Jakie ogrzewanie elektryczne: pompa ciepła, konwektory, akumulacyjne, podczerwień – rozważania na koniec sezonu grzewczego.

oszczednymilioner.pl 1 tydzień temu

W lutym dyskutowaliśmy z Beatą o systemie awaryjnego ogrzewania elektrycznego w niewielkim wiejskim domku. Obiecałem stworzyć oddzielny wpis, chwilę trwało i jest.

Podstawy – jak działa ogrzewanie na prąd elektryczny

Zanim pojawiły się pompy ciepła, obowiązywała dość prosta zasada: 1 KWh energii elektrycznej zmienia się w 1 KWh energii cieplnej. Wbrew pozorom 100% wykorzystanej energii nie jest to głupi wynik, bo np. w drewnie wykorzystujemy ok. 80% (otwarty kominek 30%), w gazie 90%, a w węglu (85%). Potem zaczęły się kombinacje i marketing.

I tak – w przypadku pompy ciepła zaczęto stosować przelicznik: 300%, albowiem z 1 KWh energii elektrycznej pobranej, uzyskiwano 3 KWh energii cieplnej. Klucz – “w optymalnych warunkach”. Tanie chińskie pompy poniżej 0 st. C miały jednak wyniki 1,2 KWh.

Potem zaczęto reklamować ogrzewanie na podczerwień – jako zużywające 70% mniej energii. Fizyki nie oszukasz – nie chodziło o sprawność, bo ta przez cały czas była 100%, tylko o charakterystykę pracy – podczerwień promieniuje, stąd wystarczyła niższa temperatura ogrzewania, aby uznać ją za komfortową (np. 19 st. C zamiast 21 st. C). Ale i tak mówimy o oszczędności nie 70% a ledwie 10%. Ot, cała tajemnica.

W rzeczywistości, poza pompą ciepła, każde ogrzewanie elektryczne, aby uzyskać określoną temperaturę wymaga tej samej energii wyrażonej w KWh. Proste.

Załóżmy, iż 1 KWh kosztuje:

  • w taryfie całodobowej G11 (najbardziej popularna) – 1,03 zł/KWh (),
  • w taryfie weekendowej: 0,76 zł – 1,08 zł/KWh (taniej w nocy, w weekendy i pomiędzy 13 a 15).

Biorę dom Beaty – 60 m2 słabo ocieplony. Zapotrzebowanie na energię 12.000 KWh/rok, z czego 2/3 pokrywa kominek. Trzeba zapłacić za 1/3 tj. 4000 KWh.

Grzejniki akumulacyjne

Istnieją dwa ich typy. Wybierzmy lepszy. Ten ładuje się w tańszym prądzie, a oddaje ciepło w droższym. Dobrej marka (Dimplex) kosztuje 4300 zł za 3 KWh i wystarcza do ogrzania 30m2 (standardowo). I tu mamy zagwozdkę. Beata musiałaby mieć w domu 2 takie grzejniki – ponosząc koszt zakupu 8600 zł i płacąc za energię ok. 3000 zł/rok (4000 KWh x 0,76 zł/KWh).

Grzejniki akumulacyjne są też dość bezwładne tzn. nie dostarczają ciepła zaraz po włączeniu.

Takie grzejniki mają jeszcze dwie wady: wagę (prawie 180 kg/szt – niech kobieta spróbuje go chociaż przesunąć, pamiętajmy o obciążeniu stropu) oraz wielkość (mocno rzucają się w oczy – 25 cm grubości).

Grzejniki konwektorowe

Przeciwieństwo akumulacyjnych – tak działają farelki. Rozgrzewają spiralę elektryczną i ciepło wydziela się do otoczenia. Są znacznie tańsze w zakupie (500 zł szt – 1000 zł/2 szt. – też dobrej firmy) oraz mniejsze (grubość ok. 12 cm). Dają prąd od razu, ale nie potrafią go gromadzić. Tutaj taniego prądu kupimy co najwyżej połowę. Stąd 2000 KWh x 1,03 = ca. 2000 zł i 2000 KWh x 0,76 = ca. 1500 zł. Razem: 3500 zł. W stosunku do akumulacyjnych oszczędzamy tylko 500 zł/rok (cały czas w założeniach Beaty, która prądem tylko dogrzewa), a płacimy na starcie 7600 zł więcej. Czas zwrotu akumulacyjnych będzie nieopłacalny (poza okresem życia).

Grzejniki na podczerwień

Tutaj zaczynają się cuda marketingu. Niektórzy piszą o oszczędności 70% (niemożliwe), inni ograniczają się do żonglowania wielkościami fizycznymi “Warto wspomnieć, iż panel grzewczy podczerwieni Ecosun U+ 300 pobiera jedynie 0,3 kWh i bezstratnie oddaje te 300 W jako moc cieplną do pomieszczenia.” Co to oznacza? Sprawność dokładnie taką samą jak farelka. Dzięki obniżeniu temperatury zaoszczędzimy 10%. Natomiast ceny tego ustrojstwa – 1400 zł/KWh. choćby nie będę tego liczył, bo przy inwestycji w 6 KWh dochodzimy do poziomu pieca akumulacyjnego, a działamy jak ze zwykłym konwektorem (czyli płacimy co roku 3500 zł za prąd, jedynie dogrzewając). Bez sensu.

Klimatyzator (pompa powietrze-powietrze)

Tutaj patrzymy na wysokie koszty zakupu. Wyniosą one 4300 zł/szt. z montażem (sami tego nie zamontujemy bez utraty gwarancji). Dostaniemy za to Samsunga, który w osiągnie średnią sprawność 2,5 KWh energii cieplnej z 1 KWh energii elektrycznej. Znowu – cena podobna jak w przypadku pieca akumulacyjnego, ale zużycie daleko mniejsze. Z 4000 KWh robi się 1600 KWh. Połowę kupujemy taniej (600 zł = 800 x 0,76), połowę drożej (800 zł = 800 x 1,03). I mamy 1400 zł zamiast 3000 zł. Sporo. Zapłacenie więcej o 7600 zł w stosunku do konwektorów (8600-1000 zł) zwróci się po ok. 3 latach (rocznie 3500-1400=2400 zł). Stąd polecam jednak takie klimatyzatory. Zaleta dodatkowa – osuszanie murów starego domu i chłodzenie w upały.

Mają też wady. Trzeba mieć miejsce na zewnętrznej ścianie oraz w domu. No i nie wyglądają zbyt pięknie. Aczkolwiek w ostatecznym rozrachunku, wychodzą najtaniej.

I jeszcze jedna uwaga na koniec – wszystkie obliczenia dotyczą dzisiejszych cen prądu.

Idź do oryginalnego materiału