
Na początku października br. plantatorzy pomidorów gruntowych doświadczyli skutków jesiennych przymrozków. W wielu regionach, zwłaszcza w powiatach łowickim i pleszewskim, ujemne temperatury spowodowały poważne straty na plantacjach. Tymczasem plantatorzy nie mogą liczyć na odszkodowania. Bowiem w ustawie o ubezpieczeniach upraw nie ma takiego zjawiska, jak „przymrozki jesienne”. Samorząd rolniczy apeluje zatem o pilną zmianę przepisów.
Tegoroczne jesienne przymrozki, które wystąpiły na początku października pokazały, jak duże ryzyko towarzyszy w tej chwili produkcji warzyw w Polsce. Straty w pomidorach gruntowych są poważne, dlatego rolnicy apelują o zmiany w prawie. Ściśle mówiąc, samorząd rolniczy apeluje o nowelizację przepisów i dopisanie nowego zjawiska atmosferycznego – „przymrozki jesienne” w ustawie o ubezpieczeniu upraw rolnych. Zapewniłoby to producentom większe bezpieczeństwo przy produkcji warzyw i przetwórstwie w okresach wydłużonych zbiorów.
Przymrozki uderzyły w pomidory w rejonie Łowicza
W powiecie łowickim nocne spadki temperatur do minus 4°C w pierwszych dniach października 2025 r. zniszczyły znaczną część upraw pomidorów polowych. Plantatorzy alarmują, iż tegoroczny sezon kończy się stratami, mimo dobrych plonów w poprzednich tygodniach. Jak podaje portal Lowicznin.info, w gospodarstwie Janusza Kozy w Bocheniu chłód uszkodził ostatnie partie owoców, które nie zostały jeszcze zebrane. Mianowicie do zebrania zostało około poł hektara pomidorów. Zaś po mroźnej nocy owoce straciły swoje adekwatności. Trzeba było zebrać je jak najszybciej, by nie poszły na straty.
Prezes Zrzeszenia Plantatorów Owoców i Warzyw w Łowiczu, Ireneusz Znyk, potwierdza skalę zjawiska, informując na łamach portalu Lowicznin.info:
O ile noc ze środy na czwartek przyniosła spadki temperatur do minus 2–3 stopni, to kolejna noc okazała się znacznie gorsza — chłód utrzymywał się od godziny 1:00 w nocy przez wiele godzin, miejscami osiągając minus 4 stopnie, zwłaszcza w rejonach Łaguszewa i Płaskocina.
Chociaż pomidory to nowoczesne odmiany kombajnowe o dość grubej skórce, nie wytrzymały długotrwałego chłodu. Zaś na owocach pojawiły się charakterystyczne szkliste przebarwienia, które dyskwalifikują je z dalszego przerobu. Plantatorzy współpracujący z łowickim zakładem Maspex starali się zebrać jak najwięcej pomidorów, mimo iż nie wiedzieli jaka część zostanie przyjęta do przetwórstwa. Szacowano, iż choćby połowa owoców może nie spełnić wymagań jakościowych.

Ujemne temperatury, jakie wystąpiły na początku października spowodowały poważne straty na plantacjach pomidorów gruntowych. Tymczasem plantatorzy nie mogą liczyć na odszkodowania. Bowiem w ustawie o ubezpieczeniach upraw nie ma takiego zjawiska, jak „przymrozki jesienne”.
fot. zrzut ekranu/Lowiczanin.info
Jesienne przymrozki zniszczyły plantacje w powiecie pleszewskim
Podobne zjawisko wystąpiło w dniach 1–3 października w Wielkopolsce. W tym przypadku jesienne przymrozki zniszczyły choćby 100% plonów pomidora gruntowego w niektórych gminach powiatu pleszewskiego. Jak informuje Wielkopolska Izba Rolnicza, plantacje położone głównie w gminie Czermin były w pełnym okresie wegetacji. Zaś ujemne temperatury spowodowały całkowite przemarznięcie owoców i roślin. Wprawdzie po kilkudniowych przymrozkach nadeszło ocieplenie. Jednak dla wielu plantatorów utrata choćby części plonu oznacza, iż sezon 2025 może zakończy się bez dochodu.
Rolnicy z Wielkopolski zwracają uwagę, iż kontrakty z zakładami przetwórczymi często wymuszają długi okres zbiorów — od połowy sierpnia choćby do końca października. Każde przesunięcie odbioru surowca przez przetwórnie oznacza ryzyko, iż pomidory pozostaną na polu w czasie ochłodzenia. Tak było m.in. w gminie Czermin, gdzie lokalne przymrozki zniszczyły plantacje jeszcze przed ostatnimi dostawami.
Wielkopolska Izba Rolnicza apeluje o zmianę przepisów
Plantatorzy, którzy ponieśli straty z powodu październikowych przymrozków zwrócili się z wnioskiem o oszacowanie szkód. Jednakże komisje powołane przez wojewodę, chociaż przystąpiły do szacowania szkód, to nie mogły sporządzić protokołów. Dlaczego? Otóż, jak się okazuje, ustawa o ubezpieczeniu upraw rolnych nie przewiduje kategorii „przymrozki jesienne”.
W zaistniałej sytuacji prezes WIR Mieczysław Łuczak zwrócił się do Krajowej Rady Izb Rolniczych. Mianowicie zaapelował o wystąpienie z wnioskiem do ministra rolnictwa o podjęcie prac legislacyjnych w kierunku nowelizacji ustawy. Ściśle mówiąc, samorząd rolniczy postuluje, by dopisać do katalogu zjawisk atmosferycznych przymrozki jesienne. Byłyby one definiowane jako spadki temperatur poniżej 0°C w okresie od 15 września do 15 października, które prowadzą do częściowej lub całkowitej utraty plonów.
Jesienne przymrozki – nowe zjawisko pogodowe
Tegoroczne przymrozki, które wystąpiły na początku października pokazują, jak duże ryzyko towarzyszy w tej chwili produkcji warzyw w Polsce. Ze względu na zmieniający się klimat zachodzą nowe zjawiska, których wcześniej nie obserwowano w naszym kraju. Jak podkreśla WIR, przy wydłużających się terminach zbiorów warzyw i rosnącej niestabilności pogody „przymrozki jesienne” powinny zostać uznane za nowe zjawisko klęskowe w rolnictwie.
Rolnicy liczą, iż po interwencji WIR rząd rozważy wprowadzenie zmian w przepisach. Co z kolei umożliwi ubieganie się o pomoc w takich sytuacjach. Jesienne przymrozki stają się bowiem realnym zagrożeniem dla upraw warzyw, a dotychczasowe systemy wsparcia nie nadążają za rzeczywistością. Zatem dopisanie nowego zjawiska atmosferycznego – „przymrozki jesienne”, zapewniłoby producentom bezpieczeństwo przy produkcji warzyw i przetwórstwie w okresach wydłużonych zbiorów.
Źródło: www.wir.org.pl; www.lowiczanin.info