Japońska Waluta na Dnie! Czy To Idealny Moment na Zakup Jena?

Japońska waluta, jen, osiągnęła swoje najniższe poziomy od lat, co budzi zainteresowanie inwestorów zastanawiających się, czy to idealny moment na jej zakup. Osłabienie jena jest wynikiem szeregu czynników, takich jak polityka monetarna Banku Japonii, globalne zmiany gospodarcze i geopolityczne napięcia. Niska wartość jena może stanowić okazję inwestycyjną dla tych, którzy wierzą w jego potencjalne odbicie. Czy obecne warunki rynkowe sprzyjają inwestycjom w japońską walutę? Jakie są najważniejsze czynniki, które mogą wpłynąć na przyszłą wartość jena i jakie ryzyka należy uwzględnić przed podjęciem decyzji o zakupie?

Japonska waluta – jen, kilka tygodni temu odnotowała najsłabszy kurs od niemal 30 lat. Jeden dolar pozwalał jeszcze w połowie lipca 2024 na uzyskanie ponad 160 jenów. Dla porównania, jeszcze 5 lat temu dawałby on kilka ponad 100 jenów. Japońska waluta tak słaba była ostatnio w 1989 roku, ponad 35 lat temu.

W zestawieniu jena z innymi walutami wcale nie wygląda to lepiej. W przypadku złotego tak tani jen również ostatnio widziany był około 2008 roku. Sam napisałem ostatnio na X, iż to jak na razie najlepsza w całym życiu Polaka okazja na wyjazd i zwiedzanie Japonii i… długo nie będzie lepszej. Dlaczego? Bo wiele wskazuje na to, iż jen… powinien zacząć się umacniać.

Skąd takie wnioski i co może to oznaczać oraz czy w takim razie czas kupować japońską walutę? Na te pytania będę szukać odpowiedzi w tym materiale.

Japońska Waluta Na Dnie! Idealny Moment Na Zakupy Jena?

Załóż konto w Walutomacie i skorzystaj z 50% niższej prowizji przez 30 dni na wymianę walut!

Link do otwarcia konta: https://bit.ly/dna-walutomat

Japoński Jen – Od Stabilności do Kryzysu

Żeby zrozumieć obecne problemy japońskiego jena trzeba cofnąć się trochę w czasie. Tak naprawdę uderzenie w japońską walutę na poważnie zaczęło się dopiero od 2021 roku.

Od 2013 do 2021 roku jen w stosunku do dolara poruszał się w stałym paśmie od 105 do 115 jenów za dolara. Raz na jakiś czas lekko wybijał w górę albo w dół, ale naprawdę nie było w tym absolutnie nic ekscytującego.

Tymczasem od 2021 roku japońska waluta osłabiła się o choćby 60%, a przecież nie mówimy tutaj o jakimś biednym zacofanym kraju, tylko o czwartej największej gospodarce świata.

Czwarta największa gospodarka świata brzmi choćby dumnie, ale w ciągu ostatnich lat Japończycy nie mają za wiele powodów do gospodarczej dumy. W zasadzie od ostatnich 20 lat gospodarka Japonii stoi w miejscu. W 2002 wygenerowała ona 4.2 biliona dolarów i w 2023 też wygenerowała 4.2 biliona dolarów.

PKB Japonii

No nie jest to wybitnie imponujące osiągnięcie, a już na pewno nim nie jest, gdy zestawić Japonię do porównania np. ze Stanami, których gospodarka w 2002 generowała 11 bilionów dolarów, a dziś generuje prawie 28. Zresztą polska gospodarka w tym samym okresie urosła 4-krotnie. Zdecydowanie coś w Japonii poszło nie tak.

Dlaczego Japonia utraciła trzy dekady rozwoju gospodarczego po tym, jak w latach 1975 – 1990 rozwijała się jak szalona? Odpowiedź na takie pytanie wymagałaby osobnego materiału, bo powodów jest masa. Nie ma tu jednej prostej odpowiedzi.

Od japońskiej kultury oszczędzania ponad konsumpcję, przez błędy w polityce monetarnej i fiskalnej oraz starzenie się społeczeństwa, aż po wzrost globalnego znaczenia Chin czy przeszkody strukturalne, które wynikały z biurokracji.

Japońska stagnacja i deflacja

Stagnacja gospodarcza zbiegła się z uporczywym brakiem jakiejkolwiek inflacji. W Japonii od 20 lat ceny praktycznie stoją w miejscu i to… wcale nie jest takie wspaniałe. Tak, dobrze słyszysz. Na poziomie ogólnej gospodarki deflacja, czyli chroniczny spadek cen, a z tym również zmagała się Japonia, wcale nie jest niczym wspaniałym. Zwłaszcza w kraju, gdzie preferowana jest oszczędność ponad konsumpcję. Przecież skoro za kwartał coś będzie tańsze, to po co mam to kupować już teraz? Lepiej poczekać.

Ewolucja PKB Japonii – Pół wieku Wzrostu

No to wszyscy czekają i nie kupują i gospodarka też czeka… i nie rośnie. Bank Japonii starał się z tym jakoś walczyć. W 2016 roku obniżył choćby stopy procentowe do ujemnych, żeby jakoś pobudzić Japończyków do kredytów i obrzydzić im oszczędzanie. Nic to jednak nie dawało. Jednak w latach 2016-2021 nie stanowiło to dla jena aż takiego problemu, bo i na całym świecie stopy procentowe były w miarę niskie.

Stany Zjednoczone w końcu też od 2009 roku aż do 2016 trzymały stopy na poziomie bliskim 0. Potem nieśmiało zaczęły je podnosić, ale niedługo potem przyszedł covid i ponownie wszystko ścięto do zera. W świecie przed 2021 rokiem, Japonia nie wyróżniała się specjalnie pod kątem bardzo luźnej polityki monetarnej.

Ewolucja Polityki Pieniężnej Japonii

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Obserwuj

Subskrybuj

Japonia starała się importować inflację

Do świata zachodniego przyszła jednak wielka fala inflacji. Częściowo jako pokłosie zerwanych łańcuchów logistycznych w pandemii, częściowo jako efekt kryzysu energetycznego powiązanego z wojną rosyjsko-ukraińską, a częściowo jako skutek wybitnie luźnej polityki monetarnej przez lata 2020-2021.

Zachodnie banki centralne zaczęły więc bezprecedensową skalę zacieśniania monetarnego. Skala tego zacieśniania w skali ostatnich dekad była gigantyczna zarówno, jeżeli chodzi o tempo, jak i wielkość. Zarówno Fed, jak i EBC, Bank Anglii, Szwajcarii, w zasadzie wszystkie największe zachodnie gospodarki zachowywały się tak samo.

Światowa Polityka Monetarna

Wszystkie… poza Japonią, która mogła wykorzystać swój moment i na fali wielkiej inflacji w zachodnim świecie z lat 2021-2023, trochę tej inflacji zaimportować do siebie. No i tu znowu wracamy do największej bolączki walut, w sytuacji, gdy dostajemy tak wybitną rozbieżność pomiędzy stopami procentowymi.

Po co komu trzymać oszczędności i kapitał w japońskim jenie, który jest oprocentowany na minus 0.1%, gdy największa, najsilniejsza i najbardziej stabilna gospodarka świata – USA daje oprocentowanie na ponad 5%? Gdzie tu byłby sens i logika? Ktoś nie lubi Stanów? Nie ma sprawy, to np. Europejski Bank Centralny też daje więcej i choćby NBP daje więcej. W zasadzie każdy daje więcej i to nie troszkę więcej, a istotnie więcej.

Jen cierpiał przez stopy procentowe

Logiki i sensu więc w trzymaniu kapitału w japońskim jenie nie było. No właśnie. Co się więc wtedy dzieje? Skoro nikt nie chce jena, to cena jena… spada! No i cena jena spada, w 3 lata o prawie 30% w stosunku do dolara, 25% do złotego, 20% do euro, a choćby po 10% do i tak mocno zdołowanej korony norweskiej i szwedzkiej.

Spadek Wartości Jena w Ostatnich Trzech Latach

Bank Japonii próbował kilka razy różnymi interwencjami walutowymi walczyć z losem jena, ale nie wystarczało to na długo. Raczej tylko opóźniało katastrofę. w tej chwili jednak wszystko się zmieni, a jen według mnie wyznaczył już swój dołek. Sam kupiłem trochę japońskiej waluty pod koniec lipca. Głównie akurat po to, żeby utrzymać sobie tanie wakacje, ale pod kątem typowo inwestycyjnym również wydaje się mieć to sens.

Bank Japonii najpierw w marcu 2024, a teraz pod koniec lipca zdecydował się na dwie podwyżki stóp procentowych. Tym samym, stopy procentowe w Japonii przestały być ujemne pierwszy raz po latach i dziś wynoszą 0.25%.

Skokowe Zwiększenie Stóp Procentowych w Japonii

Jasne, 0,25% może nie brzmi jak coś, na co rzucisz się ze wszystkimi swoimi oszczędnościami, ale to spora zmiana. Zwłaszcza iż mówimy o świecie, gdzie reszta dużych banków centralnych albo już zaczęła albo planuje… ale obniżki, a nie podwyżki stóp.

Co dalej z jenem?

Tylko to powinno w zupełności wystarczyć do zahamowania przeceny na jenie. jeżeli do tego dorzucimy jedną z największych rynkowych sił świata – momentum, to rajd jena może być w krótkim okresie naprawdę dynamiczny. Tym bardziej, iż obstawianie osłabiania się jena, było jednym z najbardziej i najchętniej realizowanych zagrań na rynku walutowym. Teraz przestał mieć on fundamentalny sens. choćby czyste odwracanie tych pozycji powinno w zupełności wystarczyć do podtrzymania umocnienia się jena.

Zwłaszcza, iż szef Banku Japonii Kazuo Ueda powiedział, iż bank będzie przez cały czas podnosił stopy procentowe i dostosowywał tempo politykę zgodnie z rozwojem sytuacji gospodarczej.

Czyli podsumowując – wszystko wskazuje na to, iż przez najbliższe miesiące i kwartały, a może i lata nie zobaczymy już tańszego jena. Idealny moment na japońskie wakacje. Ceny w Japonii stały w miejscu przez dekady, a w tej chwili dalej jen jest (jeszcze) tani. Ja z tego skorzystałem. Dajcie znać w komentarzu, czy was też do tego przekonałem.

Gdzie najlepiej wymieniać waluty?

No a na koniec mam dla was jeszcze wspomnianą promocję od Walutomatu. Co prawda akurat jenów w nim nie wymienicie, ale już dolary, euro, franki czy korony szwedzki i norweskie jak najbardziej.

Niezależnie od tego, czy będziesz robić to po prostu trzymając obce waluty na koncie, czy przez kupowanie zagranicznych spółek, to i tak na początku musisz te waluty kupić.

Wyprzedzę Twoje pytanie „Gdzie Ty sam wymieniasz waluty?”. Ja przy wymianie walut na własne potrzeby korzystam z Walutomatu. Zresztą nie tylko ja, ale też w zasadzie cała moja rodzina. Dlaczego akurat tam? Trzy najważniejsze powody:

• są niskie prowizje – standardowa prowizja to 0,2% wartości wymiany, a możesz ją obniżyć o połowę, jeżeli założysz konto przez ten link. To specjalna promocja od Walutomatu dla naszych czytelników
• dostępność 24/7 – jeżeli potrzebujesz wymienić walutę w sobotę o trzeciej w nocy, to nie ma problemu.
• wysoka płynność – w zasadzie każdą kwotę, którą operują indywidualne osoby można bez problemu wymienić od ręki.

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk