ze względu na wysokie koszty. W Indonezji palarnie coraz częściej sięgają po ziarna niższej jakości, a niektóre choćby dodają do mieszanek inne składniki, takie jak prażona kukurydza czy ryż, aby ograniczyć zużycie kawy. Z kolei import brazylijskiej kawy do Chin, które w ostatnich latach stały się jednym z kluczowych rynków, wyraźnie zwolnił.
Są to kraje o niższym dochodzie rozporządzalnym, dlatego wysoka cena detaliczna może przełożyć się na spadek popytu.
Rosnące ceny to efekt niekorzystnych warunków pogodowych w Brazylii i Wietnamie – dwóch największych producentach kawy na świecie. Gorsze zbiory wywołały obawy o globalny deficyt, co przełożyło się na skok cen zarówno arabiki, jak i robusty.
Co ciekawe, coraz większa część kawy spożywana jest w krajach, które ją produkują. Według danych Międzynarodowej Organizacji Kawy niemal jedna trzecia globalnej konsumpcji przypada na państwa uprawiające kawę. To właśnie tam widać teraz oznaki spowolnienia.
Pavel Cardoso, prezes brazylijskiego stowarzyszenia przemysłu kawowego Abic, uważa, iż konsumenci nie zrezygnują z kawy, ale mogą ograniczyć jej ilość, co może zahamować dotychczasowy trend wzrostowy. W Wietnamie i Indonezji, gdzie w ostatnich latach kawa zyskała na popularności, palarnie i konsumenci dostosowują się do wyższych cen, szukając tańszych alternatyw.
Sytuacja w Chinach również budzi pytania. Choć spożycie kawy w miastach podwoiło się w ciągu dekady, dane wskazują, iż w 2024 roku import brazylijskiej kawy do tego kraju spadł.
Przyszłość rynku kawy pozostaje więc niepewna. jeżeli ceny pozostaną na tak wysokim poziomie, może to oznaczać dalsze spowolnienie popytu – choćby tam, gdzie jeszcze niedawno był on motorem napędowym globalnej konsumpcji.
Kolejnym trendem, który może wpływać na światowy popyt, jest rosnąca popularność alternatyw w postaci energetyków wśród młodszego pokolenia państw rozwiniętych. No cóż, może w takim razie niedługo będzie chociaż trochę taniej.
Dark Pools tu odbywa się prawdziwy handel
Coraz więcej transakcji na Wall Street odbywa się poza giełdami! Po raz pierwszy w historii większość transakcji na amerykańskim rynku akcji odbywa się poza oficjalnymi giełdami, co stanowi istotną zmianę w funkcjonowaniu całego rynku finansowego. Dane zebrane przez Bloomberg wskazują, iż w styczniu 2025 roku aż 51,8% wolumenu obrotu stanowiły transakcje realizowane poza giełdami – w ramach wewnętrznych systemów wielkich instytucji finansowych lub na tzw. dark pools, czyli na alternatywnych platformach obrotu.
Tendencja ta utrzymuje się od kilku miesięcy i może okazać się trwałym zjawiskiem.
Co to są owe „Dark Pools”? Prywatne platformy handlowe, które pozwalają instytucjom finansowym na dokonywanie dużych transakcji bez ujawniania ich publicznie, co może wpłynąć na cenę akcji.
Dark Pools mają na celu uniknięcie gwałtownych wahań cen, które mogłyby zostać wywołane przez ogromne zlecenia kupna lub sprzedaży na otwartym rynku. Ich historia sięga lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, a swoje początki miała w USA. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wyraziła zgodę na to, aby maklerzy udostępniali różnego rodzaju oferty inwestycyjne prywatnie, poza publicznym rynkiem.
Dostęp do „Dark Pools” miały wyłącznie nieliczne osoby – zaufane, doświadczone i posiadające duży kapitał. Tak pozostało do dziś.
Przez lata to giełdy, takie jak NYSE czy Nasdaq, odgrywały kluczową rolę w kształtowaniu cen akcji, ponieważ to tam publikowane są oficjalne notowania. Jednak rosnąca popularność transakcji pozagiełdowych wynika m.in. z:
1. Działalności dużych firm maklerskich – gigantyczne podmioty, jak Citadel Securities czy Virtu Financial, często realizują zlecenia wewnętrznie, bez kierowania ich na giełdy.
2. Alternatywnych platform obrotu – instytucje finansowe coraz częściej korzystają z ukrytych systemów transakcyjnych, które pozwalają na większą anonimowość i ograniczają wpływ dużych zleceń na ceny rynkowe.
Czy to zagrożenie dla rynku? Po części tak. Zmniejszenie aktywności na giełdach może osłabić ich rolę w ustalaniu cen akcji. Teoretycznie, im więcej transakcji odbywa się poza giełdami, tym mniej zleceń konkuruje o najlepszą cenę. Może to skutkować pogorszeniem przejrzystości cenowej oraz wzrostem kosztów dla inwestorów.
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.