Jakóbik: Unia przez cały czas opłaca się energetyce Polski

2 tygodni temu

Dwadzieścia lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej opłaca się ona polskiemu sektorowi energetycznemu pomimo narastających sporów o Europejski Zielony Ład. Najlepiej widać to po zagrożeniu egzystencjalnym na Ukrainie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Pierwszego maja 2024 roku Polska będzie obchodzić dwudziestolecie akcesji do Unii Europejskiej. Wejście do niej dało harmonizację przepisów w sektorze energii elektrycznej i gazu, połączenie rynków oraz megaprojekty infrastrukturalne dające niezależność od kiedyś dominującego dostawcy z Rosji. Przepisy unijne chroniły przed nadużyciami Gazpromu i pozwalają krzewić polskie pomysłu na poziomie unijnym. Przy wszystkich kosztach obecności w Unii to było wspaniałe dwadzieścia lat i warto mieć nadzieje na kolejne.

Spór o Europejski Zielony Ład może doprowadzić do korekty tego pakietu regulacji liczących kilka tysięcy stron, w których znajdują się propozycje bardziej i mniej możliwe do zaakceptowania przez Polskę. Kryzys energetyczny i inwazja Rosji na Ukrainie są wystarczającymi argumentami do ponownego przemyślenia najbardziej ambitnych rozwiązań na które może nie wystarczyć akceptacji społecznej ani potencjału ekonomicznego.

Jednakże tak samo kryzys energetyczny podsycany przez Rosję oraz jej inwazja na Ukrainie stanowiące zagrożenie egzystencjalne dla całego Zachodu poprzez możliwość rozbicia fundamentalnych bloków współpracy w postaci NATO oraz, właśnie, Unii Europejskiej, to argument za tym, by integrować się dalej. Polska jako dojrzały członek Unii i współgospodarz może wzbogacić Wspólnotę o kolejne pomysły po wspólnych zakupach gazu oraz obowiązku magazynowania. Sformułowałem w 2013 roku koncepcję prometeizmu energetycznego, czyli krzewienia wolności w energetyce na Wschód od Polski z użyciem przepisów unijnych. Ta koncepcja może być realizowana tylko dzięki obecności Polaków w Unii i sprawdza się dobrze w dobie kryzysu oraz wojny, co widać najlepiej na Ukrainie.

Prezydencja polska w pierwszej połowie 2024 roku położy nacisk na bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej w energetyce. Nieznani sprawcy krążą po Bałtyku i nie tylko, wraca widmo zagrożenia fizycznego naszego bezpieczeństwa energetycznego. Polska może być w awangardzie tworzenia nowych regulacji w tym zakresie. Symboliczny jest fakt, iż w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie wystartuje premier Jerzy Buzek, jeden z nestorów polskiego oddziaływania na to co dzieje się Europie.

Po dwudziestu latach obecności w Unii Europejskiej nasz kraj potrzebuje kolejnych liderów zdolnych do twardej i skutecznej gry o polskie interesy w Brukseli. interesująca jest propozycja wysunięcia kolejnego weterana, czyli Jacka Saryusz-Wolskiego na komisarza unijnego, ale pokazuje, iż rząd i opozycja muszą częściej grać razem w Brukseli, aby takie manewry były w ogóle możliwe. O potrzebie zabiegów o interesy kraju ponad podziałami przypomina kolejna rocznica, czyli pamiątka Konstytucji Trzeciego Maja. Kolejna rocznica obecności Polski w Unii podkreśla zaś wagę wyborów europejskich mających się odbyć w czerwcu oraz aktywności polskiej w instytucjach unijnych.

Jakóbik: Kryzys orze Europejski Zielony Ład nie gorzej niż rolnicy

Idź do oryginalnego materiału