Najwięcej, prawie 4,8 mln odwiedzających przybyło do Kraju Kwitnącej Wiśni z Korei Południowej - o 7,7 proc. więcej niż rok wcześniej - wynika z danych JNTO. O ponad połowę (53,5 proc.) wzrosła liczba turystów z Chin. W pierwszym półroczu przybyło ich 4,71 mln. Prawie 27 proc. wzrost zarejestrowano wśród odwiedzających ze Stanów Zjednoczonych (1,7 mln osób) i ponad 10 proc. z Tajwanu (3,28 mln odwiedzających).
Masowa turystyka w Japonii. Tokio powołuje komisję
Dlatego Tokio zdecydowało o powołaniu organu administracyjnego, którego zadaniem jest łagodzenie skutków nadmiernej turystyki w kraju. Rząd poinformował, iż nowo powołana instytucja będzie pełnić funkcję “międzyagencyjnej wieży kontrolnej”. Jej podstawowymi zadaniami ma być reagowanie na problemy związane z rosnącą liczbą zagranicznych turystów a także dokonywane przez obcokrajowców wykroczenia.Reklama
Zgodnie z prognozami Japońskiej Narodowej Organizacji Turystycznej, w tym roku ma zostać pobity rekord. JNTO szacuje, iż kraj odwiedzi co najmniej 40 mln podróżnych. W zeszłym roku, w celach turystycznych i biznesowych, przyjechało 36,8 mln osób - o prawie 5 mln więcej niż przed pandemią COVID-19, w 2019 r.
Sposobem na ograniczenie liczby przyjeżdżających jest wzrost cen. Od lipca pragnący wspiąć się na legendarną górę Fuji muszą za 4000 jenów (ponad 98 zł) wykupić zezwolenie – dwukrotnie drożej niż dotychczas. Nowa opłata obowiązuje wyłącznie zagranicznych turystów. Od stycznia 2026 r. 3000 jenów (ok. 74 zł) podróżni z innych państw zapłacą za bilet wstępu do zamku Himeji, w zachodniej Japonii, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Tokio powołuje komisję. Patrzy na niedzielne wybory
Decyzja o powołaniu komisji ds. masowej turystyki została podjęta m.in. w związku z niedzielnymi (20 lipca) wyborami do Izby Radców - izby wyższej parlamentu. Jednym z kluczowych tematów kampanii wyborczej była polityka wobec osób niebędących obywatelami kraju. Sondaże opinii publicznej pokazały gwałtowny wzrost poparcia dla niewielkiej partii populistycznej Sanseito, która propaguje program „Japończycy na pierwszym miejscu” - informuje brytyjski dziennik “The Independent”.
Od lat, poprzez obowiązujące w kraju surowe przepisy imigracyjne, Japonia dąży do utrzymania jednorodnej populacji. Jednak starzejące się społeczeństwo i brak siły roboczej doprowadziły do stopniowego złagodzenia praw. Liczba obcokrajowców osiągnęła w zeszłym roku 3,8 miliona osób. To rekordowy poziom, choć stanowi on zaledwie 2,5 proc. populacji kraju (124,5 mln osób).