
Zmiana klimatu już teraz wpływa na to, co jesz – zarówno w krajach Globalnego Południa (zbiorcze określenie państw mniej rozwiniętych gospodarczo, głównie z Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej, które są szczególnie narażone na skutki zmian klimatu), jak i u nas, w Polsce.
Nadszedł moment, żeby się zatrzymać i zastanowić, co możemy zrobić jako zwykli ludzie, którzy codziennie coś wybierają, kupują i jedzą. Zacznij zmianę od sprawdzenia, jak klimat wpływa na pracę rolników na całym świecie. Wiedza naprawdę ma znaczenie.
Nie chodzi tylko o to, żeby jedzenie było. Chodzi o to, żeby każdy miał do niego dostęp regularnie, za rozsądną cenę i w wersji, która rzeczywiście odżywia. Bezpieczeństwo żywnościowe opiera się na czterech filarach: dostępności żywności, stabilności dostaw, jakości produktów oraz możliwości ich nabycia – zarówno pod względem fizycznym, jak i ekonomicznym. Wystarczy, iż któryś z tych filarów się zachwieje i zaczynają się problemy. A przecież nie mówimy tu o luksusach. Mówimy o podstawie godnego życia.
Zmiany klimatu coraz mocniej mieszają w tym, co znajdziesz w sklepie i w cenach przy kasie. Dlaczego? Ponieważ anomalie pogodowe, które są skutkiem zmian klimatu, wiążą się ze zmniejszeniem plonów, spadkiem wartości odżywczej i z zakłóceniami łańcucha dostaw.
- Zmniejszenie plonów
Fale upałów, susze i intensywne ulewy niszczą pola. W Afryce subsaharyjskiej, Azji Południowej i Azji Południowo-Wschodniej choćby 80% osób pracujących w rolnictwie jest zagrożonych utratą plonów.
- Spadek wartości odżywczej
Rosnące CO₂ powoduje, iż zboża (pszenica, ryż) mają mniej białka, żelaza i cynku – od 3 do 17% strat.
- Pestycydy, choroby i szkodniki
Cieplejsze zimy oznaczają większą liczbę cykli rozwojowych owadów i grzybów, co przekłada się na większe straty upraw.
- Zakłócenia w łańcuchach dostaw
Powodzie i huragany niszczą transport i infrastrukturę rolniczą, co w dłuższej perspektywie zwiększa niedobory i winduje ceny.
- Wzrost cen żywności
W 2021 roku liczba głodujących sięgnęła 828 mln. Zanotowano też wzrost cen lokalnie aż o 30%, na przykład w Sahelu.
- Zmiany w typach upraw
Rolnicy przesuwają się w chłodniejsze rejony lub upraszczają uprawy, co prowadzi do zmniejszenia różnorodności żywieniowej.
Wzrost stężenia CO₂ w atmosferze napędza ocieplenie klimatu, a to z kolei pociąga za sobą całą lawinę problemów – mniej plonów, wyższe ceny żywności i jej pogarszającą się jakość. Wszystko się zazębia. Klimat działa jak domino, które najmocniej przewraca się w biedniejszych krajach, np. na Globalnym Południu, gdzie rolnictwo to często produkcja żywności na własne potrzeby, a rezerwy są minimalne.
Zmiany klimatu to ogromne wyzwanie dla rolników na całym świecie. Gdy pogoda przestaje być przewidywalna, a gleba traci na jakości, uprawa roślin i hodowla zwierząt są niczym gra w ruletkę.
- Mniej plonów to nie tylko puste magazyny, ale również mniejsze dochody dla milionów rodzin utrzymujących się z pracy na roli. Najbardziej cierpią drobni rolnicy w Afryce Subsaharyjskiej, Azji Południowej i Ameryce Łacińskiej, gdzie często nie ma dostępu do nowoczesnych technologii ani zabezpieczeń finansowych.
- Kiedy wysychają pastwiska i brakuje paszy, spada też produkcja mleka i mięsa. Według prognoz populacja bydła może zmniejszyć się globalnie choćby o 7–10% do 2050 roku. A mniej zwierząt to nie tylko mniej żywności. To także mniej dochodów i większe ryzyko ubóstwa.
- Do tego dochodzą coraz bardziej zaburzone cykle sezonowe. Pory deszczowe przychodzą za późno albo wcale, upały pojawiają się nagle i realizowane są tygodniami. Rolnicy coraz częściej nie wiedzą, kiedy siać, a kiedy zbierać. A bez przewidywalności trudno cokolwiek zaplanować, nie mówiąc o utrzymaniu rodziny.
W Polsce 70% obywateli obawia się spadku dostępności żywności w ciągu dekady, a 61% (zwłaszcza młodzi, kobiety i mieszkańcy miast) uważa, iż ceny są już zbyt wysokie. „Polski Talerz Przyszłości” (kampania i raport pokazujące, jak dieta i rolnictwo wpływają na zdrowie i środowisko, oraz dlaczego potrzebujemy zrównoważonego rozwoju) zwraca uwagę na potrzebę budowy lokalnego, odpornego systemu produkcji, wspieranego przez decydentów i obywateli. Tylko wspólnym wysiłkiem możemy zadbać o to, aby na naszych stołach nie zabrakło jedzenia, ani dzisiaj, ani w kolejnych dekadach.
To nie rewolucja, ale faktyczne zmiany potrzebne są już teraz!
- Rolnictwo odporne na zmiany – czyli takie, które potrafi przetrwać susze, ulewy i inne kaprysy pogody. Pomagają w tym nowoczesne, ale też naturalne rozwiązania, jak uprawy leśne (agroforestry) czy oszczędne systemy nawadniania. To tzw. climate-smart agriculture – rolnictwo mądre klimatycznie.
- Lokalne łańcuchy dostaw – im krótsza droga od pola do stołu, tym mniejsze straty, niższe emisje i większa odporność całego systemu. Kupowanie od lokalnych producentów to nie tylko wsparcie dla sąsiada, ale i realny wkład w budowę stabilnego rynku żywności.
- Polityka i edukacja – potrzebujemy mądrych decyzji na poziomie państwowym i lokalnym. Chodzi o wspieranie rolników, konsumentów i inicjatyw, które myślą przyszłościowo.
- Codzienne wybory – kupuj sezonowo, wybieraj lokalne produkty, ogranicz marnowanie jedzenia. To nie tylko gest, ale konkretna pomoc dla planety.
Chcesz pomagać? Zacznij od małego kroku – kupuj lokalnie, zielono i odpowiedzialnie. A potem… Wspieraj inicjatywy odpornego rolnictwa, rozmawiaj o tym w swoim otoczeniu. Im więcej wiesz, tym rozsądniej wybierasz.
Wspieraj projekty takie jak ten. Kliknij w przycisk obok i przekaż darowiznę. Razem możemy więcej!