Jerzy Tymofiejew, Rex Concepts: w Polsce Popeyes i Burger King będą liczyły po ok. 180 restauracji [WYWIAD]

3 dni temu

Do końca 2031 roku chcemy posiadać łącznie ok. 700 restauracji na 3 rynkach. Ponad 360 z nich będzie w Polsce. Szacujemy, iż zarówno Popeyes jak i Burger King będą liczyły wówczas po ok. 180 restauracji – opowiada redakcji OmnichannelNews.pl Jerzy Tymofiejew, CEO Rex Concepts.

Od 2022 roku Rex Concepts odpowiada za rozwój marek Popeyes i Burger King w trzech krajach z regionu CEE, w tym oczywiście w Polsce. Zaplanowane tempo ekspansji może robić wrażenie.

Jerzy Tymofiejew, CEO Rex Concepts: Mamy ambitne cele i chcemy je zrealizować. Liczba naszych restauracji wzrosła od 20 restauracji przejętych w 2022 r. do 100 na koniec 2024 r. Aktualnie prowadzimy ich 103. Do końca bieżącego roku planujemy osiągnąć liczbę ponad 160 restauracji własnych na wszystkich trzech rynkach, czyli w Polsce, Czechach i Rumunii. Długofalowo, w ramach obydwu marek i trzech rynków, planujemy osiągnąć 700 restauracji własnych do końca 2031 roku. Rozważamy również poszerzanie działalności na innych rynkach europejskich oraz potencjalne dodanie innych znanych marek QSR.

Jak wyglądał rozwój w ubiegłym roku?

Ubiegły rok był bardzo udany. Prawie podwoiliśmy liczbę restauracji, zwiększając ją z 57 do 100. Jeszcze lepiej wygląda to pod względem obrotów. Prawie potroiliśmy sprzedaż, zwiększając ją z 27 mln euro w 2023 roku do 79 mln euro na koniec 2024 roku.

A jakie są plany ekspansji na 2025 rok?

W 2025 roku planujemy otwarcie ponad 60 nowych restauracji, co da nam ich w sumie 163 na liczniku na koniec bieżącego roku. Szacujemy, iż sprzedaż wzrośnie ze wspomnianych wcześniej 79 mln euro, do prawie 150 mln euro.

Jeżeli chodzi o polski rynek, to w bieżącym roku zamierzamy skoncentrować się na szybkim rozwoju marki Popeyes. Powstaną 23 restauracje tej marki. Dodatkowo uruchomimy 4 restauracje sieci Burger King. Natomiast w kolejnych latach zamierzamy mocno przyspieszyć rozwój Burger Kinga. Rzeczywiście potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby zbudować odpowiedni pipeline lokalizacji i adekwatny model biznesowy, który będzie dla nas w pełni satysfakcjonujący.

Porozmawiajmy o rynku polskim. Na jakich lokalizacjach zamierzacie się koncentrować?

W naszych planach związanych z rozwojem sieci Burger King w Polsce na pewno będą przeważały restauracje typu drive-thru. Myślę, iż będzie to 70-80 proc. wszystkich naszych otwarć. o ile chodzi o lokalizacje w galeriach handlowych to w wielu z nich funkcjonują już restauracje pod szyldem Burger King, który wcześniej rozwijany był na polskim rynku przez firmę Amrest, dlatego tutaj potencjał jest w pewnym stopniu ograniczony. Nie oznacza to oczywiście, iż nie planujemy otwarć w centrach handlowych. Każdą propozycję lokalizacji szczegółowo analizujemy i pozostaje to wpisane w naszą długoterminową strategię rozwoju.

Poza wspomnianymi lokalami drive-thru i centrami handlowymi interesują nas także wyselekcjonowane lokalizacje przy ulicach, zwłaszcza w największych miastach w Polsce.

Strategia w przypadku Popeyes prawdopodobnie jest nieco inna?

Tak, zgadza się. o ile chodzi o markę Popeyes, to tutaj pole do rozwoju w ramach galerii handlowych jest oczywiście znacznie większe. Ale również w tym przypadku mocno stawiamy na lokale drive-thru. W ubiegłym roku powstały dwie wolnostojące restauracje w Szczecinie i Mogilanach pod Krakowem, z kolei w tym roku otworzyliśmy kolejną w Oleśnicy koło Wrocławia. Mogę zdradzić, iż na ten rok planujemy otwarcie jeszcze kilku restauracji w tym formacie.

Plany macie ambitne, a wyzwań na rynku nie brakuje. Jak sobie z nimi radzicie?

Cały czas musimy stawiać czoła różnym wyzwaniom. Zaczynając od pozyskiwania dogodnych i ciekawych lokalizacji. Polski rynek jest w pewnym stopniu nasycony o ile chodzi o konkurencyjne brandy. Wystarczy spojrzeć na flagowe centra handlowe, czy też na MOP-y przy autostradach i drogach ekspresowych. Pod tym kątem nasze pole do rozwoju może być ograniczone, ale nie uważam, żebyśmy stali na straconej pozycji. Uważam, iż w Polsce w dalszym ciągu jest bardzo dużo miejsca na obiekty takich marek jak Popeyes i Burger King.

To co na pewno jest wyzwaniem każdej sieci restauracji to duża presja na koszty sprzedaży, mamy stosunkowo wysoką inflację, rosną więc koszty produktów i materiałów. Dodatkowo rośnie też płaca minimalna co przenosi się na wyższe koszty pracy. Z tymi wyzwaniami również musimy sobie radzić. Podkreślę to jednak jeszcze raz – pomimo w/w wyzwań zamierzamy konsekwentnie realizować nasz pierwotny plan ekspansji, czyli do końca 2031 roku posiadać łącznie ok. 700 restauracji na 3 rynkach. Ponad 360 z nich będzie w Polsce. Szacujemy, iż zarówno Popeyes jak i Burger King będą liczyły wówczas po ok. 180 restauracji.

Wspominał Pan o wyzwaniach z lokalizacjami. Nie jest tajemnicą, iż coraz uważniej spoglądacie z tego powodu na mniejsze ośrodki miejskie.

To prawda, iż interesują nas wszystkie ośrodki miejskie reprezentujące określony potencjał. Przykładem tego są chociażby nasze ostatnie otwarcia w Wałbrzychu, Oleśnicy, czy Koszalinie. Tak jak wspominałem wcześniej, strategia rozwoju dla Popeysa wyglądała na początku nieco inaczej niż Burger Kinga. Naszym początkowym celem było wprowadzić markę najpierw do kilku największych miast w Polsce, stąd pierwsze otwarcia w Warszawie, we Wrocławiu, czy w Szczecinie, skoncentrowane na budowaniu rozpoznawalności marki. Natomiast w tej chwili nasz plan ekspansji zakłada rozwój również w średnich i mniejszych miastach o określonym potencjale.

Warto podkreślić, iż sama liczba mieszkańców nie jest jedynym wyznacznikiem jakości konkretnych lokalizacji w których otwieramy nasze restauracje. Nasza strategia ekspansji oparta jest na analizie tzw. „trade zones”. Odpowiednia „trade zone” to może być mniejszy ośrodek, powiedzmy 60-tysięczny, ale z mocną ofertą handlową i zlokalizowany przy drodze o dużym natężeniu ruchu. Wówczas będzie to dla nas interesująca lokalizacja. To samo dotyczy lokalizacji przy parkach handlowych, jest to dla nas na pewno interesujący kierunek rozwoju. Przy tego typu projektach współpracujemy już m.in. z firmą Saller czy też Acteeum.

Jak wygląda sytuacja o ile chodzi o rozwijanie sieci w ramach franczyzy?

Jeżeli chodzi o franczyzę, to w przypadku marki Burger King mamy (poza Amrest) dwóch aktywnych franczyzobiorców w Czechach, którzy są zainteresowani otwieraniem restauracji. Jeden z nich (BK Team) otworzył w zeszłym roku jedną restaurację w formacie Driv eThru i ma ich już w sumie pięć na rynku czeskim. Drugim franczyzobiorcą działającym na rynku czeskim jest Lagardère Travel Retail, który z kolei operuje restauracjami pod szyldem Burger Kinga, na lotnisku i głównym dworcu kolejowym w Pradze.

Poza rozwojem inwestujecie również w nowoczesne rozwiązania, które mają na celu usprawnienie obsługi.

To prawda, od początku istnienia Rex Concepts naszym planem było inwestowanie w rozwiązania sprzyjające usprawnieniu obsługi naszych gości i poprawie ich doświadczeń. To co udało nam się zrealizować do tej pory to instalacje kiosków do zamówień, uruchomienie możliwości składania zamówień przy stolikach. To nad czym chcemy pracować w tym roku to innowacyjne rozwiązanie do obsługi zamówień przy okienkach Drive Thru tzw. Voice ordering. To rozwiązanie, w którym system sztucznej inteligencji wchodzi w interakcję z klientem przy zamówieniach dokonywanych przez okienko. Na wielu rynkach takie rozwiązania są aktualnie testowane. My planujemy uruchomić je w drugim kwartale tego roku.

Nowości pojawiają się również w menu. Mam tu na myśli m.in. rozwój oferty plant-based, czyli coś dla fanów roślinnych smaków.

Konsumenci chętnie sięgają po roślinne alternatywy, dlatego chcemy oferować im produkty, które nie tylko spełniają ich oczekiwania, ale także smakują równie dobrze, co klasyczne burgery. Współpracujemy z The Vegetarian Butcher, ponieważ to marka, która doskonale rozumie, jak tworzyć roślinne zamienniki mięsa o wyjątkowym smaku i teksturze. Co więcej, nasze roślinne patty imitujące wołowinę są grillowane na żywym ogniu – dokładnie tak samo jak tradycyjne – co pozwala zachować głębię smaku i charakterystyczny aromat. w tej chwili już ok. 10 proc. transakcji w Burger Kingu, w których goście zamawiają burgery lub przekąski to produkty plant based.

Natomiast core’em marki Burger King ciągle jest wołowina przy równoczesnym rosnącym udziale dań bazujących na kurczaku. W mojej opinii rynek roślinnych zamienników będzie rósł dalej, ale biorąc pod uwagę specyfikę rynków w regionie CEE, nie spodziewam się bardzo dynamicznych wzrostów w tym obszarze.

Rozmawiał: Łukasz Izakowski

Idź do oryginalnego materiału