Takie historie się zdarzają. I można się dzięki nim dużo nauczyć. Poznajcie niesamowitą historię byłego handlowca, który przy pomocy AI i ogólnodostępnych danych rynkowych opracował świetną strategię inwestycyjną.
Z tego artykułu dowiesz się:
- W jaki sposób skonstruował swoją strategię Sam Miesse.
- Czemu zainteresowały go małe spółki.
- Dlaczego Miesse nie lubi zostawać z pozycjami na noc.
- Jak dużo stracił jednego dnia Miesse.
- Jakich porad udziela Sam Miesse.
- Przed czym ostrzega Sam Miesse.
Zapewne nazwisko Sam Miesse kilka wam mówi. Jednak warto się z tą postacią zapoznać. Ten inwestor z 10 tys. USD zrobił 3,8 mln USD w 3 lata lokując kapitał w małych spółkach. Stosował strategię bazującą na szczegółowych danych. Przedstawił swoją historię i udzielił wielu cennych porad będąc gościem jednego z najnowszych odcinków podcastu Chat with Traders. Co ciekawe, określa się nickiem „Apatyczny Trader” – tak nazywa się jego profil na X.
Profil Sama Miesse na portalu X.
Jak stworzyć strategię opartą na powtarzalnych wzorcach
Sam Miesse nie był inwestorem od początku swojej kariery. Najpierw próbował swoich sił w biznesie, zajmował się m.in. sprzedażą elektroniki. Jednak w pewnym momencie zrozumiał, iż posiada spore doświadczenie i zrozumienie biznesu technologicznego oraz umiejętność obsługi narzędzi analityki predykcyjnej. Zafascynował go rynek akcji i to, jak duża zmienność może przekładać się na zmiany wartości spółek, oraz pakietów akcji. Stwierdził wtedy, iż chce zacząć inwestować na własnych rachunek. Zaczął eksperymentować z tradingiem i inwestycjami w 2016 roku, ale z własnym funduszem inwestycyjnym opartym na autorskiej strategii ruszył w 2019 roku.
„Wysoka zmienność jest piękna, potrafi przynieść wysokie zyski. Wiedziałem od samego początku, iż chcę ryzykować i chcę ją wykorzystać. Studiowałem miesiącami książki o rynku akcji, a potem zacząłem na własną rękę badać rynek i przypatrywać się zachowaniu kursów, czyli de facto zachowaniu inwestorów” – przyznał.
„Na własną rękę dopracowałem użycie narzędzi predykcyjnych, korzystając ze sztucznej inteligencji. W ogóle to jest niesamowite, jak AI może się przydawać w realnym życiu, obawiam się iż niedługo dojdzie z tego powodu do rewolucji w systemie edukacji, szkoły nie będą potrzebne” – dodał.
Miesse wypracował strategię, która skupiła się na identyfikacji powtarzających się wzorów na notowaniach małych spółek. Wykorzystał dane rynkowe i wykonywał back-testy, by generować sygnały kupna i sprzedaży. W swoim tradingu adekwatnie nie stosował manualnego zarządzania pozycjami, zdał się na swój system. Oczywiście, otwierał i zamykał pozycje manualnie, ale chodzi o automatyzm – z bezwzględną precyzją egzekwował sygnały, zdał się na zdefiniowane zasady.
„Moja strategia była, można tak to ująć, agnostycka. Ją kilka obchodziły fundamenty, tylko raczej powtarzalność pewnych wzorców. Starałem się użyć jak najwięcej danych, ufając matematyce. To wszystko” – twierdzi Miesse.
W 2019 roku zaczął swą prawdziwą przygodę, przeznaczając na inwestycje 10 tys. USD. W rok później miał już na rachunku 86 tys. USD. W 2020 roku na wielkiej hossie po covidowym krachu zaczął mnożyć kapitał w wielkim tempie, kończąc tamten rok z 2,2 mln USD na koncie. Rok 2021 także był dla niego dość udany, i choć nie udało mu się utrzymać dynamiki, zakończył go z 3,8 mln USD na rachunku.
„Trzeba przyznać, iż miałem sporo szczęścia, iż w roku 2020 pojawiła się gigantyczna płynność rynkowa. Wydrukowano góry pieniędzy i duża część z nich zasiliła rynek akcji. To były soki, dzięki którym wszystko kwitło. Ja nie wiem, czy za naszego życia tak wielka płynność jeszcze się pojawi” – przyznał Miesse.
Kolejne lata nie były już tak udane. W 2022 i 2023 jego zyski oscylowały w okolicach zera. Jednak rok 2024 przyniósł zmiany rynkowe i jego model tradingowy zaczął znów dobrze działać. Od początku stycznia do połowy listopada Miesse mógł się pochwalić osiągnięciem 100% zysku na swoim rachunku inwestycyjnym.
Notowania CBOE Russell 2000 Volatility Index – 10 lat. Źródło: cboe.com
Podaż pieniądza M2 w USA (mld USD). Źródło: Statista
Na co musi uważać trader, choćby jeżeli ma zyskowną strategię
Jakich porad udzielił Miesse będąc gościem podcastu? Co ujawnił ze swojej strategii?
Miesse uważa, iż rynek akcji zachowuje się w przewidywalny sposób, gdyż u jego podstaw leży ludzka psychika. Zdaniem inwestora, tłum ma wszędzie i w każdym okresie historycznym bardzo podobną psychikę, więc i ceny walorów mają tendencje do zachowywania się w podobny sposób. Stąd można budować modele predykcyjne, a na ich podstawie strategie handlowe – twierdzi Miesse. Według niego, jednymi z najlepszych i najbardziej niezawodnych formacji technicznych, na podstawie których można otwierać pozycje, jest „filiżanka z uszkiem” oraz „podwójny szczyt”.
Wybrał małe spółki dlatego, iż ich kursy cechują się wysoką zmiennością oraz nikłym udziałem wielkich instytucji w akcjonariatach. Podstawą jego strategii był “short selling”, czyli “krótka sprzedaż”, a więc otwieranie zleceń zarabiających gdy kurs idzie w dół. Starał się otwierać tylko zlecenia intra-day (czyli zamykać je na tej samej sesji), by uniknąć zbyt wysokiego ryzyka generowanego poprzez pozostawanie na pozycji przez noc.
„Nie pozostawianie otwartych pozycji na noc jest bardzo dobre z psychologicznego punktu widzenia. Ja nie wiem, jak inni inwestorzy mogą spokojnie spać mając milionowe pozycje otwarte w nocy, ja bym nie potrafił” – śmieje się Miesse.
Zdaniem bohatera naszego tekstu, można stworzyć strategię, której efektywność będzie wynosiła aż 70%. Jednak jak podkreśla Miesse, należy być ostrożnym, bo rynek staje się coraz bardziej efektywny z biegiem lat. To oznacza, iż dana strategia możne z biegiem czasu przynosić coraz gorsze rezultaty. Miesse podkreśla, iż tak naprawdę dla inwestora najważniejsza jest dyscyplina, zdolność adaptacyjna do zmiany oraz zdrowa pewność siebie.
Miesse stara się nie obserwować zbyt dużej ilości spółek. Przeważnie obserwuje 10-20 walorów. Jego zdaniem, trader nie może przeciążać się informacjami, więc nie czyta też zbyt dużo na temat tego co dzieje się na rynku.
„To jest istotne w kontekście psychologii inwestora. Musisz starać się kontrolować chciwość i strach. A przeciążanie umysłu i zalew informacji w tym nie pomagają” – podkreśla.
Oczywiście, jak każdy doświadczony inwestor, Miesse wskazał również na wielką wagę zarządzania ryzykiem podczas inwestowania, czyli przyjmowania zbilansowanego ryzyka oraz stosowania stop-lossów (jeśli nie narzędziowych, to choćby mentalnych). Poza tym, jego zdaniem, inwestor musi się uczyć na błędach swoich i cudzych, inwestowanie to adekwatnie ciągłe uczenie się. „Jedyną stałą jest zmiana, na rynku i w życiu” – twierdzi filozoficznie Miesse.
Miesse przyznaje, iż przytrafił mu się niesamowicie ciężki moment. Jednego dnia stracił… aż 500 tys. USD!
„Jednak to było wliczone w grę, w strategię. Po prostu miałem otwartą bardzo dużą pozycję i wyrzuciło mnie na stop lossie. A musiałem otwierać duże pozycje, bo nie chciałem kilkunastu procent zwrotu rocznie przy sporym już wówczas portfelu” – stwierdził.
Miesse poruszył także problem oszustów na rynku inwestycyjnym oraz w przestrzeni edukacyjnej. Podkreślił, iż w sieci – szczególnie w mediach społecznościowych – można znaleźć pełno osób, które podają się za inwestorów czy traderów którzy odnieśli sukces, i chcą budować swoje grono „uczniów”, ale często ich sukcesy są zmyślone. Miesse podkreślił, iż należy domagać się od takich „gwiazd inwestowania” dowodów na ich sukcesy, czyli najlepiej skanu sprawozdania finansowego lub wypełnionego formularza podatkowego.
Kim jest Sam Miesse
Sam Miesse jest obieżyświatem po 30-ce. Ma rodzinę, ale nie znamy szczegółów. w tej chwili mieszka w stanie Idaho (USA), ale przez pewien czas mieszkał w Portoryko. Ma aż 6-cioro rodzeństwa. Twierdzi, iż dzięki temu gwałtownie dorastał i szkolił swój analityczny umysł.
Przyznaje, iż w 3 dekadzie swojego życia był nieco szalony, i dużo pracował, ale i dużo eksperymentował. Jego pierwszy biznes, założony na spółkę z kolegą, nie za bardzo im wyszedł, a drugi już poszedł całkiem nieźle, jednak znudził go – głównie przez konieczność wykonywania wielu nudnych czynności administracyjnych.
„Jestem radykalnie upartym, zdeterminowanym i odważnym człowiekiem. jeżeli Bóg mi czegoś nie zabroni, jeżeli mnie nie powstrzyma, to ja to robię, jeżeli chcę. Być może to jest cecha, która doprowadziła mnie do sukcesu” – powiedział o sobie Miesse. „W ogóle ludzka psychika to niezwykle interesująca sprawa, prawie nic o niej nie wiemy, to jest wielki błękitny ocean, który czeka na odkrycia” – dodał.
Miesse zdradził, iż nie zamierza kończyć z inwestowaniem, w wręcz przeciwnie. Zamierza eksplorować nowe rynki i tworzyć nowe strategie. Zdradził także, stosując jednak ogólne stwierdzenia, iż zaangażował się nieco w biznes tworzenia gier video, w projekt AI oraz w rynek nieruchomości.