Jerzy Mosoń: Polska otrzymała szansę gry na dwóch fortepianach

3 dni temu
Zdjęcie: Strategia USA


Agencja Informacyjna – Jerzy Mosoń: Amerykański serwis „Defense One” ujawnił dłuższą wersję nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA (NSS). Jest tam między innymi zapis dotyczący Polski. Jego treść potwierdza, iż polska dyplomacja zyskuje właśnie potężną oręż do walki o swoje interesy na forum Unii Europejskiej. A to nie wszystko.

Polska w dokumencie NSS została wymieniona w gronie państw, z którymi Stany Zjednoczone powinny „współpracować bliżej w celu odciągnięcia ich od Unii Europejskiej” – to szansa nie tyle na bezbolesne wyjście z Unii, co na stworzenie nowej strategii polskiej polityki opartej o grę na paru fortepianach. W utajnionej początkowo części amerykańskiej strategii znalazły się jednak również zapisy, które dla Polski stanowią zagrożenie. O co chodzi i czy Polska ma realnie szanse, by rozegrać wielkie potęgi na swoją korzyść?

Spis treści

  • Stany Zjednoczone będą wspierać tylko konserwatystów
  • Prawicowa inteligencja ma szansę zostać zauważona
  • Wsparcie USA tak, ale nie dla wszystkich. Co z bezpieczeństwem Europy?
  • Stany Zjednoczone planują stworzyć nową grupę wielkich. Jest tam Rosja
  • Jak Warszawa może wykorzystać zmianę amerykańskiej strategii?

Stany Zjednoczone będą wspierać tylko konserwatystów

Do szerszej wersji nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego (NSS) trafiły zapisy o „silnych, tradycyjnych rodzinach” oraz o „odnowie duchowego i kulturowego zdrowia” USA. Oznacza to jeszcze mocniejsze położenie akcentu przez Waszyngton na tradycyjne wartości niż miało to miejsce podczas pierwszej kadencji Prezydenta Donalda Trumpa.

W diagnozie amerykańskich strategów Unia Europejska pod obecnym przywództwem stoi w obliczu „zaniku cywilizacji”, który spowodowany jest polityką migracyjną i „cenzurą wolności słowa”. W tej sytuacji twórcy strategii proponują administracji USA skupienie się na stosunkach z państwami, których władze mają zbliżone poglądy.

Prawicowa inteligencja ma szansę zostać zauważona

Wśród państw, z którymi USA miałyby zacieśnić współpracę, znalazły się: Polska, Austria, Węgry i Włochy. Jak miałaby wyglądać taka współpraca? Oto cytat z Defense One: „Powinniśmy wspierać partie, ruchy oraz intelektualistów, którzy dążą do suwerenności i zachowania lub przywrócenia tradycyjnego europejskiego stylu życia, pozostając jednocześnie proamerykańskimi” – czytamy.

Takie postawienie sprawy to sygnał dla ugrupowań politycznych po prawej stronie, by nie patrzyły tylko na słupki poparcia, ale spróbowały przyciągnąć do siebie także bardziej wymagające środowiska o kompetencjach eksperckich.

Nie wszystko jednak w poszerzonej wersji amerykańskiej strategii jest takie kolorowe.

Wsparcie USA tak, ale nie dla wszystkich. Co z bezpieczeństwem Europy?

Wiadomo od dłuższego czasu, iż nowa amerykańska strategia nie postrzega już USA jako gwaranta bezpieczeństwa dla całej Europy. Z jej szerszej wersji, można jednak wywnioskować, iż sprawy innych państw są zmartwieniem USA tylko wtedy, gdy ich działania zagrażają bezpośrednio amerykańskim interesom. Czy należy to interpretować rozszerzająco, w taki sposób, iż tylko państwa ściśle powiązane gospodarczo i militarnie z USA mają szansę na ewentualne wsparcie w razie ataku agresora? jeżeli nawet, to Warszawę powinien niepokoić odpływ z Polski amerykańskiego kapitału, obserwowany w ostatnich dwóch latach. Należałoby też ostrożniej niż na przykład robią to Węgry prowadzić politykę zachęt dla chińskich inwestycji, przy jednoczesnym trzymaniu ich w rezerwie, by nie zrazić do siebie Pekinu – to duża sztuka. A przecież takimi rzeczami mają się zajmować panie i panowie, których na co dzień można zobaczyć w polskim Sejmie, a także wskazani przez nich urzędnicy.

Stany Zjednoczone planują stworzyć nową grupę wielkich. Jest tam Rosja

To jednak nie koniec złych wiadomości. Amerykańscy analitycy radzą też powołanie do życia podmiotu, który skupiałby pięć największych mocarstw na świecie, ale biletem wstępu do tego grona nie byłyby wymogi podobne do grupy G7, a subiektywna ocena administracji USA. Tak zwana grupa „Core 5″ (C5) miałaby się składać ze: Stanów Zjednoczonych, Indii, Chińskiej Republiki Ludowej, Federacji Rosyjskiej i Japonii. Przedstawiciele tych państw spotykaliby się ze sobą co jakiś czas, by omówić konkretne kwestie dotyczące świata i sporów między nimi.

W tym gronie nie ma ani samej Unii Europejskiej ani choćby żadnego przedstawiciela Europy Zachodniej. Są za to komunistyczne Chiny i Rosja. Co w tej sytuacji może zrobić Polska?

Jak Warszawa może wykorzystać zmianę amerykańskiej strategii?

Wobec zagrożeń jakie stoją przez Unią Europejską i bezpośrednio przed Polską. Warszawa wydaje się mieć trzy drogi. Pierwsza to dalsza integracja europejska i ostatecznie rezygnacja z faktycznej państwowości, za cenę obietnicy wsparcia ze strony silniejszych partnerów europejskich, którzy kształtują politykę Brukseli.

Druga opcja to wykorzystanie amerykańskiej strategii, to odbudowy niezależności Polski w ramach Unii Europejskiej, i takie prowadzenie polityki, by możliwe było zahamowanie zapędów federacyjnych zwolenników utworzenia jednego europejskiego państwa. To także szansa na obronę polskiej żywności oraz jednorodności narodu poprzez definitywne odrzucenie paktu migracyjnego.

Trzecie rozwiązanie, to przynajmniej częściowe wyjście naprzeciw oczekiwaniom amerykańskim, czemu sprzyjałyby wcześniejsze wybory, a następnie wycofanie się z niektórych europejskich pomysłów związanych z: kontrolą społeczeństwa, relokacją migrantów, zastąpieniem własnego rolnictwa produktami z regionu Mercosur. Polska musiałaby wówczas rozważyć rezygnację z Zielonego Ładu i na nowo uporządkować podatki, by znów zachęcały biznes do inwestycji nad Wisłą. Każda z takich decyzji prawdopodobnie wiązałaby się eskalacją wrogich działań ze strony Brukseli, w tym z naliczaniem kar, zatem musiałaby być rekompensowana przez współpracę z USA.

Byłoby to swoiste balansowanie na granicy polexitu, bez ostatecznej decyzji o opuszczeniu struktur europejskich. Gdyby jednak takie balansowanie okazało się niemożliwe, Polska w swej decyzji nie mogłaby zostać osamotniona. A to może przerosnąć rodzimą klasę polityczną, której w Europie nie udało się dotychczas zbudować żadnej liczącej się koalicji państw. Sprawa szczęśliwego wykorzystania nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA, nie jest zatem oczywista.

Jerzy Mosoń – szef Działu Gospodarka i Świat – [email protected]

Dziękujemy za przeczytanie tekstu do końca. Polecamy inne wiadomości zamieszczone na stronie internetowej www.agencja-informacyjna.com. Życzymy ciekawej lektury. Agencja Informacyjna

AI Gospodarka /DEC/ Źródła: / 1 grudnia 2025

Idź do oryginalnego materiału