Nie każdy trader ma taki “zaszczyt” zostać nazwany finansowym terrorystą. Nasz bohater właśnie tak został opisany przez Daniela Burtona, który był CEO Societe Generale. Jerome Kerviel znany jest w świecie finansów i biznesu jako były trader we francuskim banku – Société Générale – który był zaangażowany w jedną z największych afer tradingowych w historii. Został oskarżony o przeprowadzanie serii nieautoryzowanych transakcji w latach 2006-2008. W wyniku jego zabiegów firma straciła ponad 4,9 miliarda EUR. W wyniku śledztwa okazało się, iż miał otwarte pozycje o wartości nominalnej wynoszącej około 50 mld€. Jak doszło do tej sytuacji? Dlaczego nadzór banku nie zadziałał prawidłowo? O tym dowiesz się z tego artykułu.
Kim jest Jerome Kerviel?
Jerome Kerviel w 2015 roku. Źródło: wikipedia.org
Kerviel urodził się 11 stycznia 1977 roku, dorastał w Pont L’Abby w Bretanii we Francji. Wywodzi się z rodziny z klasy robotniczej, jego matka była fryzjerką, zaś jego ojciec kowalem. Mimo trudnego startu, Jerome Kerviel rozpoczął studia w dziedzinie finansów na Uniwersytecie w Nantes. Ukończył je w 1999 roku i kontynuował naukę na Uniwersytecie Lyońskim. Zajmował się także sportem, przez 8 lat ćwiczył judo, gdzie zdobył zielony pas. Przestał trenować judo z powodu kontuzji kolana. Oprócz judo interesował się żeglarstwem.
W 2000 roku mając zaledwie 23 lata, rozpoczął karierę w Société Générale. Na początku pracował w biurze, gdzie zajmował się pomocą w administrowaniu bazą danych banku. Wraz z rozwojem technologicznym, Jerome zajął się wdrażaniem skomputeryzowanych systemów transakcyjnych. Jego praca została gwałtownie zauważona. Już w 2002 roku został asystentem tradera. Jako asystent zajmował się analizą ryzyka i hedgingiem. Po trzech latach Jerome Kerviel spełnił swoje marzenia i został traderem, gdzie dokonywał transakcje na rynku instrumentów pochodnych. Jego działalność częściowo przypominała zadania market makera. Jerome wykorzystywał rozbieżności cenowe między instrumentami pochodnymi na akcje a rynkiem kasowym.
Jako młodszy trader zajmował się głównie niemieckimi spółkami. Po kilku miesiącach pracy założył krótką pozycję na akcjach Allianz. Na początku tracił na transakcji, ale „pomógł” mu zamach w londyńskim metrze. Rynek akcji zareagował spadkami, a Jerome zarobił na pozycji 500 000€. To spodobało się przełożonym. W efekcie podniesiono mu limit ekspozycji na ryzyko z 2 mln€ do 5 mln€. Było to duże wyróżnienie dla junior tradera. Awans na stanowisko tradera było spełnieniem jego marzeń. Sam Jerome wspomniał, iż w 2006 roku zarobił 20 mln€ na zajęciu krótkiej pozycji na indeksie DAX 30. Nominalna wartość kontraktu miała według niego wynosić “kilka miliardów euro”.
Awans oznaczał znaczną podwyżkę wynagrodzenia. Jego pensja w na stanowisku tradera wynosiła 50 000€ rocznie. Było to stosunkowo kilka jak na taką pozycję, ale dla niego było to więcej niż oczekiwał. Oprócz tego mógł otrzymać bonusy za generowane wyniki. W kolejnych latach zarobki rosły, w 2006 roku pensja wynosiła już 74 000€ rocznie. W tym samym roku Kerviel otrzymał bonus na poziomie 60 000€. Zarobki były niewielkie w porównaniu do najlepszych traderów. Nie był więc gwiazdą w swoim banku. Jerome sam miał nadzieje, iż w 2007 roku otrzyma 600 000 € bonusu, jednak dostał tylko połowę z tego. I do tego jeszcze wrócimy.
Jak banki zabezpieczały się przed ryzykiem?
Żeby wytłumaczyć, co takiego stało się w latach 2006 – 2008 konieczne jest zrozumienie zasad zarządzania ryzykiem rynkowym w banku inwestycyjnym. Wiemy już, iż Jerome Kerviel był traderem na rynku pochodnym. Warto wyjaśnić czym są derywaty.
Instrumenty pochodne to instrumenty finansowe, które umożliwiają korzystanie z dźwigni finansowej. Dzięki kontraktom futures, opcji czy swapów trader w banku mógł zajmować pozycję wielokrotnie większe niż dostępny budżet inwestycyjny.
Bank zawsze powinien kontrolować ryzyko inwestycyjne. Kontrola była dokonywana zarówno dzięki limitów transakcyjnych, jak i analizą ekspozycji na ryzyko (np. Value at Risk). Dobrze przeprowadzona kontrola i monitoring transakcji sprawiają, iż bank wie ile może stracić, w przypadku realizacji niekorzystnego scenariusza. Kluczową rolę odgrywa wewnętrzna komórka zarządzania ryzykiem. Dzięki niej bank kontroluje ekspozycję na ryzyko zarówno poszczególnych klas aktywów, jak i działalności konkretnych traderów. jeżeli ekspozycja na jakimś instrumencie jest zdaniem audytu zbyt duża, to trader musi zredukować pozycję. Bez sprawnego działu kontroli ryzyka, bank jest ślepy. Słaby nadzór powoduje, iż traderzy mogą podejmować zbyt duże ryzyko. Czemu trader miałby brać zbyt duże ryzyko? Powód jest prosty – bonusy. Im większy zysk, tym większa szansa na bonus. Większe ryzyko to szansa na większe zyski.
Jak Jerome Kerviel oszukał własny bank?
Kerviel na początku pracy w Société Générale pracował w back officie. Dzięki temu znał niuanse związane z zarządzaniem ryzyka. Wiedział, w jaki sposób dział kontroli bada ekspozycję rynkową. Jerome Kerviel wiedział, iż istnieje możliwość dokonywania nieautoryzowanych transakcji. Możliwe było to dzięki sporym lukom w zabezpieczeniach. Zgodnie z założeniami Delta One zajęcie krótkoterminowej transakcji, która otwierała i zamykała pozycję tego samego dnia.
Uzbrojony w taką wiedzę nasz bohater zajmował w latach 2006 – 2008 “papierowe” transakcje, które miały zamykać pozycje faktycznie otwarte. Problemem było także to, iż niektóre transakcje były zawierane na rynku pozagiełdowym (OTC). Taka działalność tradera powodowała, iż niektóre transakcje nie pojawiały się w dzienniku transakcji. Po jego zatrzymaniu okazywało się, iż włamywał się do systemu i wprowadzał tam fałszywe transakcje. Miało to powodować, iż mieścił się w limitach narzucanych przez dział ryzyka.
Warto jednak zadać sobie pytanie: dlaczego przez prawie dwa lata mógł dokonywać takich przekrętów? Przecież jego logowania do systemu były widoczne. Część ludzi uważa, iż bank wiedział o jego praktykach, jednak póki zarabiał pieniądze, nikt go nie ruszał. Kiedy zaczęły pojawiać się straty, bank natychmiast “odkrył” jego oszustwo. Cóż, prawdy pewnie nigdy się nie dowiemy.
W wywiadzie dla Spiegla Jerome Kerviel wspomniał, iż póki przynosił zyski do banku, managerowie podnosili regularnie jego limity ryzyka. Między 2006 – 2008 rokiem łączne podniesienie limitu wyniosło 1700%. Czyli managerowie pozwolili mu zajmować pozycji 17-krotnie większe niż na początku jego przygody z tradingiem.
W październiku 2007 roku Eurex, czyli niemiecka giełda instrumentów pochodnych zaraportowała, iż jeden z traderów Societe Generale manipulował niemieckim rynkiem akcji. Okazało się, iż ktoś zajął pozycję o wartości nominalnej 30 mld€ na DAX. Tym kimś był Kerviel, który obstawiał spadki indeksu. Po spadku kursu trader zamknął pozycję z zyskiem, co pomogło ustabilizować rynek. Prawdopodobnie nikt w banku nie miał zastrzeżeń, skoro już wtedy Jerome nie został zwolniony.
Faktem jest natomiast to, iż Jerome miał duży apetyt na ryzyko. Według późniejszych badań trader miał otwarte pozycje o wartości 50 mld€. Było to więcej niż kapitalizacja francuskiego banku. Transakcje przynosiły duży dochód, co przekładało się na bonusy za zyski. W 2007 roku bank na transakcjach Kerviela zarobił 1,4 mld€. Trader z kolei czekał na bonus, jaki mu się należał.
Taka ekspozycja była szokująca. Przecież trader pracował w dziale Delta-One. Była to komórka, która docelowo miała realizować tylko bezpieczne transakcje z niewielkim, ale pewnym zyskiem. Teoretycznie pojedynczy trader nie mógł zajmować na jednej pozycji więcej niż 125 mln€. Co więcej, transakcje miały być hedgowane.
Po pewnym czasie Kerviel zaczął obawiać się, iż jego praktyki zostaną odkryte. W tym celu zaczął ograniczać ryzyko. Jednak już w styczniu 2008 roku pracownik kontroli ryzyka odkrył pewne niezgodności w transakcjach Jerome’a. Wyjaśnienia tradera były na tyle mgliste, iż nadzór zdecydował się na dokładny audyt. Zawiadomiono wyższych managerów i nadzór finansowy. Managerowie francuskiego banku przez cały weekend opracowywali strategię wyjścia z kryzysu. Ekspozycja na instrumenty pochodne była na tyle duże, iż trudno było nią już zarządzać. Potrzebne były działania, które miały na celu pozamykanie pozycji. Nie mogło się to odbyć bez strat. Rozpoczęła się gorączkowa redukcja ryzyka, która doprowadziła do dużych strat banku.
Ogromne pozycje zostały zajęte na kontraktach futures na trzech europejskich indeksach akcji: DAX, Euro Stoxx 50 oraz CAC 40. Po całkowitym oszacowaniu straty podliczono na wartość 4,9 miliarda euro. Taka „wtopa” zachwiała kondycją tego francuskiego giganta. Kerviel tłumaczył, iż jego zwierzchnicy wiedzieli o jego działaniach, ale nie reagowali, ponieważ jego transakcje przynosiły zyski.
Finalnie Kerviel został zwolniony, a bank dodatkowo żądał oddania przez niego 4,9 mld€. Jak policzyli to dziennikarze, jeżeli Jerome pracowałby poza branżą finansową, to potrzebowałby 177 tys. lat, aby odpracować straty banku. Działanie Societe było więc typową akcją “pod publikę”.
Sam Kerviel w wywiadzie dla Spiegla wspomniał:
“Nie zarobiłem [na transakcjach] choćby grosza. Nie wzbogaciłem się osobiście i nie popełniłem żadnego przestępstwa. Po prostu chciałem być dobrym pracownikiem, który generuje dla pracodawcy tak dużo zysku jak tylko to możliwe.”
Ścieżka sądowa Kerviela
Po odkryciu nielegalnych działań przez swojego tradera Societe Generale zgłosiło sprawę do organów ścigania. Postawiono mu zarzuty związane z fałszerstwem, nieuprawnionym korzystaniem z firmowego sprzętu oraz nadużyciu zaufania. W 2010 roku został skazany przez sąd na 3 lata więzienia oraz 2 lata w zawieszeniu. Ponadto został zobowiązany do wypłaty 4,9 mld€ odszkodowania, które miało dostać Societe Generale. Kerviel odwołał się od kary i sugerował, iż nie robił tego dla odniesienia korzyści ekonomicznych. Sugerował, iż przez tyle lat kierownictwo nie mogło nie wiedzieć. Zatem nie były to “sporadyczne zaniedbania”, ale “wybory kierownictwa”. W 2012 roku sąd podtrzymał wyrok, jednak po kilku latach zdecydował o zmniejszeniu kary finansowej do 1 mln€. Kerviel w 2014 roku po 5 miesiącach odbywania kary został zwolniony z więzienia.
W 2016 Jerome Kerviel wygrał sprawę o bezpodstawne zwolnienie z pracy. Zasądzono mu 450 000€ odszkodowania. Jednak euforia nie trwała długo. Już po dwóch latach sąd apelacyjny zadecydował o niewypłaceniu odszkodowania. W uzasadnieniu podkreślono, iż chociaż intencją Jerome nie było wygenerowanie strat dla banku, to zwolnienie tradera odbyło się zgodnie z prawem. Z tego powodu nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania.
Czy Kerviel działał samodzielnie?
Niektórym ciężko jest uwierzyć w to, iż pojedynczy trader mógł samodzielnie zakładać tak duże pozycje. Sugerują, iż Kerviel nie działał samodzielnie, ale za przyzwoleniem wyższego managementu. Brak jest jednak dowodów w postaci maili, SMS-ów czy innych środków komunikacji, które by potwierdzały tę tezę. Są to więc tylko domysły.
Inni z kolei argumentują, iż managerowie nie kazali otwierać konkretnych pozycji o dużej wartości. Jedyne co robili, to najprawdopodobniej wywierali presję na jak największe zyski. Z racji tego, iż najprawdopodobniej Jerome Kerviel był osobą ambitną i chciał być najlepszy w zespole, to postanowił zwiększać ryzyko, aby generowane ponadprzeciętne zyski. choćby jeżeli to jest prawdą, to wychodzi, iż dział zarządzania ryzykiem nie spełniał swojej roli. Przecież powinny istnieć systemy, które regularnie sprawdzają ekspozycję na ryzyko. Było to igranie z ogniem. Paradoksalnie Societe Generale miało szczęście, iż do afery doszło na początku 2008 roku. Brak kontroli ryzyka mógł “położyć” ten bank podczas upadku Lehman Brothers.
Podsumowanie
Na historię Jerome Kerviela można patrzeć z dwóch perspektyw. Z jednej strony był to nieodpowiedzialny trader, który dokonał transakcji i fałszerstw podczas pracy w banku. Niezależnie od pobudek, były to jego świadome decyzje. jeżeli był zmuszany do nieetycznych działań, zawsze mógł odmówić. Nie zrobił tego. Z drugiej strony widać jak źle były zarządzane banki kilkanaście lat temu. Przecież choćby jeżeli Jerome działał w porozumieniu z innymi osobami z działu Delta One, to kontrola wewnętrzna powinna bardzo gwałtownie odkryć takie praktyki. Z jakiegoś powodu to się im nie udało.
Societe Generale przetrwał krach lat 2008-2009 oraz problemy państw PIGS. Jednak inwestorzy mogą jedynie marzyć o tym, aby cena banku wróciła do poziomów z afery Kerviela. Sam bohater bierze udział w konferencjach poświęconych oszustwom finansowym. Wcześniej po zwolnieniu z Societe Generale pracował we francuskiej firmie konsultingowej LCA.
Wykres Societe Generale, interwał MN. Źródło: xStation 5, XTB.
Historia Jerome Kerviela pokazuje, jak ważna jest kontrola ryzyka. Dźwignia finansowa jest błogosławieństwem tylko w przypadku, gdymasz rację lub kiedy potrafisz zarządzać ryzykiem. Kiedy zaczynasz się mylić, a ryzyko wymyka się spod kontroli, to straty się zwielokrotniają. Tak było w przypadku tego francuskiego tradera. Przez pewien czas generował wysokie zyski, jednak skończyło się to stratą przekraczającą ponad 4 mld€. Z pewnością nie jest to finansowy terrorysta, ale jeden z gorszych traderów w historii. Przez jego działania Societe Generale znalazł się w tarapatach finansowych. Można powiedzieć, iż to „Nick Leeson naszych czasów” – jeżeli nie znacie jego historii, koniecznie nadróbcie zaległości -> „Nick Leeson – makler, który pogrążył Barings Bank”.