Jamie Dimon ostro skrytykował Bidena. "To p******na wojna".

2 lat temu

Jamie Dimon wypowiedział się niedawno na temat działań administracji Bidena w kwestii walki z kryzysem energetycznym i szalejącą inflacją. CEO JP Morgan, który odniósł się do wymienionych tematów podczas dorocznego Zgromadzenia Członków IIF (The Institute of International Finance), ostro skrytykował Bidena i jego administrację, m. in. za próby osiągnięcia absurdalnych celów klimatycznych w obliczu wojny, czy za płaszczenie się przed Saudyjczykami i błaganie ich o ropę.

„Prezydent Stanów Zjednoczonych musi wreszcie wstać i powiedzieć, iż możemy nie osiągnąć naszych celów klimatycznych na rok 2050, ponieważ jest to pieprzona wojna” – mówił Dimon.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez portal Zerohedge, powyższe słowa padły podczas zamkniętego seminarium dla inwestorów JP Morgan i istnieje bardzo mała szansa na to, iż trafią do mediów głównego nurtu. Dodał także, iż nadszedł czas, kiedy musimy (jako Ameryka) „przestać chodzić z kapeluszem w ręku do Wenezueli i Arabii Saudyjskiej i błagać ich o ropę – sami musimy zacząć pompować więcej ropy i gazu w USA”.

Jak wiadomo, administracja Bidena zakręciła amerykańskie kurki z ropą i gazem zaraz po przejęciu władzy po Donaldzie Trumpie i wciąż nie planuje korzystać z własnych, dostępnych zasobów, co w obecnej sytuacji wydaje się być co najmniej kontrowersyjne, jeżeli nie absurdalne do granic możliwości.

Zdaniem Dimona utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego opartego na ropie i gazie ziemnym stanowi najważniejszy aspekt pozycji USA w świecie oraz zapewnia jedność Zachodowi.

Na portalu Youtube możemy za to znaleźć część wypowiedzi CEO JP Morgan ze wspomnianego Zgromadzenia Członków IIF, który podnosi w niej kwestie, a jakżeby inaczej, inflacji, ruchów FED’u, stóp procentowych, jedności Zachodu w walce o zachowanie szeroko rozumianej wolności, wojny na Ukrainie, tragicznej sytuacji na rynkach surowców oraz nadchodzącej recesji.

Dimon powiedział m. in, iż jego kiszka/jelito (z ang. gut) podpowiada mu, iż stopy procentowe w Ameryce prawdopodobnie przekroczą 4% i mogą dobić do 4,5%. Co więcej, nie widzi innego sposobu na opanowanie wzrostu cen i wyraża swoją „pełną wiarę i zaufanie” w działania szefa FED’u, Jay’a Powella. Jego zdaniem nie ma innej możliwości na ochłodzenie przegrzanej, nabrzmiałej do granic możliwości gospodarki.

Na koniec – zdaniem CEO JP Morgan, Ameryka potrzebuje silnego przywództwa i wg niego żadna z obecnych partii nie jest w stanie jej tego zapewnić. „Ani Trump, ani Biden nie potrafią poprowadzić USA”.

Idź do oryginalnego materiału