
Przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell ostrzega, iż bank centralny zmienia podejście do stóp proc. – nowe realia mogą oznaczać, iż bliskie zeru stopy procentowe prawdopodobnie już nie wrócą.
- Szef Fedu, Jerome Powell, ostrzega, iż zerowe stopy proc. mogą już nie wrócić.
- Wszystko przez zmiany, jakie zaszły w gospodarce.
- Wiele jednak wskazuje na to, iż za kilka miesięcy sprawa się unormuje, gdy Powell odejdzie z Fedu.
Jerome Powell ostrzega: „stara” gospodarka nie wróci
Przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell w czasie swojej wczorajszej konferencji prasowej zasygnalizował, iż bliskie zeru stopy procentowe mogą być przeszłością – Fed nie obniży już oprocentowania do takiego niskiego pułapu. Ostrzegł też przed nadchodzącymi „wstrząsami podażowymi”, które prawdopodobnie będą oznaczać, iż stopy procentowe będą musiały pozostać wyższe.
Wyższe realne stopy procentowe mogą również odzwierciedlać możliwość, iż inflacja może być bardziej zmienna w przyszłości niż w okresie międzykryzysowym w latach 2010. Być może wkraczamy w okres częstszych i potencjalnie bardziej trwałych wstrząsów podażowych — to spore wyzwanie dla gospodarki i banków centralnych
— powiedział.
Chodzi o to, iż kryzys finansowy w 2008 r. został przez Fed „zadrukowany” – bank centralny obniżył wtedy stopy do niemal zera i prowadził politykę luzowania – drukowania dolarów, aby pobudzić gospodarkę. Stopy utrzymywały się na tak niskich poziomach przez siedem lat. Fed utrzymywał niskie stopy także w okresie pandemii COVID-19. Do podwyżek doszło dopiero w 2021 r. i od tego czasu Fed ciął już oprocentowanie, ale zatrzymał się w przedziale 4,24-4,5%. I wiele wskazuje na to, iż do obniżek dojdzie dopiero we wrześniu, a przez cały rok Rezerwa Federalna obniży stopy o tylko 50 pb.

Wojna z Trumpem
Wypowiedzi Powella na temat szoków podażowych nawiązywały do jego wcześniejszych oświadczeń – szef Fedu obawia się skutków polityki prezydenta Donalda Trumpa. Już 16 kwietnia szef Fedu ostrzegł, iż polityka handlowa USA może przyczynić się zarówno do wyższej inflacji, jak i wolniejszego wzrostu gospodarczego.
W odpowiedzi Trump grzmiał już, iż Powell „spóźnił się” w kwestii obniżek stóp procentowych, a choćby apelował do niego, by złożył dymisję. Zresztą Powell i tak zakończy swoją misję początkiem 2026 r. i prawdopodobnie zastąpi go jakiś ekonomista, który będzie prowadził politykę zbieżną z tą Trumpa.
Powell chyba trochę nie rozumie polityki Białego Domu. Trump wywołał chaos, by obniżyć rentowność obligacji USA i tym samym pomóc swojemu krajowi w zadłużeniu się po niższym koszcie. Z kolei w tej chwili negocjuje już nowe umowy handlowe z poszczególnymi krajami w sprawie ceł. Tym samym stworzy warunki do niższych stóp proc. Dlaczego Powell tego nie rozumie? Możliwe, iż w grę wchodzi coś więcej niż ekonomia – walka polityczna.