Przegląd niskokosztowych funduszy kupujących polskie akcje. Przez wiele lat polscy inwestorzy czekali na hossę, niczym na przysłowiowego Godota – nie chciała nadejść. A gdy już nadeszła, to... niech się nie kończy. Stara prawda giełdowa brzmi: „time in the market” jest ważniejsze od „timing the market”. Czyli okres trzymania kapitału na giełdzie jest ważniejszy, niż próby wyłapania „dołków” czy „górek”, by odpowiednio kupić czy sprzedać akcje. A jeżeli inwestujemy na długo - znaczenie mają koszty. Na warszawskiej giełdzie mało jest ETF-ów i nie są tanie. Może więc są tanie... fundusze inwestycyjne?

2 dni temu






![Cuda w obronie Carlosa Alcaraza. Ale tylko do czasu [WIDEO]](https://sf-administracja.wpcdn.pl/storage2/featured_original/6916471b0bd0b2_02467365.jpg)

