Jakiś czas temu omawiałem na blogu ten “list do redakcji” https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/od-dwunastu-lat-splacam-wasze-kredyty-list-do-redakcji/zfhle3g, skupiając się na wyliczeniach. Teraz, kiedy ponownie wyświetlił się jako “odgrzany kotlet” zwracam uwagę na coś innego.
Autorka pisze o sobie (wynajmującej) tak: “Wiele osób, kiedy mówię im, iż wynajmuję mieszkanie, ma przed oczami wizję mnie jako osoby, która żyje na walizkach, biednego marginesu społecznego, który jest tylko o “jeden poziom wyżej” od bezdomnego. W praktyce mój dorobek nie różni się od tego osoby z własnym mieszkaniem — mam swoje meble, swoje sprzęty, swoje tekstylia, rośliny…”. Właśnie z tą myślą postanowiłem się rozprawić.
Pominę gorycz, z którą trzydziestolatka (całe życie przed nią), patrzy na świat, ale skoncentruje się na clou tzw. ekonomii nieposiadania/współdzielenia.
Otóż, porównując z Niemcami, gdzie wynajem jest dość popularny, zwłaszcza w dużym mieście (14% berlińczyków żyje we własnych mieszkaniach/domach), udział nieruchomości w majątku jest zdecydowanie większy. W Polsce – to 66%. a w Niemczech 34 %. Myśleliście, iż w Polsce jest gorzej? To policzcie, iż chodzi tu o wartość po odjęciu długów. Gdyby i je wziąć pod uwagę, wychodzi 72%. Źródło: https://serwisy.gazetaprawna.pl/nieruchomosci/artykuly/8245226,struktura-majatku-europejczykow-polacy-ufaja-nieruchomosciom-a-niemcy-oszczednosciom.html .
A wnioski? Otóż, skoro 72% majątku przeciętnego Polaka stanowią mieszkania, rodziny, które nie kupiły własnego M, mają faktycznie majątek znacznie mniejszy. I idąc tą drogą – Ile mogą być warte meble, tekstylia, sprzęty, rośliny, z listu do Onetu? 30 – 50 tys. zł? W praktyce równowartość 10% przeciętnego majątku Polaka. Teza “W praktyce mój dorobek nie różni się od tego osoby z własnym mieszkaniem” okazuje się fałszywa bo 10% nie równa się 100%. Ponownie kłania się matematyka.
Druga część myśli – refleksja czy wynajmujący jest o jeden poziom wyżej od bezdomnego – również nie wypada wesoło. Otóż, skoro 72% majątku stanowią nieruchomości, a 10% drobne ruchomości, co dzieje się z pozostałymi 18%? Otóż są w nich: oszczędności, lokaty, samochody, fundusze inwestycyjne, akcje itp, a ich autorka też nie posiada. Właściciele mieszkań – przeciętnie – tak. Stąd różnica nie sprowadza się do posiadania mieszkania, ale do konkluzji (popartej badaniami), iż właściciele mieszkań są generalnie bogatsi od najemców. I gdybyśmy stawiali piramidę majątkową (nie po to żeby kogoś dołować, tylko uświadomić trzydziestolatkom), najniżej byliby bezdomni, potem wynajmujący, następnie posiadacze jednej nieruchomości, potem wielu, a na szczycie właściciele firm zatrudniających pracowników, przy czym przedsiębiorcy raczej mieszkają na własnym. I faktycznie, obiektywnie nasza trzydziestolatka majątkowo jest o poziom wyżej od bezdomnego. Intelektualnie może przewyższać każdego z nas, ale pod względem majątku – znajduje się bliżej dna. Przy czym nikt nie mówi, iż zostanie na nim do emerytury – ma szansę się odbić.