Japonia po wyborach. Rząd utracił większość, nacjonaliści mocni

4 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Premier Japonii Shigeru Ishiba ogłosił w poniedziałek, iż pozostanie na stanowisku mimo "surowego werdyktu" obywateli w wyborach i utraty większości w Izbie Radców prowadzonej przez niego koalicji Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD) i konserwatywnej Komeito. Wzrost poparcia odnotowali nacjonaliści.


Koalicji nie udało się osiągnąć przedwyborczego celu, jakim było zdobycie co najmniej 50 ze 125 mandatów, niezbędnych do utrzymania większości w izbie wyższej parlamentu. PLD i Komeito mają w tej chwili 122 miejsca, co oznacza spadek ze 141 przed wyborami.
Koalicja jest teraz mniejszością w obu izbach japońskiego parlamentu - to pierwszy taki przypadek od powstania PLD w 1995 r.


Premier nie rezygnuje ze stanowiska


W poniedziałek Ishiba oświadczył, iż poważnie traktuje wynik niedzielnych wyborów.
- Podczas gdy z bólem odczuwam poważną odpowiedzialność za wyniki wyborów, wierzę, iż muszę również wypełnić odpowiedzialność wobec kraju i narodu, aby polityka nie stanęła w miejscu ani nie dryfowała - powiedział premier. Dodał, iż "wyzwania takie jak sytuacja globalna i klęski żywiołowe nie będą czekać na lepszą sytuację polityczną".Reklama


Wśród kluczowych problemów Ishiba wymienił inflację, wzrost cen, zwłaszcza ryżu, oraz kwestie płac i świadczeń socjalnych. Japońska gospodarka w tej chwili znajduje się także pod presją ze strony USA w związku z 25-proc. cłami prezydenta Donalda Trumpa, które mają wejść w życie 1 sierpnia.
Główne partie opozycyjne, w tym Konstytucyjna Partia Demokratyczna i Ludowa Partia Demokratyczna, kategorycznie wykluczyły możliwość utworzenia koalicji z rządzącymi ugrupowaniami.
Największym zwycięzcą wyborów okazała się niewielka prawicowa, populistyczna partia Sanseito. Prowadząc kampanię pod hasłem "Japończycy przede wszystkim" i opowiadając się za większymi restrykcjami wobec obcokrajowców, ugrupowanie zwiększyło liczbę posiadanych mandatów z 2 do 15, co umożliwia jej przedstawianie projektów ustaw.


Rekordowa liczba kobiet w parlamencie


Kadencja członków Izby Radców, mającej mniejsze prerogatywy niż Izba Reprezentantów, trwa sześć lat, przy czym co trzy lata odnawia się połowę składu, tj. 124 z 248 mandatów. Dodatkowo, w tym roku konieczne stało się uzupełnienie jednego wakatu.


Frekwencja wyborcza wyniosła 58,51 proc., o ponad 6,4 p.p. więcej niż w poprzednich wyborach do Izby Radców w 2022 r. Rekordowa liczba 26 mln osób skorzystała z prawa do wcześniejszego głosowania.
W wyniku niedzielnych wyborów do izby wyższej parlamentu wejdzie rekordowa liczba 42 kobiet, co stanowi 33,6 proc. wszystkich obsadzonych miejsc, bijąc rekord z poprzednich wyborów - podkreśla agencja Kyodo.
Idź do oryginalnego materiału